Nie jestem hepi, bo...
Re: Nie jestem hepi, bo...
a moze po prostu taki wiek , ludzie sie rozwodzą, sa znudzeni sobą.
Ja dostaje propozyje od panow w stylu "umowiny sie na sex" jest to dosyc obrzydliwe
swoja droga pewnie nie masz juz 20 lat wiec ilosc "panien" maleje a rozwodek czy mezatek wzrasta.
pozdrawiam
Ja dostaje propozyje od panow w stylu "umowiny sie na sex" jest to dosyc obrzydliwe
swoja droga pewnie nie masz juz 20 lat wiec ilosc "panien" maleje a rozwodek czy mezatek wzrasta.
pozdrawiam
Re: Nie jestem hepi, bo...
464 pisze:a moze po prostu taki wiek , ludzie sie rozwodzą, sa znudzeni sobą.
Ja dostaje propozyje od panow w stylu "umowiny sie na sex" jest to dosyc obrzydliwe
swoja droga pewnie nie masz juz 20 lat wiec ilosc "panien" maleje a rozwodek czy mezatek wzrasta.
pozdrawiam
Poważnie? Naprawdę mówią tak wprost? Ja spotykałam się z różnymi mężczyznami, ale żaden nie proponował mi tak wprost seksu.
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Re: Nie jestem hepi, bo...
Znaczy, ja nie spodziewam się, że Panie w okolicy mojego wieku będą wiecznymi pannami, ale jeśli ktoś na pierwszym spotkaniu wyjeżdża z takim tekstem jak "byłbyś dobrym ojcem dla moich dzieci" albo "Nudzę się, masz ochotę na skok w bok?", to jednak chyba lekka przesada.
Jedno, co mnie pociesza, że to jest swoisty komplement dla mojej osoby. Tyle uznania, pomyślcie sobie, tyle uznania...
Jedno, co mnie pociesza, że to jest swoisty komplement dla mojej osoby. Tyle uznania, pomyślcie sobie, tyle uznania...
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Nie jestem hepi, bo...
zdazylo sie kilka razy koles wyjezdza z tekstem "hey sliczna jesztes moze umowimy sie na sex"
nie wiem czy ci ludzie chodza nacpani czy az tak sie rozbestwili
"czy masz ochote na skok w bok" tak tez slyszalam
albo jakis stary ramol "czy myslisz ze ty i ja moglibysmy..." i sie oblizuje.
nie ubieram sie wyzywajaco nic z tych rzeczy, ale przyciagam zboczencow to fakt
zaniedbana chodzic nie bede bo nie lubie, coz niech sie slinia moga tylko popatrzec.
nie wiem czy ci ludzie chodza nacpani czy az tak sie rozbestwili
"czy masz ochote na skok w bok" tak tez slyszalam
albo jakis stary ramol "czy myslisz ze ty i ja moglibysmy..." i sie oblizuje.
nie ubieram sie wyzywajaco nic z tych rzeczy, ale przyciagam zboczencow to fakt
zaniedbana chodzic nie bede bo nie lubie, coz niech sie slinia moga tylko popatrzec.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Re: Nie jestem hepi, bo...
Czy smutek?
Czuje spokój mimo tych wydarzeń. Ktoś powie, że bez uczuć Jednak ten spokój jest inny
Wczoraj miałem dużo na głowie, bo auto się porządnie popsuło oraz wiadomość, że 54 letni chrzestny z powodu przepicia swojego organizm odszedł.
Czuje spokój mimo tych wydarzeń. Ktoś powie, że bez uczuć Jednak ten spokój jest inny
Wczoraj miałem dużo na głowie, bo auto się porządnie popsuło oraz wiadomość, że 54 letni chrzestny z powodu przepicia swojego organizm odszedł.
- SamotnyWilk
- mASełko
- Posty: 120
- Rejestracja: 7 lut 2016, 20:34
Re: Nie jestem hepi, bo...
