Strona 5 z 18

: 11 gru 2008, 18:49
autor: DAMA
Urania pisze:Paliłam przez ok 11 lat. Od 6 lat jestem wolna od tego smrodliwego nałogu. Rzuciłam z dnia na dzień, bez żadnych gum itp. Po prostu miałam dobrą motywację. Tyle. Dziś nie znoszę palenia, dymu i wszystkiego co sie z tym wiąże. Na myśl o papierosie robi mi się niedobrze.
To gratuluję - silna motywacja. Motywacja jest bardzo ważna.
Podobno w angielskich i walijskich supermarketach papierosy
mają zniknąć z półek widocznych dla klientów.
Będą sprzedawane " spod lady". To ma być sposób na ograniczenie
palenia. Podobny przepis obowiązuje już w Islandii.
Restrykcje dotyczące sprzedaży tytoniu mają też wkrótce objąć
automaty.Początkowo żetony będą sprzedawane tylko pełnoletnim
osobom, a w przyszłości planuje się zupełne zlikwidowanie tej
formy sprzedaży papierosów.

: 11 gru 2008, 21:40
autor: Zixxar
"[ Ankieta ] Papierosy i stosunek do nich"... mam negatywny! :xmrgreen:

Pzdr,

Zixx

: 12 gru 2008, 11:20
autor: dzola007
Nie pale i nie mam zamiaru. Aktualnie jest to zbyt drogi nałóg. Wystarczą te ktore mam... :diabel:

: 12 gru 2008, 12:07
autor: LACORUNA
Nie palę i nie paliłam nigdy, próbowałam próbować zapalić ale kiepsko mi to wychodziło i naszczęście z żadnej strony nie ''podeszło''...

: 12 gru 2008, 14:12
autor: DAMA
A jaka jest Wasza opinia,zdanie,odczucia na temat założeń projektu
ustawy antynikotynowej w Polsce?
Czy zakaz palenia na dworcach,lotniskach,w restauracjach,na przystankach autobusowych,w szkołach muzeach budzi u Was sprzeciw,niezadowolenie? ( ostatecznie wycofano się z zakazu palenia w prywatnych samochodach).
Czy te zakazy nie są według Was zbyt restrykcyjne,czy wręcz przeciwnie sądzicie,że to doskonały sposób na walkę z nałogiem i rzuceniem palenia?

: 12 gru 2008, 15:02
autor: Urania
DAMA pisze:A jaka jest Wasza opinia,zdanie,odczucia na temat założeń projektu
ustawy antynikotynowej w Polsce?
Czy zakaz palenia na dworcach,lotniskach,w restauracjach,na przystankach autobusowych,w szkołach muzeach budzi u Was sprzeciw,niezadowolenie? ( ostatecznie wycofano się z zakazu palenia w prywatnych samochodach).
Czy te zakazy nie są według Was zbyt restrykcyjne,czy wręcz przeciwnie sądzicie,że to doskonały sposób na walkę z nałogiem i rzuceniem palenia?
Mnie się podoba taka ustawa. Nie raz męczyłam się w rozmaitych miejscach z powodu dymu. Strasznie mnie to denerwuje. W końcu nie po to rzucałam palenie, żeby wąchać cudze smrody... :? Ale przepisy - to jedno, a respektowanie ich - to drugie...
Jest u mnie w windzie piękna tabliczka informująca o zakazie palenia, niestety ludzie nie potrafią wytrzymac nawet dwóch min. bez papierosa... Jakieś dwa dni temu, musiałam zrezygnować z windy, bo gdy otworzyłam drzwi, uderzyłam nosem w ścianę smrodu. Ech...

: 12 gru 2008, 15:11
autor: DAMA
Uranio, poruszyłam ten temat między innymi dlatego,że mam kilku znajomych ( palaczy),którzy bardzo " płaczą" w związku z planowanym wejściem w życie wspomnianych przeze mnie regulacji.
I wcale nie chodzi tutaj już o argument naruszania wolności obywatelskich ( jakim posługują się przeciwnicy tych regulacji),ale o to,że dla nich tak bardzo ważna jest tzw " kultura palenia",która teraz w bardzo poważny sposób zostanie ograniczona....W końcu gdzie ludzie się najlepiej integrują? Podobno przy jedzeniu.....i przy paleniu :D . To oczywiście nie moja opinia ( nie palę,nie paliłam). :D Pzdr.

: 12 gru 2008, 15:18
autor: Urania
DAMA pisze:Uranio, poruszyłam ten temat między innymi dlatego,że mam kilku znajomych ( palaczy),którzy bardzo " płaczą" w związku z planowanym wejściem w życie wspomnianych przeze mnie regulacji.
I wcale nie chodzi tutaj już o argument naruszania wolności obywatelskich ( jakim posługują się przeciwnicy tych regulacji),ale o to,że dla nich tak bardzo ważna jest tzw " kultura palenia",która teraz w bardzo poważny sposób zostanie ograniczona....W końcu gdzie ludzie się najlepiej integrują? Podobno przy jedzeniu.....i przy paleniu :D . To oczywiście nie moja opinia ( nie palę,nie paliłam). :D Pzdr.
"Kultura palenia..."? :roll: Argument raczej mało poważny... imo. Wybacz.

