Wicherek pisze:...bo wczoraj zostałam zaatakowana przez znajomych, gdy powiedziałam, że nie lubię i dzieci i nie chcę ich mieć w przyszłości. W końcu celem nadrzędnym naszego istnienia jest spłodzenie potomka, a ja jestem niedojrzałą egoistką.
Ku pamięci: zostawić swoje poglądy dla siebie.
albo powiedzieć to w wersji light
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Np.
"Chwilowo nie planuję dzieci, lecz nie wykluczam iż w przyszłości chciałabym... Oczywiście dopiero po ustatkowaniu się, przedłużeniu umowy o pracę na czas nieokreślony... (w kraju o tak wysokim bezrobociu i praktyce zatrudniania na umowy śmieciowe, to ma charakter synonimu "nigdy")".
Ja bym proponowała, żeby takiej "altruistycznie" nastawionej osobie z całą powagą powiedzieć coś w ten deseń:"Skoro tak bardzo leży ci na sercu los dzieci, i tak bardzo je wszystkie kochasz, to czemu nie pomyślisz o adopcji? Czyż nie jest egoizmem rozmnażanie się w sytuacji, kiedy tyle biednych, już istniejących dzieci nie ma domu ani rodziny?Tylu potencjalnie wspaniałych rodziców adopcyjnych marnuje się przez egoistyczną chęć przekazania własnych genów!"
Nie, nie wrócił. Powiesiłam jego zdjęcie na lodówce, a jego karmę daje bezdomnemu kotu, który przychodzi do mnie w nocy. Wiem, że nie wróci. Chciałabym wziąć nowego kotka ze schroniska, ale coś mi nie pozwala. Poczekam jeszcze trochę... Może w przyszłym roku pomyślę o nowym maluszku.
Wkurza mnie jedna osoba, która chce mi dać swojego 3 letniego kota i jeszcze mówi "kot to kot, co to za różnica jaki?" Agresor włączony na maxa w mgnieniu oka!
Po napisaniu pierwszego posta wysiadł mi komputer. To zły znak.
WDM chrońcie mój nowy sprzęt.
Też nienawidzę komarów, gryzą , głośno brzęczą - wczoraj przez jednego nie mogłam spać.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Libra pisze:Komar, komarem, jak jakiś czas temu pokąsały mnie bąki końskie(wredne to i upierdliwe) to wyglądało jakbym miała na nodze narośl wielkości grejpfruta
O dokładnie! Komary to przy nich miłe stworzonka. Ugryzienie takich paskud nie dość, że bolesne to zostawiało mi znak na długi czas.
Libra pisze:...bo mam okres wszechczasów, zwijam się z bólu i piorę na okragło
Biedna, współczuję... Dobrze choć, że dziś niedziela, w większości dzień wolny od pracy.
... jestem strasznie niezdecydowana i to mnie wkurza.