Po raz kolejny dopadła mnie samotność (ostatnio dopada mnie coraz częściej)
Już jakiś czas temu zacząłem żyć z dnia na dzień, nie myśląc o przyszłości, ale jak mnie ta samotność dopada to mam takie egzystencjalne rozterki i myślę że fajnie miałoby mieć kogoś, z kim nawet mógłbym się przytulić (dodam że ja się nie przytulam). Ale problem w tym że nie mam wystarczającej motywacji coś zmienić. Ciężkie to życie
Już jakiś czas temu zacząłem żyć z dnia na dzień, nie myśląc o przyszłości, ale jak mnie ta samotność dopada to mam takie egzystencjalne rozterki i myślę że fajnie miałoby mieć kogoś, z kim nawet mógłbym się przytulić (dodam że ja się nie przytulam). Ale problem w tym że nie mam wystarczającej motywacji coś zmienić. Ciężkie to życie
Re: Nie jestem hepi, bo...
... bo się w nocy nie wyspałem, a dzisiaj po południu mam dalszy wyjazd. Trzeba będzie wypić jakiś napój energetyzujący
- Słomiany Zapał
- ASter
- Posty: 621
- Rejestracja: 2 lis 2015, 16:31
Re: Nie jestem hepi, bo...
(...)
Ostatnio zmieniony 20 cze 2017, 11:41 przez Słomiany Zapał, łącznie zmieniany 1 raz.
- SamotnyWilk
- mASełko
- Posty: 120
- Rejestracja: 7 lut 2016, 20:34
Re: Nie jestem hepi, bo...
Znowu jestem zagubiony
Nie wiem co robić.
Mieszkam w domu z rodzicami, można powiedzieć że mam całe piętro (2 pokoje, łazienkę i przedpokój) dla siebie. Do domu wraca moja siostra z dzieckiem i zajmie mi jeden pokój. Jak na razie mogę mieć wspólny pokój ale za rok może dwa będzie chciała coś zmienić w domu. Ciągle coś kombinuję to może tak zrobimy to może inaczej, ja nie mam siły na kombinowanie.
Dodatkowo w weekend muszę się zdecydować czy iść na kurs, czy sobie odpuścić.
Chciałbym jechać w Bieszczady we wrześniu, ale towarzystwo dopisuję a przez zamieszanie w moim życiu ostatnie nie mam siły planować i szukać noclegu
To byłoby na tyle.
A w zasadzie to nie, skręciłem nadgarstek i nie mogę na rowerze jeździć (minimum dwa tygodnie) a to była jedyna forma ruchu i w dodatku pomagała mi zachowywać spokój wewnętrzny
Nie wiem co robić.
Mieszkam w domu z rodzicami, można powiedzieć że mam całe piętro (2 pokoje, łazienkę i przedpokój) dla siebie. Do domu wraca moja siostra z dzieckiem i zajmie mi jeden pokój. Jak na razie mogę mieć wspólny pokój ale za rok może dwa będzie chciała coś zmienić w domu. Ciągle coś kombinuję to może tak zrobimy to może inaczej, ja nie mam siły na kombinowanie.
Dodatkowo w weekend muszę się zdecydować czy iść na kurs, czy sobie odpuścić.
Chciałbym jechać w Bieszczady we wrześniu, ale towarzystwo dopisuję a przez zamieszanie w moim życiu ostatnie nie mam siły planować i szukać noclegu
To byłoby na tyle.
A w zasadzie to nie, skręciłem nadgarstek i nie mogę na rowerze jeździć (minimum dwa tygodnie) a to była jedyna forma ruchu i w dodatku pomagała mi zachowywać spokój wewnętrzny
Re: Nie jestem hepi, bo...
Nie daj się Wilku, w końcu to siostra jest tą, która wraca do domu, więc jednak powinna się dostosować, a nie ciebie ustawiać
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Nie jestem hepi, bo...
Byłam na trzech randkach w tym tygodniu. Każda była nieporozumieniem. Strata czasu.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Dostałam pierwszy w życiu mandat po 8 latach jeżdżenia i to za brak włączonych świateł (przejechałam 200m):evil: .Podobno stanowiłam takie zagrożenie na drodze jadąc przepisowo 50km\h w piękny słoneczny dzień,że o pouczeniu nie było mowy. Po durnowatej wymianie zdań nie zostało mi nic innego jAK podziękować panu policjantowi, że mnie nie zastrzelił w celu wyeliminowania zagrożenia bo przecież nie jeden pieszy mógł mnie nie zauważyć i wpaść mi pod koła.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Nie jestem hepi, bo nie mam pracy, siedzę ciągle w domu i się nudzę.
