muszę iść na wesele:-(
-
- ASter
- Posty: 638
- Rejestracja: 25 kwie 2010, 14:06
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Re: muszę iść na wesele:-(
Ósemka, trafiłaś w dziesiątkę mam to samo zdanie i odczucia o jakich pisałaś.Nigdy nie lubiłam wesel,tak właściwie... Też myślałam dać odp że nie znalazłam osoby towarzyszącej więc nie przyjadę ale jest jedno ale-powie że M przecież będzie (ma być świadkiem) to nie będę sama, znacie się przecież itp.itd(tak to wspólny kolega ale mnie to nie pociesza i nadal jestem na nie). Więc ten argument pewnie nie zadziała.Lepiej by było gdyby faktycznie stało się coś, co sprawi że nie będę mogła tu być.
Re: muszę iść na wesele:-(
W przyszłym roku będę mieć w rodzinie wesele, nie chcę iść sama a z drugiej strony nie chcę odmawiać. I oto jest pytanie co robić?
Quod scimus, gutta est, ignoramus mare
Re: muszę iść na wesele:-(
W pewnym wieku raczej z tą opcją cieżko. Jak miałam 20 lat to nie był to problem, ale teraz koledzy niestety (dla nich stety ) mają już żony, rodziny. Także nie poproszę kogoś kto ma rodzinę na wesele
Quod scimus, gutta est, ignoramus mare
Re: muszę iść na wesele:-(
Faktycznie, nic przyjemnego. Jak byłem młodszy, zawsze miałem z tym problem, obecnie przestałem patrzeć na to co myślą i mówią o mnie osoby, których zdanie mnie mało interesuje - głowa do góry, ciesz się chwilą.
- Małgorzata95
- ciAStoholik
- Posty: 337
- Rejestracja: 6 cze 2017, 19:42
- Lokalizacja: Niewielka miejscowość 15 km od Poznania
Re: muszę iść na wesele:-(
Ja bym nie poszła, ale to Twoja decyzja. W zeszłym roku nie poszłam na ślub brata. Była wojna. Nikt nie zmusi mnie do uczestniczenia w wydarzeniu, w którym nie będę czuła się dobrze. Czasem trzeba być asertywnym.
Zanim potępisz człowieka za jego inność,
zdefiniuj wpierw, czym jest normalność i pokaż,
jak sam zgodnie z nią żyjesz.
zdefiniuj wpierw, czym jest normalność i pokaż,
jak sam zgodnie z nią żyjesz.
Re: muszę iść na wesele:-(
W tym roku zaliczyłam 3 wesela.
Nie mam problemu, aby iść sama, ale akurat byłam w związku, więc partner był i ... ja piep....
Nie tańczę, źle reaguję na dźwięki i chcę szybko wracać do domu — tymczasem akurat trafiłam na weselnego króla parkietu, który robił mi wyrzuty.
W przyszłym roku tylko 1 wesele. Idę sama
Nie mam problemu, aby iść sama, ale akurat byłam w związku, więc partner był i ... ja piep....
Nie tańczę, źle reaguję na dźwięki i chcę szybko wracać do domu — tymczasem akurat trafiłam na weselnego króla parkietu, który robił mi wyrzuty.
W przyszłym roku tylko 1 wesele. Idę sama
- marzesobie
- mASełko
- Posty: 142
- Rejestracja: 28 kwie 2017, 12:35
Re: muszę iść na wesele:-(
Też zaliczyłam w tym roku 1 wesele ale raczej krótko Nie lubię tańczyć, mam dwie lewe nogi a do tego nie lubię weselnej muzyki... No w sumie nie lubię ogólnie weselnego klimatu
Dlatego też po obiedzie się zmyłam...
Ale moja koleżanka miała potem do mnie żal bo jak powiedziałam że idę sama to ze swoim aktualnie mężem wymyślili sobie że jego kuzyn w sumie jest sam i posadzą nas koło siebie i będziemy się świetnie bawić. Tyle że mi o tym nie powiedzieli i nigdy bym się nie zgodziła bo nie jestem imprezowym typem a poszłam tylko żeby nikogo nie obrazić i tylko żeby odbębnić dać kopertę i się zmyc...
Nie wiem czemu ludzie noe rozumieją ze ktoś może nie lubić imprez
W przyszłym roku też mam wesele i też muszę iść i się ostro zastanawiam czy nie wynajmę kogoś
Ale kogoś kto będzie ze mną tylko siedział o rozmawiał i mówił wszystkim dookoła że my nie tańczymy ale za to lubimy jeść i wszyscy dadzą mi święty spokój
I nawet pijany wujek nie będzie mnie prosił to tańca z żalu ze jestem sama
Przynajmniej moje nogi by były nie podeptane
Dlatego też po obiedzie się zmyłam...
Ale moja koleżanka miała potem do mnie żal bo jak powiedziałam że idę sama to ze swoim aktualnie mężem wymyślili sobie że jego kuzyn w sumie jest sam i posadzą nas koło siebie i będziemy się świetnie bawić. Tyle że mi o tym nie powiedzieli i nigdy bym się nie zgodziła bo nie jestem imprezowym typem a poszłam tylko żeby nikogo nie obrazić i tylko żeby odbębnić dać kopertę i się zmyc...
