Czy jesteś wegetarianinem?

Dodaj swój głos! (ankiety są anonimowe)

Czy jestes weregarianką/wegetarianinem?

tak
123
38%
nie
201
62%
 
Liczba głosów: 324

Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Też już to przerabiałem. Niestety idąc tym tokiem rozumowania doszedłem do wniosku, że najzdrowsza byłaby albo kroplówka, albo kosmiczna energia ( :D ) Dlatego też trochę sobie odpuściłem i podchodzę do tematyki ,,zdrowego odżywiania" z przymrużeniem oka.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
Czarny
bASyliszek
Posty: 1015
Rejestracja: 13 paź 2007, 13:36
Lokalizacja: Otwock koło stolicy

Post autor: Czarny »

urtika pisze:
Czarny pisze:wegetarianizm przyspiesza proces globalnego ocieplenia
Ciekawe w jaki sposób? :roll:
umiera więcej organizmów wytwarzających tlen z dwutlenku węgla niż wytwarzających dwutlenek węgla z tlenu
zjawisko w większej skali (miliony ludzi) powoduje, że proporcja zwierząt do roślin zwiększa się
bo to człowiek jest na szczycie łańcucha pokarmowego i od niego dużo zależy
z mojego punktu widzenia zatem najkorzystniejsze jest jedzenie zwierząt mięsożernych
Czarno to widzę...
Awatar użytkownika
Motylciemny
motylAS
Posty: 616
Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
Lokalizacja: z księżyca

Post autor: Motylciemny »

Ja jestem wegetarianką odkąd skończyłam 15 lat.
Czyli już 12 lat.
I nie wyobrażam sobie inaczej :)
Libra

Post autor: Libra »

Czarny pisze: z mojego punktu widzenia zatem najkorzystniejsze jest jedzenie zwierząt mięsożernych
zbliżysz się tylko, do mojego psa, to porachuję Ci kości.
Esmeralda Szpetna
starszASek
Posty: 45
Rejestracja: 28 wrz 2010, 19:06

Post autor: Esmeralda Szpetna »

Nie jem żywych istot. Jak napisała Korppi - a raczej martwych.
Wegetarianką się nie nazywam. Byłoby to niespójne. Chodząc w Martensach od tylu lat. Ogólnie buty najbardziej mi się kłócą z moim jak najbardziej wegetariańskim światopoglądem.
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Jeśli można zapytać to co w takim razie jesz droga Esmeraldo?
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
Czarny
bASyliszek
Posty: 1015
Rejestracja: 13 paź 2007, 13:36
Lokalizacja: Otwock koło stolicy

Post autor: Czarny »

Czy mogę wstawić swój tekst pod tytułem "Wegetariańska masakra tarką kuchenną"?
Czarno to widzę...
Esmeralda Szpetna
starszASek
Posty: 45
Rejestracja: 28 wrz 2010, 19:06

Post autor: Esmeralda Szpetna »

Drogi Erneście, ogólnie wydzieram i zabieram krowie jej jedzenie, najlepiej soję albo kukurydzę i sama zjadam :)
Poważnie, to żywię się warzywkiem (zazwyczaj niekoniecznie jednym), soją właśnie i nabiałem, bo to nie weganizm.
Tak, morduję marchewki, miażdżę czosnek przez wyciskarkę i tak dalej.
Obdzieram pomidora ze skórki (auć) i gotuję ziemniaka we wrzątku(auć).
Tuszę też cukinię w gorącym oleju (boli!) ewentualnie kroję (co za tortura!) cebulę z przeznaczeniem na zupę cebulową właśnie.

Ideałem byłaby inedia, ale za dużo jeszcze "chcę" jednak w tym życiu, (paradoks) by tam dotrzeć.
Czarny poproszę tekst "Wegetariańska masakra tarką kuchenną".
Awatar użytkownika
Czarny
bASyliszek
Posty: 1015
Rejestracja: 13 paź 2007, 13:36
Lokalizacja: Otwock koło stolicy

Post autor: Czarny »

