Strona 7 z 11
Re: muszę iść na wesele:-(
: 29 lip 2012, 18:33
autor: kot_kot
I mnie w nastepnym roku czeka wesele
A ja ani partnerki, ani nie tancze ani nie upijam sie do nieprzytomnosci... eehhhh... co to bedzie
Re: muszę iść na wesele:-(
: 29 lip 2012, 20:05
autor: Libra
kot_kot pisze:ani partnerki, ani nie tancze ani nie upijam sie do nieprzytomnosci
masz czas, szukaj kogoś z kim wytrzymasz.
Byłam niedawno na weselu, osoba która mnie zaprosiła przytargała mnie ze sobą bo właśnie tak samo jak on, nie tańczęi tak samo jak on nie piłam
Całkiem dobrze bawiliśmy się w swoim towarzystwie siedząc na dupskach
Re: muszę iść na wesele:-(
: 17 wrz 2012, 09:02
autor: ivi
Byłam ostatnio na weselu bez osoby towarzyszącej. Nie taki diabeł straszny...Myślałam, że będę pewnie tylko siedzieć i się przyglądać uczestnikom zabawy, ale nic z tych rzeczy! Od pierwszych niemalże dźwięków muzyki wszyscy, ale to dosłownie wszyscy, wylegli na parkiet i zaczęli pląsać. Nie był to tylko taniec w parach, więc czułam się dosyć swobodnie . No i przetańcowałam całą noc, do samego rana. Na drugi dzień nie mogłam dosłownie wstać z łóżka , tak mnie nogi bolały.Zakwasy jak nic.
,,Zaatakowała" mnie natomiast moja dawna sąsiadka z serią pytań typu-czemu jestem sama, czy to mój świadomy wybór, złote rady w stylu- znajdź sobie kogoś itp. Myślałam,że mi się upiecze, ale jak życie pokazało nic z tego. Nie mówiła tego ze wścibstwa, raczej z troski o moją osobę. Pewnych schematów po prostu nie da się przeskoczyć.
Mogłam natomiast choć raz się wystroić(elegancka kiecka, bo na co dzień nie ma gdzie nosić takich ciuchów), pójść do fryzjera i zrobić szałową fryzurę(włosy pokręcone i pospinane w górę-zawsze o takiej myślałam). Miła odmiana dla dżinsów i roboczego wdzianka.
Re: muszę iść na wesele:-(
: 5 lis 2012, 17:23
autor: RudyLoczek
Nigdy nie sądziłam, że i ja będę miała tego typu problem. Byłam wieki temu sama na weselu u bliskiej koleżanki, miałam się świetnie bawić w gronie znajomych, miałam nie poczuć, że prawie wszystkie ciekawskie oczy skierowane są w moją stronę... Wyszłam po pierwszym daniu i obiecałam sobie, że never again. Wyjątek zrobiłam dla brata, ale wesele w kameralnym rodzinnym wydaniu naprawdę mi się podobało, wytańcowałam się z dawno nie widzianymi wujkami, kuzynami
Ale co mam zrobić z przyszłorocznym weselem przyjaciółki? Nie dość, że w innym mieście, to poza jej rodziną nie znam nikogo
Tak sobie dumam, że skoro to przyjaciółka, powinna zrozumieć, czemu nie chcę tam być. A jeśli nie zrozumie, to nie jest przyjaćiółką?
Re: muszę iść na wesele:-(
: 5 lis 2012, 17:50
autor: Libra
RudyLoczek pisze: co mam zrobić z przyszłorocznym weselem przyjaciółki?
jest jeszcze szansa, ze przyłapie go z jakąś lafiryndą w jacuzzi i wesele będzie odwołane
Tak sobie dumam, że skoro to przyjaciółka, powinna zrozumieć, czemu nie chcę tam być. A jeśli nie zrozumie, to nie jest przyjaćiółką?
są rzeczy ważne i ważniejsze. Dla niej to bardzo ważny dzień zapewne i dlatego chce byś tam była- co byś udzieliła wsparcia spojrzeniem chociaż, albo chodziła z nią do wc, co by przytrzymać setki halek kiedy ta zechce siku
Akurat w takiej sytuacji, zacisnęłabym zęby i poszła na tą dżamprezę.
Re: muszę iść na wesele:-(
: 6 lis 2012, 15:57
autor: RudyLoczek
Libra, dzięki
na lafiryndę nie mogę liczyć, nie ta bajka, choćby nie wiem jak się która gimnastykowała, facet przepadł raz na wieki
Slub brata:-(
: 15 wrz 2013, 15:46
autor: Olux
Wkurzam się bo wielkimi krokami zbliża sie ślub brata. Wiedziałem od roku i wmawiałem sobie że do tego czasu kogoś znajdę.Akurat mhm już znalazłem.Już słyszę te wszystkie pytania i aluzje .No a kiedy nasz Adaś się ożeni brrr.Upije sie w pierwszej godzinie i pojdę spać:-D
Re: Slub brata:-(
: 15 wrz 2013, 17:06
autor: marisaxyz
ja ten tekst słyszę przy okazji urodzin, potwierdzam że w tym przypadku(właściwie w każdym innym też) wpływ alkoholu jest zbawienny więc pij na zdrowie
Re: Slub brata:-(
: 15 wrz 2013, 18:43
autor: Falka
Jest jeden fajny sposób na ripostę
. Kiedy ktoś na weselu będzie chciał Cię pocieszyć i powie nie martw się Ty będziesz następny powiedz to samo wścibskiemu, ale na pogrzebie.
Re: Slub brata:-(
: 15 wrz 2013, 18:52
autor: dziwożona
Kiedyś moja koleżanka, stara panna, była nagabywana przez inną, stale podkreślającą, że żyje w szczęśliwym małżeństwie, kiedy tamta wyjdzie za mąż, nie wyrobiła i odpowiedziała:
- Poczekam aż ty się zawiniesz i wezmę się za twojego mężusia, skoro taki fantastyczny, a twoje dzieci będę mówiły do mnie mamo.
Zamknęła paszczę. Tzn. najpierw ją otworzyła, a potem zamknęła.
Picie to dobry sposób na przeżycie wesela.
Re: muszę iść na wesele:-(
: 15 wrz 2013, 22:12
autor: Falka
Ostatnio byłam na weselu 2 lata temu - na szczęście małym do 50 osób. Nie cierpię ich i unikam jak mogę. Najgorsze są dla mnie: chlanie na umór, ,,muzyka" głównie disco polo i biesiadna brrr. Ogólnie źle się czuję na wielkich imprezach. Największa żenada jak dla mnie to oczepiny.
Re: muszę iść na wesele:-(
: 15 wrz 2013, 22:27
autor: Libra
Ja na oczepinach czułam dreszczyk emocji - wiecie, to chowanie się z filarami albo przemykanie na paluszkach do innej sali, byleby mnie do żadnego "zadania" nie wzięli
Re: muszę iść na wesele:-(
: 16 wrz 2013, 16:07
autor: Falka
Libra ja niestety za późno się zreflektowałam i nie zdążyłam uciec przed tą żenadą
.
Jakie są według Was najbardziej żenujące oczepinowe zabawy?
Re: muszę iść na wesele:-(
: 16 wrz 2013, 16:08
autor: marisaxyz
Falka pisze:Jakie są według Was najbardziej żenujące oczepinowe zabawy?
wszystkie
Re: muszę iść na wesele:-(
: 16 wrz 2013, 16:11
autor: dimgraf
marisaxyz pisze:Falka pisze:Jakie są według Was najbardziej żenujące oczepinowe zabawy?
wszystkie
Dlatego jeśli kiedykolwiek będę się żenić to takowe będą zakazane.