Nie jestem hepi, bo...

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: marisaxyz »

bo spotkałam kogoś wyjątkowego ale niestety nie dla mnie :( a zresztą i tak wyjeżdża za parę dni, takiego mam pecha że jak już ktoś mi się spodoba (a to się zdarza baaaaaardzo rzadko) to okazuje się że i tak nici z tego :cry: czy ktoś mi może wytłumaczyć dlaczego k#$@a tak jest ?!
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
chochol
pASsé
Posty: 1965
Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: chochol »

marisaxyz pisze:bo spotkałam kogoś wyjątkowego ale niestety nie dla mnie :( a zresztą i tak wyjeżdża za parę dni, takiego mam pecha że jak już ktoś mi się spodoba (a to się zdarza baaaaaardzo rzadko) to okazuje się że i tak nici z tego :cry: czy ktoś mi może wytłumaczyć dlaczego k#$@a tak jest ?!
Wie o tym, że jest dla Ciebie kimś wyjątkowym? Co zrobiłaś w tym kierunku żeby się o tym dowiedział? Piszesz jakby było już pozamiatane, TRZA "WALCZYĆ".
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"

"chochoł = feminoasozołza"
Awatar użytkownika
Liriel
mASełko
Posty: 136
Rejestracja: 17 maja 2014, 20:23
Lokalizacja: Kraków

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Liriel »

Tak jakby mam pewne obawy...
Awatar użytkownika
dziwożona
tłumok bezczASowy
Posty: 1940
Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
Lokalizacja: z bagien i uroczysk
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: dziwożona »

Dostałam wymarzoną ofertę pracy. Od już, od teraz, od zaraz.
A teraz mam anginę ropną i zdycham.
No niech mi ktoś powie, że nie mam pecha!
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: marisaxyz »

chochol pisze:
marisaxyz pisze:bo spotkałam kogoś wyjątkowego ale niestety nie dla mnie :( a zresztą i tak wyjeżdża za parę dni, takiego mam pecha że jak już ktoś mi się spodoba (a to się zdarza baaaaaardzo rzadko) to okazuje się że i tak nici z tego :cry: czy ktoś mi może wytłumaczyć dlaczego k#$@a tak jest ?!
Wie o tym, że jest dla Ciebie kimś wyjątkowym? Co zrobiłaś w tym kierunku żeby się o tym dowiedział? Piszesz jakby było już pozamiatane, TRZA "WALCZYĆ".
no właśnie nie wie, ale masz rację może trzeba jakoś się przełamać :)
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
Valhalla
łASuch
Posty: 164
Rejestracja: 25 wrz 2013, 19:04
Lokalizacja: Piła

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Valhalla »

marisaxyz pisze: no właśnie nie wie, ale masz rację może trzeba jakoś się przełamać :)
Ma rację Chochoł, ma. Czego nie weźmiesz w swoje ręce, to ci się z rąk może wymknąć :wink:
A jeśli się nie uda, to przynajmniej masz świadomość, że próbowałaś i nie byłaś pipą, która czeka na gwiazdkę z nieba. Co pisząca te słowa zna z własnego doświadczenia :evil:
Z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: klapouchy »

Marisa następnym razem łap faceta z całej siły i nie daj mu uciec .
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: marisaxyz »

klapouchy pisze:Marisa następnym razem łap faceta z całej siły i nie daj mu uciec .
a jak się biedak będzie próbował wyrwać to zastosuję Nelsona(albo coś w tym stylu) :)
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: klapouchy »

marisaxyz pisze:
klapouchy pisze:Marisa następnym razem łap faceta z całej siły i nie daj mu uciec .
a jak się biedak będzie próbował wyrwać to zastosuję Nelsona(albo coś w tym stylu) :)
Widzę, że się nawet znasz na zapasach. :D
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: marisaxyz »

klapouchy pisze:
marisaxyz pisze:
klapouchy pisze:Marisa następnym razem łap faceta z całej siły i nie daj mu uciec .
a jak się biedak będzie próbował wyrwać to zastosuję Nelsona(albo coś w tym stylu) :)
Widzę, że się nawet znasz na zapasach. :D
powiedzmy że się trochę orientuję :)
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
Aenyeweddien
pASibrzuch
Posty: 264
Rejestracja: 8 kwie 2013, 21:49
Lokalizacja: Łódź

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Aenyeweddien »

A ja się z Wami wszystkimi nie zgodzę.