Esmeralda Szpetna pisze:Czarny poproszę tekst "Wegetariańska masakra tarką kuchenną".
Wegetariańska masakra tarką kuchenną
Był piękny, słoneczny, wrześniowy dzień. Rozległy obszar porośnięty rozbujaną, zieloną trawą. Gdzieniegdzie wspinające się w powolnej drodze ku błękitnemu niebu jabłonie, śliwy oraz inne drzewa owocowe, przyprawiające zieloną okolicę swymi owocami o kolorowe przebarwienia. W miejscu nieco oddalonym od drzew, na najszlachetniejszej ziemi, rosły rzodkwie, marchwie, pomidory, ogórki, sałaty, szczypiory, pietruszki oraz wiele innych kolorowych warzyw.
Wszystkie te rośliny czerpały ze słońca tyle światła, ile tylko zdołały, by mieć energię do fotosyntezy, do życia. Oddychały świeżym powietrzem, bogatym również w cudowny, życiodajny dwutlenek węgla. Z wilgotnej jeszcze gleby, po poprzednim deszczu, czerpały wodę bogatą w związki mineralne, których mogły czerpać tyle, ile tylko było im potrzeba. Żyłyby sobie tam niemal jak w raju, gdyby nie to, że równocześnie musiały czuwać, czy nie zbliża się pożar. Miały plan, na wypadek takiego zagrożenia. Gdyby był w pobliżu, wszystkie solidarnie i najszybciej, jak to tylko byłoby możliwe, odwróciłyby frontowe liście w przeciwną stronę, by ogień trudniej zajmował kolejne rośliny, a te, które byłyby już zajęte płomieniem, osłabiłyby swe gałęzie lub pędy, na których rosłoby potomstwo, by spadło na ziemię i miało większe szanse na przetrwanie. To technika wypracowana przez wiele tysiącleci, z pokolenia na pokolenie coraz bardziej dopracowywana w pogoni za doskonałością. Najważniejsze było przetrwanie i przekazanie potomstwu jak najszlachetniejszych genów, by żyło im się choć trochę lepiej. Instynkt samozachowawczy całkowicie je zaślepiał, a zapylenie poprzez owada kwiatu innej rośliny i wydanie zdrowego potomstwa było jedynym sensem, dla którego żyły.
Lecz pewnego dnia przyszedł człowiek. Wegetarianin! Uzbrojony w śmiertelnie ostry nóż kuchenny. Nucąc pod nosem przyjazną melodię zadał śmiertelny cios pierwszemu małemu pomidorkowi, potem drugiemu. To był niestety dopiero początek prawdziwej rzezi. Wszystkie pomidory z bezbronnymi nasionami zostały nie tylko zdziesiątkowane, ale wymordowane - co do jednego, nawet te najsprawniej ukryte między liśćmi. Po pomidorach i ogórkach przyszła kolej na niewinne marchewki, rzodkiewki i sałaty, które, nie mając jeszcze nawet pąków na kwiaty, zostały brutalnie wprost wyrwane z ziemi. Najgorszy los spotkał jednak szczypiorek, który został skazany na powolną śmierć poprzez ścięcie niemal całej części wystającej ponad ziemię. Gdy wszystkie warzywa zostały już splądrowane, nadeszła kolej na drzewa, które, podobnie jak wiele warzyw, straciły w jednej chwili wszystkie potomstwo, o którego wydanie starały się kolejny cały rok.
Wegetarianin z pełną miską ruszył do schronienia. Nie myślał o tym, że one wciąż żyją. Mógł zająć się czymś innym i zapomnieć o zdobyczy, zostawiając ją na ziemi. One zaś wtedy, jeśli nadarzyłyby się dogodne warunki do przeprowadzenia fotosyntezy, odżyłyby nowymi siłami, z bogatszymi o nowe doświadczenia genami wartymi przekazania dalej. Nie miały jednak pojęcia, że na bardzo dużym obszarze dookoła ziemia pokryta była nieprzepuszczalną, twardą warstwą i nawet upadek by ich nie uratował. W tej ślepej niewiedzy wszystkie trafiły nagle pod… strumień czystej, nieskażonej żadnymi kwasami wody ze studni (nie licząc mnóstwa spokojnie żyjących bakterii)! Jednak to tylko złudny powód do podtrzymywania procesów życiowych w nadziei na przetrwanie. Zaraz potem młode marchwie i dużo innych warzyw trafiło pod ostrza tarki kuchennej szatkującej je na małe kawałki, a inne, takie jak sałata, zostały rozerwane w strzępy gołymi rękami.
Następnie wszystkie te warzywa zostały pożarte, wraz z wieloma miliardami ugotowanych zwłok bakterii z wody. Ku przetrwaniu Wegetarianina.
Czarno to widzę...
hrabinka
pASibrzuch
Posty: 207
Rejestracja: 4 wrz 2010, 19:31

Post autor: hrabinka »

Wegetariańska masakra tarką kuchenną... - istny czarny scenariusz :P
Awatar użytkownika
Czarny
bASyliszek
Posty: 1015
Rejestracja: 13 paź 2007, 13:36
Lokalizacja: Otwock koło stolicy

Post autor: Czarny »

samo życie...
Czarno to widzę...
Libra

Post autor: Libra »

To "mięsożerni" warzyw nie jedzą? :P
Awatar użytkownika
Czarny
bASyliszek
Posty: 1015
Rejestracja: 13 paź 2007, 13:36
Lokalizacja: Otwock koło stolicy

Post autor: Czarny »

Jem wszystko co żyje i co jest smaczne.
Nie będę przecież jadł piachu.
Czarno to widzę...
Awatar użytkownika
Motylciemny
motylAS
Posty: 616
Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
Lokalizacja: z księżyca

Post autor: Motylciemny »

Awatar użytkownika
Światłona
ASiołek
Posty: 72
Rejestracja: 16 wrz 2009, 21:09
Lokalizacja: Mazowieckie

Post autor: Światłona »

Jam jest :kwiotka:

vege
and
any alcohol

As C ta kobieta ?
Nie wiadomo, czy się dowieta.

Obrazek
ODPOWIEDZ