

Jestem fantastycznym materiałem na pracownika serio. Jak praca mi się podoba, docenia się mnie i finansowo by to grało - hiper skuteczne stworzenie ze mnie. Ci co lepiej płacą coś się nie mogą na mnie poznać

Realnie znam jedną osobę, która nie chciała. Pomimo majętnych rodziców od czasów studiów utrzymywała się sama i doszła sama do bardzo dużych (jak na mój standard) zarobków. Oczywiście po czasie przyjęła spadek po rodzicach, ale czemu nie? To chyba rzadkie podejściePytanie, kto by nie chciał
Głowa do góry, będzie dobrze. Sam niedawno się zwolniłem z pracy w ktorej pracowalem 5 lat. Teraz do obecnej pracy muszę dojeżdżać 25km w jedną stronę, a co najważniejsze podoba mi sie nowa praca. W poprzednim "obozie pracy" mimo, że miałem większe zarobki, dorobilem się tylko depresji. Szkoda mi tylko starej ekipy, no ale cóż..Ja zaryzykowałem i jestem dumny z mojej decyzji.Hazel pisze: ↑3 lip 2019, 19:48 Dziś w końcu powiedziałem szefowej, że chcę odejść z pracy.
W zależności, czy kogoś znajdą szybciej czy później, odejdę stamtąd za niecałe 2 lub 3 miesiące.
Praca w tej spółce mogłaby być na stałe na ileś tam lat, pracuję tam już prawie 3 lata, ale jestem już zbyt wyczerpany i za wiele rzeczy mnie tam denerwuje. Do tego po prostu niezbyt pasuję charakterologicznie do tych ludzi. Zarobki też raczej takie sobie... a raczej po prostu słabe, czasem wstyd się przyznać, że przy tego typu obowiązkach tyle zarabiam.
Najgorsze jest to, że mam obawy, że niewiele się tam w sumie nauczyłem, nabyłem niewiele konkretnej wiedzy, i że będę miał problemy ze znalezieniem następnej pracy. W mojej miejscowości na 95% jej nie znajdę, zapewne będę musiał dojeżdżać.
Z jednej strony uwolnię się, a z drugiej mam kolejne wątpliwości.
Niestety doskwierają mi też inne problemy, które są wokół mnie, dotyczące mojej rodziny i innych bliskich mi osób. Przyszłość rysuje się raczej w ciemnych barwach i nie wiem co będzie dalej.