Re: Czy jesteś wegetarianinem?
: 22 cze 2017, 07:33
Nie jestem ani wegetarianką, ani weganką, ale ostatnio prawie nie jem mięsa...
Wegetarianizm to rezygnacja tylko z jedzenia mięsa. Nie mylić z weganizmem. Z tego co piszesz wynika, że raczej trudno by Ci było zostać weganką, ale wegetarianką jak najbardziejtakasobie pisze: ↑4 gru 2017, 00:16 Ja niestety nie mogłabym być wegetarianką. Nie chodzi o jedzenie, bo to najmniejszy problem. Nie mogłabym zrezygnować ze skórzanych dodatków - buty, torby, paski, rękawiczki. Takie rzeczy po prostu chcę mieć ze skóry. Buty ze sztucznej skóry nie są dla mnie zamiennikiem. Futra naturalnego nigdy nie miałam i nie chciałabym mieć. W ogóle futer ani obszyć futrzanych nie lubię. Czy wełna jest dopuszczalna w wegetarianizmie?
W jedzeniu to tylko mleka byłoby mi najbardziej szkoda, bo tego nie potrafię zastąpić innym białym płynem.
Dzięki za wyjaśnienie . Kiedyś miałam taki tydzień, kiedy mięso zjadłam raz w tygodniu. Wtedy czułam się taka pełna energii. Wydaje mi się, że mięso na mnie źle wpływa, za dużo puryn nie jest wskazane.Rat Girl pisze: ↑4 gru 2017, 08:36Wegetarianizm to rezygnacja tylko z jedzenia mięsa. Nie mylić z weganizmem. Z tego co piszesz wynika, że raczej trudno by Ci było zostać weganką, ale wegetarianką jak najbardziejtakasobie pisze: ↑4 gru 2017, 00:16 Ja niestety nie mogłabym być wegetarianką. Nie chodzi o jedzenie, bo to najmniejszy problem. Nie mogłabym zrezygnować ze skórzanych dodatków - buty, torby, paski, rękawiczki. Takie rzeczy po prostu chcę mieć ze skóry. Buty ze sztucznej skóry nie są dla mnie zamiennikiem. Futra naturalnego nigdy nie miałam i nie chciałabym mieć. W ogóle futer ani obszyć futrzanych nie lubię. Czy wełna jest dopuszczalna w wegetarianizmie?
W jedzeniu to tylko mleka byłoby mi najbardziej szkoda, bo tego nie potrafię zastąpić innym białym płynem.
Viljar, zgadzam się z Tobą, że wegetarianizm/weganizm jest pewnym rodzajem przywileju. To oczywiste - jeśli jesteś głodny, ledwie wiążesz koniec z końcem, nie myślisz o takich rzeczach, jak prawa zwierząt czy globalne ocieplenie. A jeśli jesteś naprawdę bardzo głodny, możesz nawet kraść, rabować i zabijać, byle tylko zdobyć pożywienie. W takich sytuacjach włączają się pierwotne instynkty. Ale w odróżnieniu od Ciebie nie traktuję tego jako argumentu przeciwko wegetarianizmowi. To że w krytycznych sytuacjach ludzie robią różne złe rzeczy nie oznacza, że mam robić to samo na co dzień. Wręcz przeciwnie: uważam, że jako osoba uprzywilejowana, mogąca pozwolić sobie na świadomy wybór tego, co konsumuję, mam obowiązek (wobec innych ludzi, zwierząt, środowiska) robić to odpowiedzialnie. I nie chodzi tylko o wegetarianim.Viljar pisze: ↑4 gru 2017, 08:45 Nie jestem wegetarianinem i nie mam zamiaru przestać jeść mięsa. Lubię kuchnię czeską i dalekowschodnią, które są w jakimś stopniu oparte na mięsie. Lubię też od czasu do czasu upichcić jakieś ciasto, a jak mam niby je zrobić bez jajek i mleka? Pytanie do wszystkożernych: Próbował ktoś kiedyś ciasta bez jajek? Ja próbowałem - przypomniały mi się natychmiast słynne "wyroby czekoladopodobne" z czasów komuny. Niby można to było zjeść, ale tylko dlatego, że nie ma wyboru.
