Czy jesteś wegetarianinem?

[Ognik]

Niektórzy widzą w tym cel-zaszkodzić przetwórcom. Tu rażący jest sposób. Ja mam świadomość co się stało, zanim szynka trafiła na moją kanapkę ale staram się o tym nie myśleć. Może zabrzmi to trochę egoistycznie ale chcę się najeść. a jak zrobię sobie danie "wegetariańskie" chodzę głodny.

[Salomea]

Ja miałam to szczęście, że już dawno temu mięso zaczęło budzić we mnie obrzydzenie. W dzieciństwie byłam 100 % mięsożercą. A potem coraz więcej rzeczy zaczęło wywoływać "fuj". W końcu zostały tylko ryby. Nie było w tym żadnej ideologii, tylko wstręt. A teraz i rybek się pozbędę. Chociaz fizycznie nie miałam z nimi kontaktu już od jakiegoś czasu, więc właściwie ich nie porzucę, gdyż ich nie trzymam.
(jak trudno jest pisać z sensem )

[Ognik]

Ryby mają fosfor.
Potas, siarczany, ołów i inne związki, co są w morzu, jeziorze.

A mówią, ze są zdrowe.

[dorosłe dziecko]

Zborze, warzywa, owoce mają ołów, pestycydy i wszystko inne, co się wydzielało ze spalin samochodów jadących drogą wśród zbóż uprawnych lub pozostało po spryskiwaniu środkami ochrony roślin.
Soki owocowe, które możemy kupić w sklepach podobno nie zawierają konserwantów i sztucznych E a mają półroczny termin przydatności do spożycia.

A mówią, że to jest zdrowe.

Wniosek stąd taki: jak nie jesteś w stanie jeść wyłącznie tego, co jest zdrowe, to jedz to, co ci smakuje.

[Czarny]

Gdyby były mówiące kwiaty, to przy ścinaniu darłyby się wniebogłosy.

[Ognik]

jak nie jesteś w stanie jeść wyłącznie tego, co jest zdrowe, to jedz to, co ci smakuje.

Jedz to, czym się najesz

[Kagura]

Gdyby były mówiące kwiaty, to przy ścinaniu darłyby się wniebogłosy.

Nie jem kwiatów lol

[dorosłe dziecko]

Jedz to, czym się najesz

Najeść się można przysłowiowym "byle czym", ale sprawić ucztę dla zmysłów – nie. I tym się różni "użytkowe" podejście do jedzenia (najeść się).

Nie jem kwiatów lol

Kwiaty, to rośliny, jak każde inne. Ich się nie je, ale wegetarianie jedzą inne rośliny, co w sumie na jedno wychodzi.

[Kagura]

Eee, no wiem, że kwiaty to rośliny, hehe.

A co do jedzenia roślin, nie będę się powtarzać...

[dorosłe dziecko]

Eee, no wiem, że kwiaty to rośliny, hehe.

A jednak piszesz tak jakbyś postrzegała kwiaty jako coś innego od roślin, czyli też owoców i warzyw.

[Kagura]

Hmm, to, co ja wtedy napisałam nie było jakąś specjalnie poważną wypowiedzią, hehe. Zwykły żarcik, bo w końcu ten cały tekst o kwiatku był trochę "random", tak ni z tego, ni z owego.
Dlatego w dalsze dyskusje na temat kwiatków wchodzić nie będę, bo nie wiem, do czego miałoby to prowadzić

[Czarny]

Gdyby były mówiące kwiaty, to przy ścinaniu darłyby się wniebogłosy.

Nie jem kwiatów lol

nawet kalafiora?

[Kagura]

Hehe, czekałam na taki tekst
Za kalafiorem nie przepadam, hehe. Ja w ogóle mało rzeczy lubię...

[Ognik]

a za serkiem z sałatą? na świeżym pieczywie.

[Piorun]

Jestem typowym oportunistą - jak jest mięcho, o nie widzę powodów dla jakich miał bym go sobie odmawiać, jak nie ma, to też nie ma problemu.