Czasami jak jest już pozamiatane, to jest już pozamiatane i należy odpuścić, wycofać się tak żeby samej ponieść jak najmniejsze straty emocjonalne. Po co cierpieć pragnąc kogoś poza naszym zasięgiem, można pocierpieć chwilę odpuszczając i po prostu ruszyć dalej swoją drogą chowając cichą nadzieję, że w końcu się spotka kogoś kto zostanie z nami. Nieszczęśliwa miłość nie czyni z nikogo romantycznych bohaterów...

I choć odpuszczenie boli, czasami boli tak bardzo, ta świadomość, że dobrowolnie się poddałam, to ja jednak wolę swoje cierpienie oddania walki, niż zrobić z siebie i swojego dotychczasowego życia jeszcze bardziej bolesne pobojowisko.
"Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw." - S. J. Lec
Awatar użytkownika
Valhalla
łASuch
Posty: 164
Rejestracja: 25 wrz 2013, 19:04
Lokalizacja: Piła

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Valhalla »

Aenyeweddien pisze: Czasami jak jest już pozamiatane, to jest już pozamiatane i należy odpuścić,
Oczywiście, że masz rację! W kwestiach jasnych jak słońce, narzucanie się i tzw. walka o miłość - to absurd. O miłość nie trzeba walczyć, ona albo jest, albo jej nie ma. Możemy sobie wywalczyć czyjeś zainteresowanie, ale nie miłość.
Tu chodzi o to, żeby samemu nie pozamiatać za wcześnie :wink: Żeby nie odpuścić, zanim COKOLWIEK się zacznie. Bo to jest jeszcze większy absurd.
Z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Nie rozumiem, po co zaczynać, skoro i tak związek się rozpadnie, bo seks... Ja w życiu mam prosty algorytm - jeśli facet okazuje mi sympatię i jest seksualny, to zwiewam/ olewam/ friendzonuję w zależności od tego, z kim mam do czynienia, jeśli jest aseksualny - wchodzę w to. Nie pojmuję zupełnie ubolewania nad facetami es, którzy nie okazują mi sympatii, wyrzucam ich z głowy jak najprędzej, nawet jeśli mam jakąś do nich słabość.

A ja niehappy, bo nie umiem na egzamin NIC, a baba z tego przedmiotu mnie nie lubi. Prace zaliczeniowe się nie piszą, coś tam, coś tam wypisałam sobie i tyle, żadnej nie skonczyłam, znów się nie wyrobię w czasie. :/ Zmęczona jestem, głowa mnie boli, nie chce mi się i odżywaja kompleksy. Czemu nie umiem olać tego, że nie jestem łądna, w końcu i tak mi ta uroda na nic się by nie przydała.
Awatar użytkownika
Valhalla
łASuch
Posty: 164
Rejestracja: 25 wrz 2013, 19:04
Lokalizacja: Piła

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Valhalla »

Wiecie w czym tkwi problem? Właśnie w postrzeganiu siebie. Ogromna większość kobiet, które nie grzeszą urodą, mogłaby stać się atrakcyjna, gdyby tylko nie topiły się w swoich kompleksach. Kobiety po prostu zaniedbują się, wmawiając sobie, że " i tak nic nie pomoże" :roll:
A atrakcyjność nie polega na pięknej buzi i długich nogach, ale na tym "czymś", co potrafimy w sobie wyeksponować, czym potrafimy zaintrygować. Oryginalny styl, odpowiedni ubiór, makijaż ( lub przeciwnie - mniej tapety :P ), uśmiech i fryzura. Zadbane włosy to połowa sukcesu!
Ale po pierwsze - trzeba siebie polubić i zaakceptować. Wiem, że nie jest łatwo... Też nie jestem pięknością. Ale czy to powód do nieustannego dobijania się ? Kiedyś zrozumiałam, że nie - i teraz żyje mi się znacznie lepiej :wink:
Patrzcie jak kobieta może zmienną być :)
http://trends.blox.pl/2007/10/METAMORFO ... AUDIA.html
Z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Ale ja wcale nie szukam faceta! I wiem, że nie jestem piękna, ale i niebrzydka, jestem przeciętna i to mnie gryzie, a powodem jest próżność i perfekcyjność. A zdjęcia kobiet po "metamorfozach" to tylko zdjęcia. Też mam foty, na których wyglądam bardzo ładnie, to sprawa kąta ustawienia, światła itp. Tylko że nie tylko ja zauważyłam, że te zdjęcia nijak się mają do mojego realnego wyglądu. :]
ODPOWIEDZ