Ano to akurat jest dobra dieta Zdradzę ten sekret i rozszyfruję skrót: Mniej ŻrecZixxar pisze:Mi pomogła dieta-cud nazwana tajemniczo "MŻ"
No właśnie w moim przypadku jest to niemożliwe i niewykonalne... Ale w sumie na metabolizm nie narzekam, więc jem wszystko to, co mi smakuje.Zixxar pisze:a jakie było moje zdziwienie, kiedy stwierdziłem, że można sobie całkiem dobrze radzić nie jedząc pizzy, frytek, kiełbasy, ziemniaków itp.
Swoją drogą - zauważyliście, że najbardziej smakuje to, co zwykle jest nafaszerowane glutaminianem sodu? Zrobię tu małą dygresję - jakiś czas temu czytałam artykuł o kuchni chińskiej - autor zauważył ciekawą rzecz - potrawy kuchni chińskiej przyrządzone w domu nigdy nie będą smakować w taki sposób jak w chińskiej knajpie - dlaczego? Dlatego, że dla Chińczyków glutaminian sodu jest tak powszechną przyprawą jak dla nas pieprz i sól - chińscy kucharze kupują go w wielokilogramowym workach i sypią do wszystkiego. Problem polega na tym, że jest to wzmacniacz smaku i generalnie sprawia, że apetyt faktycznie rośnie w miarę jedzenia i droga do otyłości jest wówczas krótka. Wychodzi więc na to, że jeśli ktoś ma skłonność do otyłości, to należałoby wyeliminować z jadłospisu potrawy nafaszerowane glutaminianem sodu.
Co ciekawe w Azji oczyszczony glutaminian sodu znany jest jako 'aji no moto', czyli istota smaku