Strona 2 z 4

Re: Wasza sytuacja ¿yciowa

: 21 lut 2007, 23:44
autor: Parkinson
a ja wypowiem się krótko:

mam 25 latek i od 6 lat mieszkam sam przyznam nie jest lekko ale daje rade zapłacić za studia rachunki ratę za dom a na przeżycie grosiki ot taka monotonia ale wiem że żyję. Wiadomo czasem człowiek chce się do kogoś odezwać a tu pustka :( ale co tam takie życie. Ja na twoim miejscu bym się wyprowadził, jak tylko trafi się okazja :D ale pamiętaj to twój wybór 8)


pozdrawiam i życzę szczęścia w podjęciu odpowiedniej decyzji i w poszukiwaniach mieszkania oraz nie tylko :D ciacho na odwagę :ciasto: :ciasto: :ciasto: :ciasto: no i :wodka: :wodka: :wodka: :wodka: :D

Re: Wasza sytuacja ¿yciowa

: 22 lut 2007, 10:03
autor: DZIEWICA8
Kuba pisze: Jak ktoś rozumie się dobrze z rodzicami to niech mieszka z nimi, ale jeżeli rodzice są destruktywni i ryją psyche pługiem to niewarto zaciskać zębów, bo można zle skończyć.

Drogi Kubo!
Nie przesadzaj i nie demonizuj, aż tak bardzo moich rodziców. Na pewno nie są oni ideałami, no bo przecież każdy ma swoje wady. Nie są też tak strasznymi potworami, jak to się Tobie wydaje. Po prostu zdarzają się nam od czasu do czasu jakieś konflikty, kłótnie, czy różnice zdań. Czasem się na siebie pogniewamy, ale potem się pogodzimy i jest wszystko dobrze. Oczywiście są między nami także bardzo miłe i przyjazne chwile. Oni na pewno nie chcą zniszczyć mojej psychiki i myślę, że mimo wszystko mnie kochają, ja ich chyba też. To są w końcu moi rodzice, najbliższa mi rodzina.
Wciąż waham się co do ostatecznej wyprowadzki z wielu względów: na razie nie mam do tego warunków finansowych; nie wiem, czy mieszkając sama poradziłabym sobie: finansowo, czasowo, psychicznie; nie chcę całkowicie zrywać więzów z moją najbliższą rodziną i z moim domem.
Myślę, że jakoś tam wytrwam, nie martwcie się o mnie aż tak bardzo.
Pozdrawiam wszystkich! :D
DZIEWICA8

Re: Wasza sytuacja ¿yciowa

: 22 lut 2007, 10:11
autor: DZIEWICA8
Honzol pisze: DZIEWICA8 napisala:
... Dobry kontakt mam tylko z babcią i z kotem..

a z nami forumowiczami?

Z Wami forumowiczami mam bardzo dobry kontakt. Uważam Was wszystkich za moich dobrych przyjaciół. To forum jest dla mnie niezwykle ważne, bez niego było by mi bardzo ciężko żyć.
Po raz już kolejny chcę Wam gorąco podziękować za Wasze wsparcie:
Dziękuję Wam bardzo za to, że jesteście! :serce: :kocha:
DZIEWICA8

Re: Wasza sytuacja ¿yciowa

: 22 lut 2007, 14:12
autor: tiger_mrrr
Ja sobie mieszkam to tu, to tam.
Wynajmuję mieszkanko ze znajomymi. Wcale nie jest łatwo bo każdy czasami potrzebuje odrobinę prywatności i to nie zawsze wtedy gdy chcą tego inni ale można się dostosować. O samotnych wieczorach można tylko pomarzyć :). Czasami miewam chwile zwątpienia (np gdy mój kolega, który jest instruktorem salsy urządza sobie u nas szkołę tańca, albo gdy kumpleka wracająca o 5 rano z imprezy budzi mnie żeby się zapytać co ma napisać w sms-ie do chłopaka :D), ale ogólnie nie narzekam - ja poprostu uwielbiam gdy się coś dzieje. Zauważyłam też że od kiedy w domu, u rodziców bywam rzadziej, moje stosunki z nimi się bardzo poprawiły (z dobrych na bardzo, bardzo dobre ;)) Teraz po prostu lubię się z nimi spotykać i czekam na wieczór spędzony z mamą przy winku z utęsknieniem :) Nie pogardzam też od czasu mieszkaniem w pojedyknę - gdy tylko nadarza się jakaś okazja (tzn: któraś z moich sióstr albo ciotek zostawia swoje mieszkano na dłużej wolne).
W zależności od tego, czego potrzebuję tam mieszkam - chcę być sama idę na kilka dni do pustego lokum kojej siostry, mam ochotę na rosół z kołdunami idę do babci, chcę żeby ktoś za mnie zrobił pranie ;) i przytulić się do mojego kota to idę do mamy, a potem mogę spokojnie wrócić do mojej koczowniczej komuny.
:mrgreen: KAŻDEMU WEDŁUG POTRZEB! :mrgreen:

Re: Wasza sytuacja ¿yciowa

: 22 lut 2007, 14:53
autor: Kuba
DZIEWICA8 pisze:Kuba pisze: Jak ktoś rozumie się dobrze z rodzicami to niech mieszka z nimi, ale jeżeli rodzice są destruktywni i ryją psyche pługiem to niewarto zaciskać zębów, bo można zle skończyć.

