Strona 3 z 3

: 21 wrz 2011, 08:06
autor: Winkie
Pozwól Hrabinko, że wtrącę w tym miejscu własne przemyślenia na ten temat. Podstawowe pytanie: czy Boga można oszukać? Osobiście, nie sądzę. Bóg, jako osoba wszechwiedząca i wszechmocna doskonale wie, co robimy i co mówimy. Trochę inaczej jest chyba z myślami, ale człowiek bardzo łatwo przechodzi z myśli do czynu. :wink: Ponadto Bóg nas stworzył aseksualnymi, tak jak innych seksualnymi, więc dlaczego miałby nie pragnąć naszego szczęścia? Chcemy żyć po swojemu - to miałoby być złe? Nie, myślę, że złem jest tak naprawdę zmuszanie ludzi, aby postępowali jak ogół. Kto wie, a może aseksualni i ludzie o innych orientacjach, niż heteroseksualna w oczach Boga nie postępują źle, a cała ta mowa o małżeństwie i prokreacji jest jedynie wymysłem ludzi, którzy chcieli mieć więcej wyznawców?

Ładnie, bardzo ładnie - palnęłabym taką mowę za Inkwizycji, a spalono by mnie na stosie...

: 23 wrz 2011, 07:13
autor: hrabinka
No cóż, jak widać, są podzielone zdania co do powyższej kwestii.
Winkie pisze: Ładnie, bardzo ładnie - palnęłabym taką mowę za Inkwizycji, a spalono by mnie na stosie...
To dobrze, że żyjesz w dzisiejszych czasach : )

: 23 wrz 2011, 08:14
autor: Winkie
Doszłam do tego samego wniosku. :wink:
Pomyśleć, że kiedyś kobieta nadawała się tylko do domu i dzieci. Nawet to i nie to...one nawet nie miały prawa głosu, nie mogły podejmować każdej pracy i nosić spodni. Ogólnie - dodatek do mężczyzny.
Co do tematu - to chyba logiczne, że nas wszystkich stworzył Bóg? Oczywiście biorę pod uwagę ewolucję itd., ale myślę, że siłą sprawczą musiał być jednak Bóg. Dlaczego ludzie uparcie odrzucają to co jest widoczne od razu? :?

Re: Dyskryminacja asów

: 3 lut 2014, 18:21
autor: Heremis87
Powiem z własnego doświadczenia w życiu codziennych i wirtualnym tak: jeśli mówię, że nie odczuwam popędu, jest mi obojętny lub żyję bez tego, spotykam się z uznaniem tego za chorobę bądź że jestem gejem (to ostatnie myślenie jest bardzo głupie, osoby homoseksualne są przecież aktywne seksualnie). W oparciu o to co powiedział jeden mój kumpel można by było uznać, że mężczyzna nie będący aktywny seksualnie nie jest mężczyzną.

Re: Dyskryminacja asów

: 4 lut 2014, 18:42
autor: DZIEWICA8
Jak dla mnie to temat jest dość złożony. Na co dzień nikt nie pyta nikogo o orientację czy życie intymne. Ludzie jakoś wiedzą, że tego się nie robi. A nawet jak ktoś zapyta, to nie ma obowiązku odpowiadać.
Częściej za to jest obecna dyskryminacja osób samotnych. Niektórzy krzywo na nich patrzą, krytykują, oceniają, próbują na siłę swatać, nie chcą zapraszać np. na wesele, bo tam przeważają pary.
Czasem zdarza się też jakiś nieprzyjemny artykuł o aseksualizmie w Internecie albo nieprzyjemne komentarze pod nim. Jednak to też się teraz zmienia, bo jest dużo artykułów przyjaznych. Teraz coraz częściej zdarzają się opinie, że aseksualizmu nie trzeba leczyć i można z nim żyć, jeżeli to osobie nie przeszkadza.
Ogólnie nie jest tak źle.
DZIEWICA8

Re: Dyskryminacja asów

: 5 lut 2014, 09:12
autor: Wicherek
Heremis87 pisze:W oparciu o to co powiedział jeden mój kumpel można by było uznać, że mężczyzna nie będący aktywny seksualnie nie jest mężczyzną.
A kim jest? Kobietą?