Wydaje mi się też, co zostało zresztą powiedziane w innym wątku, że ludzie w naszej strefie kulturowej są wegetarianami czy weganami, bo mogą sobie na to pozwolić. Jak człowiek jest głodny, to zje nawet takie mięso, które wcześniej szczekało, miauczało albo i wołało "ratunku". W tak złej sytuacji oczywiście nie jestem, ale gdybym miał zostać weganinem, wydawałbym na jedzenie chyba ze 3-4 razy więcej niż teraz, jak sobie kiedyś obliczałem. A na to ani nie mogę, ani nie chcę sobie pozwolić.
Mięso raz w tygodniu to dobry krok do przodu! Jeśli potrzebowałabyś jakichś rad/inspiracji/przepisów polecam siętakasobie pisze: ↑4 gru 2017, 08:50Dzięki za wyjaśnienie . Kiedyś miałam taki tydzień, kiedy mięso zjadłam raz w tygodniu. Wtedy czułam się taka pełna energii. Wydaje mi się, że mięso na mnie źle wpływa, za dużo puryn nie jest wskazane.Rat Girl pisze: ↑4 gru 2017, 08:36Wegetarianizm to rezygnacja tylko z jedzenia mięsa. Nie mylić z weganizmem. Z tego co piszesz wynika, że raczej trudno by Ci było zostać weganką, ale wegetarianką jak najbardziejtakasobie pisze: ↑4 gru 2017, 00:16 Ja niestety nie mogłabym być wegetarianką. Nie chodzi o jedzenie, bo to najmniejszy problem. Nie mogłabym zrezygnować ze skórzanych dodatków - buty, torby, paski, rękawiczki. Takie rzeczy po prostu chcę mieć ze skóry. Buty ze sztucznej skóry nie są dla mnie zamiennikiem. Futra naturalnego nigdy nie miałam i nie chciałabym mieć. W ogóle futer ani obszyć futrzanych nie lubię. Czy wełna jest dopuszczalna w wegetarianizmie?
W jedzeniu to tylko mleka byłoby mi najbardziej szkoda, bo tego nie potrafię zastąpić innym białym płynem.
To akurat był przypadek, że tak wyszło , ale nie czuję braku, gdy codziennie nie jem mięsa. Staram się jeść mięso tylko raz dziennie na obiad. W sumie uwielbiam rosół taki typowy kolagenowy. Z tego trudno byłoby mi zrezygnować .
Zupy na kościach zwierzątRat Girl pisze: ↑4 gru 2017, 09:44A co to jest rosół kolagenowy?
To rosół gotowany na kościach szpikowych i mięsie, jeśli się trafi przy kości. Z tkanek wygotowują się kolagen i tłuszcz. Gdy ten rosół zastyga, to robi się galaretowaty. U mnie w domu taki rosół zawsze się gotuje - kości i mięsa różnego gatunku (wołowina, kurczak najlepiej zagrodowy, indyk, kaczka), dużo warzyw (zwłaszcza marchew, przypalona cebulka, por, seler, pietruszka). To taka baza do pomidorowej ("jutro znowu będzie pomidorowa, zrobiona z rosołu z wczoraj" ) i innych zup warzywnych.Rat Girl pisze: ↑4 gru 2017, 09:44A co to jest rosół kolagenowy?
Brrr...takasobie pisze: ↑4 gru 2017, 09:58To rosół gotowany na kościach szpikowych i mięsie, jeśli się trafi przy kości. Z tkanek wygotowują się kolagen i tłuszcz. Gdy ten rosół zastyga, to robi się galaretowaty. U mnie w domu taki rosół zawsze się gotuje - kości i mięsa różnego gatunku (wołowina, kurczak najlepiej zagrodowy, indyk, kaczka), dużo warzyw (zwłaszcza marchew, przypalona cebulka, por, seler, pietruszka). To taka baza do pomidorowej ("jutro znowu będzie pomidorowa, zrobiona z rosołu z wczoraj" ) i innych zup warzywnych.