Drogi Kubo!
Nie przesadzaj i nie demonizuj, aż tak bardzo moich rodziców.
Ja pisałem bardziej o swojich rodzicach. Skąd miałbym takie opinnie tworzyć o twojich. Zresztą to nie demony tylko staremu szare komórki alkochol wkońcu wypalił, a mama jest okej (przeważnie).

Re: Wasza sytuacja ¿yciowa

: 24 lut 2007, 15:08
autor: bestia
Ja też z rodzicami, ale już niedługo uciekam gdzieś :mrgreen: . Kuba masz rację, nie ma sensu mieszkać z rodziną, jeżeli ma na ciebie zły wpływ - i to wcale nie koniecznie jakiś drastyczny, wystarczy że ciężko się z nimi dogadać, że nie potrafią albo nie chcą człowieka zrozumieć... Po co psuć nerwy sobie i innym? Zamiast ich znienawidzieć, lepiej mieszkać osobno i odwiedzać rodziców raz na jakiś czas, wtedy gdy wszyscy za sobą już tęsknią. Taki układ jest zdrowszy.

: 16 mar 2007, 22:11
autor: dis

: 5 kwie 2007, 12:52
autor: Nooki
Z rodzicami, opiekuję się nimi. I psem

: 14 kwie 2007, 18:12
autor: Magda
No coż, trudno, żebym w wieku 17 lat mieszkała sama, chociaż chciałabym być bardziej niezależna. Oczywiście, że mieszkam z rodzicami, ale jeszcze tylko jakieś 2 i pół roku :) .

: 14 kwie 2007, 22:11
autor: anonymouse
O, miło poznać rówieśniczkę ^^.

Ja podobnie - za jakieś 2 lata wyemigruję, jak się uda, na studia do Wrocławia.

I będzie blisko do Rock & Heavy Metal :D

: 14 kwie 2007, 23:37
autor: Magda
No, ja trochę dalej, gdzieś do UK lub Irlandii, albo Francji :D . Pouczę sie trochę języka, bo to czego uczą w szkołach, to za bardzo się nie przydaje, tzn. jakieś tam podstawy trzeba mieć, ale najlepiej jest się uczyć będąc za granicą, bo jest się zmuszonym do używania tego języka. I dopiero może gdzieś tam będę studiować, tylko jeszcze nie wiem co :D .
Pzdr.

: 25 maja 2007, 22:24
autor: dorosłe dziecko
Mieszkam niestety z rodzicami i powoli z roku na rok coraz bardziej mam tego dość. :/ Szczególnie matki, która wtrąca się w moje sprawy, bo myśli, że wie najlepiej, co jest dla mnie dobre i za bardzo chciałaby ingerować w moje życie. Kłócę się z nią prawie codziennie i jeśli się w przeciągu roku nie wyprowadzę, to nasze relacje mogą się jeszcze bardziej popsuć. :(

: 27 maja 2007, 22:15
autor: camellia
Mieszkam z rodzicami i nic nie wskazuje na to, że się w najbliższym czasie wyprowadzę. A wszystko rozbija się o pieniądze. Z drugiej strony, gdybym mieszkała sama, pewnie bym zwariowała. Już sama nie wiem, co lepsze ;)

: 5 cze 2007, 13:59
autor: dorosłe dziecko
Ja mam bardzo silną potrzebę niezależności. Jestem samotnikiem. Denerwuje mnie np., kiedy ktoś wchodzi do mojego pokoju bez pukania toteż staram się przyswoić rodzicom, znajomym i bliskim taki nawyk, ale niestety bezskutecznie. :evil: Mnie irytuje, że wchodzą bez pukania – oni nie rozumieją z kolei mojej irytacji. Poza tym mam też potrzebę urządzenia pewnych rzeczy po swojemu a mieszkając w dwupokojowym mieszkaniu mieszka się prawie rodzicom na głowie i nie można praktycznie pobyć samemu. Błędne koło, które może przerwać tylko przeprowadzka. :wink:

: 5 cze 2007, 16:24
autor: Bardzo Dziwna Osoba
Ja mieszkam z mamą, mam dość duże mieszkanie i na razie jest mi tak dobrze. Odczuwam dużą potrzebę niezależności i cieszę się, że nikt mi na głowę nie wchodzi. Jestem jedynaczką i przez większą część życia siedziałam sama w domu, bo rodzice pracowali. Nie wyobrażam sobie dzielenia pokoju z inną osobą, ani żeby ktoś grzebał w moich rzeczach :diabel: Może się to komuś wydać dziwne, ale nie wyobrażam sobie wyprowadzki w inne miejsce. Przywiązuję dużą wagę do słowa "dom". Nie lubię zmieniać swoich przyzwyczajeń.