Mnie raczej omijają takie sytuacje. Mam chłopaka i wszyscy pewnie myślą, że spółkujemy jak jakieś króliki :P A tym czasem zgaszone światło w pokoju oznacza po prostu słodką drzemkę ;)

Re: Dyskryminacja asów

: 5 lut 2014, 10:10
autor: Heremis87
Wicherek pisze:
Heremis87 pisze:W oparciu o to co powiedział jeden mój kumpel można by było uznać, że mężczyzna nie będący aktywny seksualnie nie jest mężczyzną.
A kim jest? Kobietą?
Chodzi o to, że to takie "niemęskie" w jego przekonaniu. Płytkie myślenie na miarę dzisiejszych czasów...

Re: Dyskryminacja asów

: 22 lis 2014, 21:28
autor: qwerty456
Myślę, że spora część społeczeństwa uważa osoby aseksualne za dziwadła, albo za osoby próbujące jedynie wmówić sobie brak zainteresowania seksem.

Re: Dyskryminacja asów

: 23 lis 2014, 09:41
autor: Thanais
qwerty456 pisze:Myślę, że spora część społeczeństwa uważa osoby aseksualne za dziwadła, albo za osoby próbujące jedynie wmówić sobie brak zainteresowania seksem.
Polemizowałabym. Argumentem może być chociażby odsetek kobiet, tracących zainteresowanie seksem po urodzeniu dziecka. "Misja" została wykonana, seks stracił rację bytu. Nie ma jakiegokolwiek "wmawiania", jest naturalny brak chęci/potrzeby współżycia.

Jeśli więc mówić o "wmawianiu" czegokolwiek, to raczej o wszechobecnym perswadowaniu konieczności uprawiania seksu i propagowaniu seksualnej aktywności jako synonimu sukcesu i normalności ;)
Już małe dzieci są uczone, że seks jest fajny i konieczny - co w przypadku kobiet jest fałszowaniem rzeczywistości, brzemiennym w negatywne skutki (ale to zbyt szeroki problem jak na niniejszą dyskusję)

Albowiem między seksualnością kobiet i mężczyzn brak znaku równości. To odmienne doświadczenie dla obu płci, i - z powodu tej odmienności - odmiennie przez nie oceniane. Wynika z różnic anatomicznych, morfologicznych, psychicznych. Podstawą tych różnic jest odmienność organów bezpośrednio angażowanych podczas aktu seksualnego. Nie bez powodu Freud mówił o kobiecej "zazdrości o penisa" ;) Upraszczając sprawę, brak penisa oraz brak wrodzonej, mechanicznej zdolności szczytowania - tj. wytrysku tożsamego z orgazmem - jest równoznaczny z deficytem przyjemności.
I ten deficyt od zarania dziejów pociąga za sobą: spadek zainteresowania seksem; zanik potrzeb seksualnych; a nawet niechęć do seksu - których wyrazem jest "epidemia bólu głowy", przeklinana przez całe rzesze mężów, partnerów, przyjaciół ;)

Reasumując - aseksualność jest logiczną konsekwencją różnic w doświadczaniu seksu u przedstawicieli obu płci, więc sprowadzanie zjawiska do "wmawiania" dowodzi deficytu wiedzy w temacie.

Re: Dyskryminacja asów

: 23 lis 2014, 21:37
autor: Viljar
Powyższy post coś mi trąci poglądami z dawno minionej epoki. Coś podobnego czytałem w jakiejś powieści osadzonej w czasach wiktoriańskich, w której było powiedziane, że zdrowa kobieta nie myśli o seksie.
Przede wszystkim, z powyższego by wynikało, że aseksualność powinna występować wyłącznie lub niemal wyłącznie u kobiet, co oczywiście jest nieprawdą (można wnioskować, że - podobnie jak w przypadku każdej odmienności niezwiązanej z chromosomami płciowymi - występuje w proporcji 50/50 u kobiet i mężczyzn). Poza tym, to właśnie seksualna aktywność jest, jakby nie było, normą biologiczną. Powoływanie się na Freuda w przypadku rozmów o seksie jest ryzykowne - może i był jakimś tam psychologiem, ale seksuologiem nie mógłby zostać na pewno - chociażby dlatego, że nie słyszał o kobiecym wytrysku, czyli mechanicznej zdolności szczytowania. W tej materii, z dzisiejszego punktu widzenia, wykazuje ogromne braki.
A jeśli chodzi o obecność lub brak narządów - to zdaje się kobiety mają narząd, którego jedyną poznaną funkcją jest odczuwanie przyjemności z aktu seksualnego, więc to my jesteśmy poszkodowani ;)
Ponadto, ktoś myli pojęcia. Aseksualność to nie to samo, co spadek libido.