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Re: Nie jestem hepi, bo...
Parę dni temu szlag trafił mój informatyczny eksperyment. Wkrótce po tym, jak uświadomiłam sobie, że właśnie dokonałam rzeczy raczej niewykonalnej.
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Re: Nie jestem hepi, bo...
No to ja miałem niezłą jazdę kilka miechów
Z powodu pewnej osoby internetowej, która objęła szefostwo grupy po odejściu głównej szefowej. Pierwotny układ tego rządzenia był taki: 1 szefowa K. i 2 szefowa N. oraz 2 osoby pomagające S.i Sh. K. odeszła z powodu zachowania dziecinnego itd. N., a obie sobie razem również mieszkały.
Po odejściu K. szefostwo objęła N. oraz 2 szefową dostała Sh., a zastępstwo S. Jednak N. i Sh. słabo się lubią
N. jest dziecinna do granic i musi się wszystko wokół niej kręcić. Ciągle lubiana, kochana przez wszystkich, potrzebna itd. Do tego wygaduje takie słodkie teksty i prośby Wręcz nachalnie namawia do pewnych rzeczy. Dobrze prosperował czat grupowy, sporo osób było, jednak jej się zachciało zapraszać na prywatne pogawędki na Skype`a i teamspeak`a oraz granie w gry MMO z innymi osobami. Czat się wyludnij, dziewczyny potrafiły latem, we wakacje siedzieć nawet tak 10-12 h Nawet organizowała nocne granie, bo jedna osoba mieszka na wymianie w Seulu. Czyli siedziały całą noc do rana. Ostatnio to tylko tam siedziała z paroma dziewczyna, nowe osoby z grupy tylko tam zapraszała. Jak pojawiło się u niej parę spraw na głowie i dużo zajęć to nikogo nie informowała. Każdą możliwą chwilę poświęcała na siedzenie tam. Odcięła się od reszty.
Teraz zrezygnowała i szefostwo objęły Sh. i S. Z którymi trzymam się cały po tym wszystkim. Przed odejściem N. ze stanowiska jeszcze musiałem parę słów jej napisać, bo byłem tak wkurzony na to wszystko
Z powodu pewnej osoby internetowej, która objęła szefostwo grupy po odejściu głównej szefowej. Pierwotny układ tego rządzenia był taki: 1 szefowa K. i 2 szefowa N. oraz 2 osoby pomagające S.i Sh. K. odeszła z powodu zachowania dziecinnego itd. N., a obie sobie razem również mieszkały.
Po odejściu K. szefostwo objęła N. oraz 2 szefową dostała Sh., a zastępstwo S. Jednak N. i Sh. słabo się lubią
N. jest dziecinna do granic i musi się wszystko wokół niej kręcić. Ciągle lubiana, kochana przez wszystkich, potrzebna itd. Do tego wygaduje takie słodkie teksty i prośby Wręcz nachalnie namawia do pewnych rzeczy. Dobrze prosperował czat grupowy, sporo osób było, jednak jej się zachciało zapraszać na prywatne pogawędki na Skype`a i teamspeak`a oraz granie w gry MMO z innymi osobami. Czat się wyludnij, dziewczyny potrafiły latem, we wakacje siedzieć nawet tak 10-12 h Nawet organizowała nocne granie, bo jedna osoba mieszka na wymianie w Seulu. Czyli siedziały całą noc do rana. Ostatnio to tylko tam siedziała z paroma dziewczyna, nowe osoby z grupy tylko tam zapraszała. Jak pojawiło się u niej parę spraw na głowie i dużo zajęć to nikogo nie informowała. Każdą możliwą chwilę poświęcała na siedzenie tam. Odcięła się od reszty.
Teraz zrezygnowała i szefostwo objęły Sh. i S. Z którymi trzymam się cały po tym wszystkim. Przed odejściem N. ze stanowiska jeszcze musiałem parę słów jej napisać, bo byłem tak wkurzony na to wszystko