zewsząd i znikąd pisze: ↑3 wrz 2017, 23:15Poza tym czytam poezję, co chyba uchodzi dziś za cokolwiek wstydliwe...
a nie powinno. Wydaje mi się że ludziom którzy uważają jej czytanie za wstydliwe, kojarzy się ona ze zramolałą poczciwością oraz cukierkową tandetą (może dlatego że tylko taką znają?, chociaż nie wiem - w szkole całkiem sporo dobrej się omawia). Dla mnie natomiast (czasami czytuję i naprawdę lubię) "pachnie" już prędzej Sfinksem, Enigmą, i jakimiś przemyślnie skonstruowanymi szkatułkami niż przypruszonymi binoklami na nosie niezgrabnie poruszającego się, starszawego pana ze złotą różą w dłoni.
Tak jeszcze nawiązując do innego tematu - dużo w życiu naczytałam się różnej maści mizoginów. Od - w pewien sposób - pociągająco mrocznego Weiningera, przez dobre pod względem literackim opowiadania Strindberga, do współczesnych podręczników "mistrzów podrywu". Ostatnio łyknęłam "O umysłowym i moralnym niedorozwoju kobiety" P. J. Möbiusa. Po co "traciłam (i nadal w sumie tracę) na to czas"? - zawsze interesowało mnie skąd się wzięły te wszystkie negatywne przekonania na temat kobiet, a często i samego pierwiastka kobiecego w świecie, chciałam sprawdzić jakich argumentów będą używać autorzy udowadniając rzekomą gorszość płci niewieściej, co ich doprowadziło do takich a nie innych wniosków itd. Chętnie dla odmiany poczytałabym coś mizoandrycznego. Czy znasz może coś takiego, i mogłabyś polecić?
Co jeszcze czytam:
Science fiction (ale bardziej to z rozważaniami na temat możliwości pokonania ograniczeń cielesnych i oryginalnymi wizjami obcych i/lub formy kontaktu niż koncentrujące się na opisach przygów podczas lotu różnymi wyczesanymi pojazdami),
Literaturę dla dzieci (śledzę nowości, ale zaglądam też czasami na blogi typu "Ze starej skrzyni"). Czytanie takich rzeczy zastępuje mi pewną, drogą sercu osobę, ponieważ ta - na ogół - ciepła, pozbawiona drwiny narracja przypomina mi je(j/go) sposób opowiadania/zwracania się do mnie.
Wszelkie rarytasy, oraz - jak je nazywam - dziwadełka,
Dzieła z różnych powodów uchodzące za kontrowersyjne np. "Mein Kampf",
To, co mnie szczególnie zaciekawi, a znajduje się "na półce" kognitywistyka,
Wszystko o królikach i zającach (niestety mało tego jeśli chodzi o pozycje dla dorosłych),
Wszelką literaturę zawierającą rozważania nt. cierpienia,
Encyklopedię "Przyroda i technika" (podoba mi się czysto estetycznie ta smutna szarość i minimalizm).
Kiedyś dość sporo literatury obozowej (czasy gimnazjum - początek szkoły średniej).
W przyszłości zamierzam zabrać się za dzieła świętych chrześcijańskich (bo nigdy tego nie robiłam), książki oznaczone tagiem "Animal studies" (bardzo interesuje mnie ta tematyka), i powieści uchodzące powszechnie za złe (w ramach walki z uprzedzeniami).