Myśli samobójcze
Ja osobiście zaplanowałem sobie przebieg ewentualnego samobójstwa ale jak narazie nie widzę powodów do wprowadzenia go w życie.
Jednak gdybym na przykład dowiedział się że mam stwardnienie rozsianie lub inną chorobę która sprowadziła by moje życie do wegetacji raczej bym się długo nie wahał.
Trudno jednak jest to przewidzieć z dzisiejszej perspektywy.
ps.
Wprowadzić w życie plan samobójstwa , ciekawa gra słów
Jednak gdybym na przykład dowiedział się że mam stwardnienie rozsianie lub inną chorobę która sprowadziła by moje życie do wegetacji raczej bym się długo nie wahał.
Trudno jednak jest to przewidzieć z dzisiejszej perspektywy.
ps.
Wprowadzić w życie plan samobójstwa , ciekawa gra słów
Re: Myśli samobójcze
w sumie mam non stop ehh...
Re: Myśli samobójcze
Skąd ja to znam willow. Ale nie daj się, to takie zgubne. Mimo wszystko życie jest piękne. Piękne w swym skomplikowaniu i urozmaiceniu. Raz na górze, raz na dole. Tak mówię to, mimo że wielokrotnie "myśli" bywały... niestety bywają...
MS
Re: Myśli samobójcze
Czekam aż raz będzie na górze, chociaż raz
- Artur_1988_as
- pASibrzuch
- Posty: 215
- Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
- Lokalizacja: network
- Kontakt:
Re: Myśli samobójcze
Zawsze, tylko nie mam jak eutanazji załatwić.
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
-
- gimnASjalista
- Posty: 19
- Rejestracja: 6 sty 2014, 15:13
Re: Myśli samobójcze
Miałam od dziesiątego roku życia. A teraz od roku lecę na prochach i mi przeszło!!!
-
- młodASek
- Posty: 21
- Rejestracja: 9 lut 2014, 23:24
Re: Myśli samobójcze
Ja też miewałam różne myśli. Nigdy nie zdecydowałam się podjąć próby samobójczej. Kiedyś miałam takie przekonanie, że w moim życiu nie wydarzy się już nic dobrego, nic ciekawego, jestem skazana na monotonie życia codziennego, nie spotkam takich przyjaciół jakbym chciała ani nikogo kogo bym mogła pokochać. To było bardzo przytłaczające. Czułam się zablokowana, że nie mogę osiagnąć tego co bym chciała, zmienić cokolwiek. Od tego czasu wiele się zmieniło i wbrew temu co sądziła bardzo dużo się wydarzyło. Ostatnio nawet zaczynają się spełniać moje marzenia na które już straciłam nadzieję, o niektóre się sama postarałam a niektóre się spełniły same z siebie. Tamte moje myśli wydają mi się z perspektywy czasu trochę nieracjonalne, były wywołane stanem doła i porażką w pewnych życiowych sprawach, w końcu czy można twierdzić że nic nas dobrego nie spotka w życiu w wieku niespełna 20 lat, to chyba przesada. Ja wykorzystałam już chyba limit nieszczęść i teraz nastawiam się na jak najwięcej pozytywnych zwrotów akcji. Niestety pewne rzeczy przybrały taki obrót dopiero po kilku latach męczenia się, ale stopniowo jest coraz lepiej.
Re: Myśli samobójcze
I ja myślę, że już zdecydowałam.
- Nocny Pisarz
- starszASek
- Posty: 40
- Rejestracja: 16 sie 2014, 22:45
- Lokalizacja: Kraków
Re: Myśli samobójcze
Nigdy nie miewałam takich myśli.
Ciesze się życiem i biorę je takie jakie jest
Ciesze się życiem i biorę je takie jakie jest
"Dzieci Nocy pozbawione snu, stają się potworami, które na co dzień widujesz w swoich koszmarach."
Re: Myśli samobójcze
Ja miałem nawet kilka planów. Pierwszy mój plan był taki, bym umarł z rozkoszy - chciałem wstrzyknąć sobie śmiertelną dawkę heroiny (heroina powoduje rozluźnienie mięśni). Jednak sprawdziłem, że prędzej bym odleciał, niż wstrzyknął taką ilość.
Potem stwierdziłem, że chcę umrzeć z rozmachem, mają być fajerwerki, ma być głośno, mogę cierpieć.
Obecnie planowanie mi przeszło, ale w zasadzie kwestia nadal jest otwarta.
Potem stwierdziłem, że chcę umrzeć z rozmachem, mają być fajerwerki, ma być głośno, mogę cierpieć.
Obecnie planowanie mi przeszło, ale w zasadzie kwestia nadal jest otwarta.