: 12 gru 2008, 15:19
autor: LACORUNA
DAMA pisze: Czy zakaz palenia na dworcach,lotniskach,w restauracjach,na przystankach autobusowych,w szkołach muzeach budzi u Was sprzeciw,niezadowolenie? ( ostatecznie wycofano się z zakazu palenia w prywatnych samochodach).
Jako osobie niepalacej podobają mi sie te zakazy. Z tego wzgledu, że dym przeszkadza mi i szkodzi...Na dworcach, lotniskach, muzeach czy szkolach to standard..
Na przystankach autobusowych - niestety rzadko kto tego przestrzega... I ja, jako niepalaca predzej oddalam sie od palących, niz ci ostatni, a przeciez niby powinni...
W restauracjach, dyskotekach, klubach itp. - najlepsze rozwiązania to oddzielne miejsca z fajeczka i bez. Uwazam, ze jak ktos chce cos zjesc, wypic, zabawic sie i przy okazji zapalic w takich miejscach, to takze powinien miec taki wybor.

: 13 gru 2008, 00:30
autor: Zixxar
Uranio - mam pytanie. Czy będąc palaczem tak samo pilnie respektowałaś prawa niepalących, jak dzisiaj domagasz się niepalenia w Twoim towarzystwie ?

Pzdr,

Zixx

: 13 gru 2008, 10:53
autor: Agnieszka
LACORUNA pisze:Na przystankach autobusowych - niestety rzadko kto tego przestrzega... I ja, jako niepalaca predzej oddalam sie od palących, niz ci ostatni, a przeciez niby powinni...
A mnie na przystanku zdarza się zwrócić uwagę osobie palącej - w końcu ja tam stoję, bo czekam na autobus, więc nie widzę powodu, dla którego miałabym stawać pięć metrów dalej.

Jeśli chodzi o kulturę palenia - ważniejsza chyba jest kultura palaczy... Miałam kiedyś sytuację, że stałam latem w kolejce do budki z warzywami/owocami, a za mną stała kobieta, która widocznie miała straszny nałóg, bo nawet w tej kolejce przysysała się do fajki, aż jej oczy z orbit wychodziły. Pomijam to, że truła pozostałe osoby w kolejce; pomijam również to, że dmuchała mi dymem na plecy i włosy. Miarka jednak przebrała się, kiedy tak niefortunnie opuściła rękę z żarzącym się papierosem, że przypaliła mi nim udo (miałam szorty).

: 13 gru 2008, 11:19
autor: DAMA
Myślę,że tak naprawdę ustawa antynikotynowa jest po to aby uchronić przed dymem rakotwórczym osoby niepalące,a wcale nie po to by zmusić do rzucenia palenia,bo jak mówi stara prawda-
" Zakazany owoc smakuje najlepiej ".
Zmuszanie do rzucenia palenia poprzez wprowadzanie restrykcji
ustawowych jest według mnie wątpliwe,bo osoby uzależnione potrzebują pomocy medycznej a nie zakazów.
Uważam też,że palacze powinni mieć jak najbardziej wyznaczone miejsca,w których bez jakiejkolwiek dyskryminacji zapalą papierosa.

: 13 gru 2008, 11:23
autor: Urania
Zixxar pisze:Uranio - mam pytanie. Czy będąc palaczem tak samo pilnie respektowałaś prawa niepalących, jak dzisiaj domagasz się niepalenia w Twoim towarzystwie ?

Pzdr,

Zixx
Tak, kiedy wiedziałam, że komuś to przeszkadza, nie paliłam przy tej osobie. Na przystankach stawałam dalej od ludzi, a będąc w gościach u niepalącego po prostu wychodziłam na balkon, korytarz. Tabliczki z napisem "zakaz palenia" nie były mi obce...

: 13 gru 2008, 14:37
autor: Agnieszka
DAMA pisze:Uważam też,że palacze powinni mieć jak najbardziej wyznaczone miejsca,w których bez jakiejkolwiek dyskryminacji zapalą papierosa.
Tia, byle z głową. U mojego taty w pracy wyznaczono palarnię dla pracowników z nałogiem - w przedsionku, przez który musi przejść każda osoba, która chce wejść bądź wyjść z budynku. Efekt? Niepalący pracownicy czy interesanci są zmuszeni przejść przez ścianę dymu.
Inny przykład - Galeria Bałtycka we Wrzeszczu - popielniczki są ustawione przed wejściem do Galerii, w związku z czym każdy wchodzący również wędruje przez dym, bo zwykle stoi tam tabun ludzi przyssanych do fajek.

A swoją drogą uważam, że w zakładach pracy powinien być ABSOLUTNY zakaz palenia, ewentualnie obostrzenie, że palić można tylko w kodeksowej przerwie na śniadanie. Bo niby dlaczego palacz może sobie stać z papierosem, kiedy w tym czasie niepalący zasuwa jak dziki osioł? W mojej poprzedniej pracy była taka sytuacja - koleżanka robiła sobie sześć-siedem przerw na papierosa (które zwykle przeradzały się w palenie połączone z czytaniem gazety), a ja w tym czasie pracowałam.

: 13 gru 2008, 16:50
autor: camellia
W ubiegłym roku oddelegowano mnie do pewnego gimnazjum, do komisji na egzamin gimnazjalny. W tej szkole pracowała moja dobra koleżanka, która oprowadziła mnie po tym wielkim gmachu. Ponieważ miałyśmy jeszcze czas do samego egzaminu, przespacerowałam się z nią do szkolnej palarni. To był jakiś koszmar. Klitka w piwnicy, BEZ OKIEN! Paliły tam jednocześnie cztery nauczycielki. Myślałam, że tam padnę. Każda cząsteczka mojego ubrania przeszła tym smrodem, o włosach i ciele nie wspomnę. Taka dawka nikotyny wystarczyłaby mi na całe życie. Nie wiem, jak można uzależnić się od papierochów i zastanawiam się głęboko, co ludzi do tego tak ciągnie, zwłaszcza młodych.