Czy wierzysz w Boga?
Nie chodzi mi o, że się tak wyrażę, nauki szczegółowe - te różnią się od kontextu kulturowego i czasów w których działał dany Nauczyciel.
Teraz mamy unifikację - kiedyś by dotrzeć do ludzi trzeba było mówić ich językiem i posługiwać się ich symboliką.
Tyle że jak się tak wczytuję w te wszystkie Święte Księgi, to wydaje mi się że stoi za nimi jedno przesłanie.
Nauki się różnią, ale sam ich rdzeń to to samo - choć często inaczej przekazane.
Teraz mamy unifikację - kiedyś by dotrzeć do ludzi trzeba było mówić ich językiem i posługiwać się ich symboliką.
Tyle że jak się tak wczytuję w te wszystkie Święte Księgi, to wydaje mi się że stoi za nimi jedno przesłanie.
Nauki się różnią, ale sam ich rdzeń to to samo - choć często inaczej przekazane.
- Iluzjonistka
- frikASek
- Posty: 240
- Rejestracja: 20 kwie 2008, 19:34
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Ktoś w tym temacie stwierdził, że nie podoba mu się mitologia grecka, bo jest w niej dużo zabójstw – syn zabija ojca itd. itp. a ja uważam, że nie ma znaczenia, czy w micie jest podane, że konkretny bóg zabija. Ważne jest to, że w realnym świecie zabijają wyznawcy konkretnych religii – nierzadko wierząc, że wypełniają wolę swego boga. Ponadto na kartach "Starego Testamentu" też dosyć krwawo jest. Ale mniejsza z tym, bo ja i tak po swojemu - "ni dieu ni maître".
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Sorki, skoro katole mogą wysyłać dzieci na Camp Iseus, to ateiści mogą na Camp Ateizm.
I nie widzę w tym nic złego
Powiem nawet że gdybym był ateistą i miał dziecko, pewnie wysłał bym je właśnie na taki obóz. Przynajmniej miał bym pewność ze nie będzie narażone na agresję czy ostracyzm "baranków Bożych" motywowany tradycyjną miłością bliźniego swego, albo na agresywne pranie mózgu zwane nawracaniem
I nie widzę w tym nic złego
Powiem nawet że gdybym był ateistą i miał dziecko, pewnie wysłał bym je właśnie na taki obóz. Przynajmniej miał bym pewność ze nie będzie narażone na agresję czy ostracyzm "baranków Bożych" motywowany tradycyjną miłością bliźniego swego, albo na agresywne pranie mózgu zwane nawracaniem
- Motylciemny
- motylAS
- Posty: 616
- Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
- Lokalizacja: z księżyca
ja tez jestem ATEISTKA
i absolutnie popieram powyzsza wypowiedz Pioruna
Dziecka nie mam wiec na turnus nie wysle...
Nasz kraj ma to do siebie
ze na ateistow niektorzy patrza wciaz z przerazeniem
tymczasem
w krajach taich jak Holandia,Francja czy Belgia
prawie 50% spoleczenstwa stanowia ateisci.
Wracajac do dzieci
Robiono ostatnio badania majace na celu sprawdzic w jakim panstwie sa najszczesliwsze dzieci
i co wyszlo...
W Holandii w jednym z najbardziej ateistycznych panstw
i absolutnie popieram powyzsza wypowiedz Pioruna
Dziecka nie mam wiec na turnus nie wysle...
Nasz kraj ma to do siebie
ze na ateistow niektorzy patrza wciaz z przerazeniem
tymczasem
w krajach taich jak Holandia,Francja czy Belgia
prawie 50% spoleczenstwa stanowia ateisci.
Wracajac do dzieci
Robiono ostatnio badania majace na celu sprawdzic w jakim panstwie sa najszczesliwsze dzieci
i co wyszlo...
W Holandii w jednym z najbardziej ateistycznych panstw
Ja jestem z obozu agnostyków Wydaje mi się, Piorun, że trochę wyolbrzymiasz z tym nawracaniem czy ostracyzmem. No może dziecko-mimoza nie da sobie rady, ale takie normalne powinno Swoją religijną karierę zakończyłam na komunii (do bierzmowania już nie poszłam) i właściwie jakoś mnie nikt na margines życia nie zepchnął z tego powodu ;P Faktem jest, że niektórzy nauczyciele w liceum krzywo patrzyli na to, że nie chodzę na religię, ale konsekwencji nie wyciągali W ławce siedziałam z koleżanką, która była bardzo wierząca i jakoś na mnie nie pluła i nie polewała mnie wodą święconą
Dzieci nie zamierzam mieć, ale gdybym miała, to wysłałabym na jakiś sensowny obóz survivalowy (o ile w ogóle chciałoby gdziekolwiek jechać), a nie jakieś dziwaczne spędy związane z wiarą bądź jej brakiem, bo jako rodzic nie chciałabym dzieciakowi prać mózgu, że np. ateizm czy agnostycyzm jest cacy, a co innego be.
