Strona 4 z 13

: 13 lut 2008, 23:08
autor: Czarny
Dorosłe Dziecko znajdzie swoją drugą połówkę.

A ja owszem, czuję się osamotniony, ale chyba każdy człowiek ze skłonnościami romantycznymi, lub seksualnymi i romantycznymi, po prawie 20-u latach życia od urodzenia bez partnera czułby się osamotniony.

: 13 lut 2008, 23:10
autor: dorosłe dziecko
Czarny pisze:Dorosłe Dziecko znajdzie swoją drugą połówkę.
Dorosłe dziecko nie znajdzie swojej drugiej połówki, bo dorosłe dziecko jest i czuje się kompletne, więc nie musi szukać żadnej swojej drugiej połówki. :) :P :wink:

: 13 lut 2008, 23:20
autor: Gizmo
Dorosłe Dziecko
Czy ludzie nie pociągają Cię platonicznie dlatego, że nie wierzysz w happy-endy? :>

: 13 lut 2008, 23:38
autor: Ant
Chica pisze:Nie czujecie sie samotni?

Bez zwiazku, bez partnera, ktory Was rozumie i jest przy Was na dobre i na zle?
Jak na razie cały czas się niemile zaskakuję, jeśli chodzi o zrozumienie przez inne osoby. Może mam pecha, może jestem jakiś powalony, może cholera wie co, ale w sytuacjach, kiedy najbardziej tego potrzebowałem, to jakoś wymienione zjawisko nie zachodziło :roll: I nie mam tu jakiś niecodziennych sytuacji, ani osób spoza najbliższej rodziny. Wręcz przeciwnie. Generalnie więc raczej powinienem być przyzwyczajony.

A czy czuję się samotny? Czasami tak, chociaż obawiam się, że w pewnych przypadkach może to wynikać z pewnych takich tam jazd róznych ;) Mimo wszystko jednak wiem, jaki jestem, co mi "dolega" i doskonale zdaję sobie z konsekwencji, więc zapewne nawet nie ma co gdybać :twisted: A może jest? Aaa, ***, nie wiem xD

: 13 lut 2008, 23:39
autor: dorosłe dziecko
Gizmo pisze:Dorosłe Dziecko
Czy ludzie nie pociągają Cię platonicznie dlatego, że nie wierzysz w happy-endy? :>
Nie, to się ze sobą nie łączy. Nikt mnie nigdy nie pociągał platonicznie nawet nim jeszcze przestało mi się wierzyć w happy end'y. :P

: 14 lut 2008, 01:45
autor: Lilu
Chica pisze:Nie czujecie sie samotni?

Bez zwiazku, bez partnera, ktory Was rozumie i jest przy Was na dobre i na zle?
Czasem czuję sie samotna, ale wtedy spotykam się z bliskimi mi osobami.
Nigdy nie byłam w związku, nie czuję sie samotna z powodu braku partnera bo nie wiem jak to jest posiadać kogoś takiego.

Zapewne zdziwi cię jak można nie mieć nikogo takiego.
Myślę,że to jest tak:
Miłość to przyjazn+pociąg seksualny do tej osoby
Jak że nie odczuwam takiego, przyjazn mi w zupełności wystarcza. Ta przyjazn rozwiewa mą samotność i chyba nic więcej mi nie potrzeba.
Może zdecyduje sie kiedyś na związek ale tylko z innym asem

: 14 lut 2008, 16:00
autor: naomi_p
Wg mnie miłość to wcale nie nie jest przyjaźń i pociąg seksualny. Miłość wg mnie opiera się na wzajemnej fascynacji sobą, ale może być to fascynacja duchowa. Ale jak to dobrze dzisiaj powiedziano - miłości nie da się zdefiniować :P

: 14 lut 2008, 16:05
autor: Ant
Fascynacja tak, ale nie redukował bym tego do zauroczenia ;)

: 14 lut 2008, 16:08
autor: naomi_p
nie redukował bym tego
A czy ktoś mówi tu o jakimkolwiek skracaniu, obcinaniu i tym podobnych torturach? ;P

: 14 lut 2008, 16:10
autor: Ant
Jesli chodzi o torutry i te sprawy, to jestem przewrażliwiony na tym punkcie, bo ostatnio jakieś pogróżki dostaję :P

A tak w ogóle, to wydaje mi się, żę fascynację można w kontekście miłości zintepretować jako zauroczenie, więc dlatego napisałem, co napisałem ;)

: 14 lut 2008, 16:11
autor: Salomea
Miłość istnieje, wiem, bo widziałam płyty. Ale gdybym musiała wybierać, to chyba wybrałabym Kury. :diabel: :mrgreen: :piggy:

: 14 lut 2008, 16:13
autor: Ant
Ależ przecie miłość (w zasadzie tylko pewną charakterystyczną jej odmianę) sprzedaje przydrożny band Kur*y :twisted:

Pisownia prawie taka sama ;)

: 14 lut 2008, 16:13
autor: naomi_p
Wiem, wiem, ale moje zamierzenie było bynajmniej inne :)

Tortury?! Nie no skądże ;P Pewnie tylko jakieś głosy w Twojej głowie się lęgną ;) Kto by Ci miał grozić?! :P

: 14 lut 2008, 16:16
autor: Salomea
Kur*y Yass Ensemble? :roll: :mrgreen: :piggy:

: 14 lut 2008, 16:16
autor: Ant
Rozumie, to już schiza :twisted: Albo mania przesladowcza :shock:

Nie. Schiza + mania, tak! Schiza, bo wydaje mi się, żem bażant (w zasadzie to ewoluuje, bo wczoraj pod wpływem imion biblijnych o włos nie zminiłem nicka na Jezus :roll:), a mania z wiadomych powodów :twisted: