: 21 wrz 2011, 08:06
Pozwól Hrabinko, że wtrącę w tym miejscu własne przemyślenia na ten temat. Podstawowe pytanie: czy Boga można oszukać? Osobiście, nie sądzę. Bóg, jako osoba wszechwiedząca i wszechmocna doskonale wie, co robimy i co mówimy. Trochę inaczej jest chyba z myślami, ale człowiek bardzo łatwo przechodzi z myśli do czynu. Ponadto Bóg nas stworzył aseksualnymi, tak jak innych seksualnymi, więc dlaczego miałby nie pragnąć naszego szczęścia? Chcemy żyć po swojemu - to miałoby być złe? Nie, myślę, że złem jest tak naprawdę zmuszanie ludzi, aby postępowali jak ogół. Kto wie, a może aseksualni i ludzie o innych orientacjach, niż heteroseksualna w oczach Boga nie postępują źle, a cała ta mowa o małżeństwie i prokreacji jest jedynie wymysłem ludzi, którzy chcieli mieć więcej wyznawców?
Ładnie, bardzo ładnie - palnęłabym taką mowę za Inkwizycji, a spalono by mnie na stosie...
Ładnie, bardzo ładnie - palnęłabym taką mowę za Inkwizycji, a spalono by mnie na stosie...