Dzieci nie zamierzam mieć, ale gdybym miała, to wysłałabym na jakiś sensowny obóz survivalowy (o ile w ogóle chciałoby gdziekolwiek jechać), a nie jakieś dziwaczne spędy związane z wiarą bądź jej brakiem, bo jako rodzic nie chciałabym dzieciakowi prać mózgu, że np. ateizm czy agnostycyzm jest cacy, a co innego be.
ja wierzę w Boga. Nie jestem jakość szczególnie religijny. Myślę, że to sprawa osobista, nigdy o nią nie zachaczałem w rozmowach. Nie irytują mnie ludzie bardzo religijni, no chyba że spod znaku Father Tadka. Bo ci są "religijni". Trochę razi mnie skarajna nienawiść do Kościoła, wypowiadana publicznie.
Jeśli ktoś nie wierzy, super, jego sprawa, po co jednak pluć?
Sami jesteśmy ludźmi oczekującymi szacunku i tolerancji, głównie od naszych obecnych, lub przyszłych partnerów. Musimy cholernie dużo zrozumieć, jeśli nie zrozumieć, to chociaż zaakceptować. Musimy być chyba także wyrozumiali wobec ludzi bardzo zaangażowanych religijnie, nazwałbym żartobliwie "nawiedzonych" (tu bez urazy).
Tom
Jeśli ktoś nie wierzy, super, jego sprawa, po co jednak pluć?
Sami jesteśmy ludźmi oczekującymi szacunku i tolerancji, głównie od naszych obecnych, lub przyszłych partnerów. Musimy cholernie dużo zrozumieć, jeśli nie zrozumieć, to chociaż zaakceptować. Musimy być chyba także wyrozumiali wobec ludzi bardzo zaangażowanych religijnie, nazwałbym żartobliwie "nawiedzonych" (tu bez urazy).
Tom
Czy wierzę w boga? Jakby to powiedział Dumbledore:
,,Tak... i nie" Wierzę, a raczej wiem, że istnieje bóg chrześcijański, Allah, Szatan, Izyda, Hermes,... Dopóki są osoby, które w nich wierzą, dopóty będą istnieć.
,,Tak... i nie" Wierzę, a raczej wiem, że istnieje bóg chrześcijański, Allah, Szatan, Izyda, Hermes,... Dopóki są osoby, które w nich wierzą, dopóty będą istnieć.
Mnie z kolei dziwi/śmieszy/irytuje niechęć dla samej niechęci. To takie zjawisko zaprzeczania wszystkiemu co związane z naukami kościoła ,,bo tak," ,,bo kościół jest głupi, ograniczony i w ogóle." Szkoda, że takie osoby nie dostrzegają jak wielkimi hipokrytami są.Trochę razi mnie skarajna nienawiść do Kościoła, wypowiadana publicznie.
Jeśli ktoś nie wierzy, super, jego sprawa, po co jednak pluć?
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Ludzie, przerażacie mnie podejściem do teorii ewolucji To nie ma nic wspólnego z istnieniem lub nieistnieniem Boga. Ewolucja jest udokumentowanym faktem, nie ma nic wspólnego z wiarą. Jeśli ktoś mówi, że "nie wierzy w ewolucję", to po prostu ma niewłaściwe informacje, albo przeprowadza selekcję informacji pod kątem własnych marzeń. To tak jakby powiedzieć, że woda nie zamarza, bo JA tak czuję, bo tak mi się podoba, bo tak uważa mój autorytet. Najlepiej zacząć traktować autorytety jak ludzi, czasem mądrejszych, a czasem omylnych jak my.
Czy to, że w kolędzie śpiewamy "ogień krzepnie" znaczy że ogień na prawdę kiedyś krzepnie?
WIERZĘ w Boga i WIEM, że jestem małpą. Tu nie ma sprzeczności.
Czy to, że w kolędzie śpiewamy "ogień krzepnie" znaczy że ogień na prawdę kiedyś krzepnie?
WIERZĘ w Boga i WIEM, że jestem małpą. Tu nie ma sprzeczności.