Nie wiem czemu ludzie noe rozumieją ze ktoś może nie lubić imprez
W przyszłym roku też mam wesele i też muszę iść i się ostro zastanawiam czy nie wynajmę kogoś
Ale kogoś kto będzie ze mną tylko siedział o rozmawiał i mówił wszystkim dookoła że my nie tańczymy ale za to lubimy jeść i wszyscy dadzą mi święty spokój
I nawet pijany wujek nie będzie mnie prosił to tańca z żalu ze jestem sama
Przynajmniej moje nogi by były nie podeptane
Re: muszę iść na wesele:-(
Też nie przepadam za weselami, ostatnio byłem w kwietniu 2002.
Nie jestem imprezowym typem, jak już, to lubię się spotkać po to, żeby posiedzieć, pogadać (absurdem jest wtedy głośna muzyka) i oczywiście pojeść! Mam duży spust, wielu się dziwi, widząc moją posturę (174 cm, 70 kg) i ile potrafię wciągnąć, choć zapewne inaczej bym wyglądał, gdybym się tak obżerał na bieżąco ale od czasu do czasu mogę sobie spokojnie pozwolić.
W ogóle nie tańczę, kompletnie to nie dla mnie. Jestem też niemal całkowicie bezalkoholowy (myślę, że gdyby ktoś mający "silną głowę" wypił na jednej imprezie tyle, co ja w ciągu roku, to miałby szanse nie być pijany).
Wiele lat temu miałem propozycję, kiedy jedna koleżanka chciała mnie wysłać ze swoją koleżanką do Krakowa na wesele siostry tej ostatniej. Moja odpowiedź była od razu jednoznacznie nie pozostawiająca złudzeń (że nic z tego - dodaję, by nie było wątpliwości).
Nie wyobrażam sobie jednak sytuacji, żebym mógł nie być na weselu kogoś z rodzeństwa, chyba, że coś by to uniemożliwiło (np. wujek marynarz nie był na ślubie żadnego z pięciorga rodzeństwa).
Nie jestem imprezowym typem, jak już, to lubię się spotkać po to, żeby posiedzieć, pogadać (absurdem jest wtedy głośna muzyka) i oczywiście pojeść! Mam duży spust, wielu się dziwi, widząc moją posturę (174 cm, 70 kg) i ile potrafię wciągnąć, choć zapewne inaczej bym wyglądał, gdybym się tak obżerał na bieżąco ale od czasu do czasu mogę sobie spokojnie pozwolić.
W ogóle nie tańczę, kompletnie to nie dla mnie. Jestem też niemal całkowicie bezalkoholowy (myślę, że gdyby ktoś mający "silną głowę" wypił na jednej imprezie tyle, co ja w ciągu roku, to miałby szanse nie być pijany).
Wiele lat temu miałem propozycję, kiedy jedna koleżanka chciała mnie wysłać ze swoją koleżanką do Krakowa na wesele siostry tej ostatniej. Moja odpowiedź była od razu jednoznacznie nie pozostawiająca złudzeń (że nic z tego - dodaję, by nie było wątpliwości).
Nie wyobrażam sobie jednak sytuacji, żebym mógł nie być na weselu kogoś z rodzeństwa, chyba, że coś by to uniemożliwiło (np. wujek marynarz nie był na ślubie żadnego z pięciorga rodzeństwa).
-
- ASiołek
- Posty: 55
- Rejestracja: 6 lis 2021, 00:02
Re: muszę iść na wesele:-(
Jak to dobrze, że chociaż takich problemów nigdy nie miałem. Byłem w życiu na dwóch weselach i na obu byłem sam. Bardzo wątpie bym jeszcze kiedyś na jakieś poszedł.
Mam problemy z nadużywaniem alkoholu. Nie łączy się to z agresją w żaden sposób. Mimo to jest to dla mnie problem.
Re: muszę iść na wesele:-(
Przebijam stawkę.
Ani razu nie byłem na weselu i prognozy wskazują, że już nie będę
Ani razu nie byłem na weselu i prognozy wskazują, że już nie będę
GG: 3498837
Re: muszę iść na wesele:-(
A ja wesela lubię. Niestety nie mam gdzie chodzić. Kiedyś marzyłem o graniu na weselach, nic z tego nie wyszło przy mojej prokrastynacji do dziś. Może nie jest to dla mnie.
"Im bardziej społeczeństwo odchodzi od prawdy, tym bardziej nienawidzi tych, którzy ją głoszą." - George Orwell
Re: muszę iść na wesele:-(
I poraz kolejny to forum udowadnia mi że mimo moich obaw i kompleksów jestem całkiem "normalną" osobą. A niechęć do uczestniczenia w weselach nie jest niczym niezwykłym.
Re: muszę iść na wesele:-(
Chyba jest nas całkiem sporo.
Gdy byłam na weselu 2 lata temu, zgadałam się z narzeczoną mojego dobrego kolegi - też przyznała, że wesel nie lubi, a chodzi na nie tylko dlatego, żeby B. (narzeczonego) pilnować
Gdy byłam na weselu 2 lata temu, zgadałam się z narzeczoną mojego dobrego kolegi - też przyznała, że wesel nie lubi, a chodzi na nie tylko dlatego, żeby B. (narzeczonego) pilnować