albo powiedzieć to w wersji lightWicherek pisze:...bo wczoraj zostałam zaatakowana przez znajomych, gdy powiedziałam, że nie lubię i dzieci i nie chcę ich mieć w przyszłości. W końcu celem nadrzędnym naszego istnienia jest spłodzenie potomka, a ja jestem niedojrzałą egoistką.
Ku pamięci: zostawić swoje poglądy dla siebie.
Nie jestem hepi, bo...
Re: Nie jestem hepi, bo...
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Re: Nie jestem hepi, bo...
Np.marisaxyz pisze:albo powiedzieć to w wersji light
"Chwilowo nie planuję dzieci, lecz nie wykluczam iż w przyszłości chciałabym... Oczywiście dopiero po ustatkowaniu się, przedłużeniu umowy o pracę na czas nieokreślony... (w kraju o tak wysokim bezrobociu i praktyce zatrudniania na umowy śmieciowe, to ma charakter synonimu "nigdy")".
Re: Nie jestem hepi, bo...
Ja bym proponowała, żeby takiej "altruistycznie" nastawionej osobie z całą powagą powiedzieć coś w ten deseń:"Skoro tak bardzo leży ci na sercu los dzieci, i tak bardzo je wszystkie kochasz, to czemu nie pomyślisz o adopcji? Czyż nie jest egoizmem rozmnażanie się w sytuacji, kiedy tyle biednych, już istniejących dzieci nie ma domu ani rodziny?Tylu potencjalnie wspaniałych rodziców adopcyjnych marnuje się przez egoistyczną chęć przekazania własnych genów!"
Re: Nie jestem hepi, bo...
...ostatnio zdarza mi się płakać bez powodu. A gdy widzę/czuję łzy, to jakoś samoistnie robię się smutna
Re: Nie jestem hepi, bo...
Kotek się nie znalazł? Jak mój zaginął też miałem problem się z tym pogodzić, z resztą nadal mam.
Nie jestem hepi, bo nie potrafię pocieszać, ale mam nadzieje, że świadomość tego iż druga osoba rozumie co czujesz dodaje otuchy.
Nie jestem hepi, bo nie potrafię pocieszać, ale mam nadzieje, że świadomość tego iż druga osoba rozumie co czujesz dodaje otuchy.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Nie jestem hepi, bo...
...mi zimno w stopy.
Nie, nie wrócił. Powiesiłam jego zdjęcie na lodówce, a jego karmę daje bezdomnemu kotu, który przychodzi do mnie w nocy. Wiem, że nie wróci. Chciałabym wziąć nowego kotka ze schroniska, ale coś mi nie pozwala. Poczekam jeszcze trochę... Może w przyszłym roku pomyślę o nowym maluszku.
Wkurza mnie jedna osoba, która chce mi dać swojego 3 letniego kota i jeszcze mówi "kot to kot, co to za różnica jaki?" Agresor włączony na maxa w mgnieniu oka!
Nie, nie wrócił. Powiesiłam jego zdjęcie na lodówce, a jego karmę daje bezdomnemu kotu, który przychodzi do mnie w nocy. Wiem, że nie wróci. Chciałabym wziąć nowego kotka ze schroniska, ale coś mi nie pozwala. Poczekam jeszcze trochę... Może w przyszłym roku pomyślę o nowym maluszku.
Wkurza mnie jedna osoba, która chce mi dać swojego 3 letniego kota i jeszcze mówi "kot to kot, co to za różnica jaki?" Agresor włączony na maxa w mgnieniu oka!
Re: Nie jestem hepi, bo...
... zostałam pokąsana przez komary.
Że też te małe pieruny muszą zawsze atakować akurat mnie
Że też te małe pieruny muszą zawsze atakować akurat mnie
<< Free hugs >> << Free hugs >> << Free hugs >>
Re: Nie jestem hepi, bo...
zajadaj śmierdzącą witaminę B przestaniesz im smakowaćWicherek pisze: Że też te małe pieruny muszą zawsze atakować akurat mnie
Komar, komarem, jak jakiś czas temu pokąsały mnie bąki końskie(wredne to i upierdliwe) to wyglądało jakbym miała na nodze narośl wielkości grejpfruta
Re: Nie jestem hepi, bo...
Też nienawidzę komarów, gryzą , głośno brzęczą - wczoraj przez jednego nie mogłam spać.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Re: Nie jestem hepi, bo...
...i podobno malarię roznoszą ;> ja mam cmentarz na suficie
Re: Nie jestem hepi, bo...
A ja na ścianie .
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Re: Nie jestem hepi, bo...
... znowu boli mnie głowa.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Nie jestem hepi, bo...
Nie jestem hepi bo, mimo zalogowania sie na fb dla asowatych, otrzymałam same wiadomości (oprócz jednej) związane ze zdjęciem .
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
Re: Nie jestem hepi, bo...
...bo mam okres wszechczasów, zwijam się z bólu i piorę na okragło
Poza tym dopadła mnie angina i ta kumulacja anginy i powyższego powoduje, ze jestem wściekle wściekła.
Poza tym dopadła mnie angina i ta kumulacja anginy i powyższego powoduje, ze jestem wściekle wściekła.
Re: Nie jestem hepi, bo...
O dokładnie! Komary to przy nich miłe stworzonka. Ugryzienie takich paskud nie dość, że bolesne to zostawiało mi znak na długi czas.Libra pisze:Komar, komarem, jak jakiś czas temu pokąsały mnie bąki końskie(wredne to i upierdliwe) to wyglądało jakbym miała na nodze narośl wielkości grejpfruta
Biedna, współczuję... Dobrze choć, że dziś niedziela, w większości dzień wolny od pracy.Libra pisze:...bo mam okres wszechczasów, zwijam się z bólu i piorę na okragło
... jestem strasznie niezdecydowana i to mnie wkurza.