Nie jestem hepi, bo...

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
ósemka
starszASek
Posty: 39
Rejestracja: 2 lis 2018, 06:33

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: ósemka »

Kolejny raz zmieniłam pracę i dziś dopiero pierwszy dzień a już myślę o zmianie. Jakoś nie mogę się odnaleźć. Jakbym miała wystarczające fundusze to najchętniej zrobiłabym sobie taki rok przerwy, wyruszyła gdzieś w podróż. To siedzenie w biurze mnie dobija. Ach jak chciałabym wygrać w lotka i wyjechać o nic się nie martwiąc. Jest tyle pięknych miejsc do zobaczenia :(
Awatar użytkownika
nowicjuszka
młodASek
Posty: 20
Rejestracja: 30 sie 2019, 08:38
Lokalizacja: Bieszczady / net

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: nowicjuszka »

Rozumiem, ja właśnie też mam ten problem, że nie odnajduje się w żadnej pracy. Ech. Nie ma jakiegoś zawodu najlepiej pracy zdalnej, żeby codziennie coś innego robić?
Awatar użytkownika
Aniania
gimnASjalista
Posty: 16
Rejestracja: 4 wrz 2019, 21:59

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Aniania »

U mojej mamy wykryli nowotwór płuc... Boję się przeokropnie, a do tego mam dziwne uczucie jakby mnie to nie dotyczyło... Co jest ze mną nie tak :cry:
Nightfall

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Nightfall »

Aniania mam nadzieję, że leczenie będzie skuteczne, a Twoje spojrzenie na sprawę, to nic dziwnego, pewnie to mechanizm obronny, który pomaga Ci przetrwać trudną sytuację.
Awatar użytkownika
ba001sia
ASiołek
Posty: 56
Rejestracja: 1 sie 2019, 15:47

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: ba001sia »

Nie jestem hepi, bo znów moja rodzina zaczyna mi truć że powinnam już wyjść za maż a przynajmniej znaleźć sobie chłopaka.
Na jakiś czas miałam spokój a teraz znów mnie zaczynają umawiać na "spotkania". Znów moja mama rozdaje mój numer telefonu przyszłym zięciom, a ja głupia nie wiem co mam mówić jak dzwoni do mnie jakiś obcy gość żeby zaprosić mnie na kawę. No bo czemu miałabym nie chcieć pójść z nim na kawę skoro jestem sama. Na pewno muszę kogoś szukać. Jak mam mu wytłumaczyć ze jestem asem i szukam tylko i wyłącznie drugiego asa.
A rodzina na moje wyrzuty oczywiście tłumaczy mi jak głupiej że przecież nie chcę być całe życie sama, a lata lecą.
W końcu ja to też dobrze wiem. Ale wiem tez że nie potrafiłabym sobie ułożyć życia z nie-asem :(
Quod scimus, gutta est, ignoramus mare
Awatar użytkownika
Małgorzata95
ciAStoholik
Posty: 337
Rejestracja: 6 cze 2017, 19:42
Lokalizacja: Niewielka miejscowość 15 km od Poznania

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Małgorzata95 »

Nie jestem hepi, bo nadeszła jesień, której nie lubię, ciągle pada i wieje... :?
Za­nim potępisz człowieka za je­go in­ność,
zde­finiuj wpierw, czym jest nor­malność i po­każ,
jak sam zgod­nie z nią żyjesz.
Awatar użytkownika
Agi-jogi
starszASek
Posty: 47
Rejestracja: 22 lip 2017, 21:18
Lokalizacja: Toruń

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Agi-jogi »

Małgorzata95 pisze: 2 paź 2019, 20:25 Nie jestem hepi, bo nadeszła jesień, której nie lubię, ciągle pada i wieje... :?
Łączę się w bólu.
Jeszcze się zimno zrobiło :/
Nautilus1992
ciAStoholik
Posty: 317
Rejestracja: 6 wrz 2017, 01:57

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Nautilus1992 »

Właśnie uświadomiłem sobie, że cierpię na ergofobię, czyli lęk przed pracą i braniem odpowiedzialności za swoje czyny.
Cóż, podobno najważniejsze i jednocześnie najtrudniejsze jest uzmysłowienie sobie choroby i przyznanie się do słabości, więc od teraz powinno być tylko lepiej. Trzeba mi będzie zasięgnąć rady i pomocy w walce z tym dziadostwem. Depresję pokonałem, więc teraz też powinno się udać.
CaptainPlanet
ASiołek
Posty: 61
Rejestracja: 3 paź 2019, 21:15

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: CaptainPlanet »

Hmm, brzmi jak coś co dotyka znaczną część społeczeństwa :wink:
Awatar użytkownika
Biała
pASibrzuch
Posty: 244
Rejestracja: 9 gru 2014, 21:08

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Biała »

...w mojej pracy jest strasznie dużo rasizmu, homofobii, ksenofobii i ogólnej nietolerancji wynikającej ze stereotypów. To bywa na przemian strasznie męczące albo wkurzające.
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
Awatar użytkownika
ozjasz
mASełko
Posty: 132
Rejestracja: 12 maja 2016, 19:12

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: ozjasz »

ósemka pisze: 3 wrz 2019, 17:22 Kolejny raz zmieniłam pracę i dziś dopiero pierwszy dzień a już myślę o zmianie. Jakoś nie mogę się odnaleźć. Jakbym miała wystarczające fundusze to najchętniej zrobiłabym sobie taki rok przerwy, wyruszyła gdzieś w podróż. To siedzenie w biurze mnie dobija. Ach jak chciałabym wygrać w lotka i wyjechać o nic się nie martwiąc. Jest tyle pięknych miejsc do zobaczenia :(
Polecam książkę Tima Ferrisa "4 hours workweek" w takiej sytuacji.
-Ok, so what kind of challenge did life bring to you?
-Yes.
ósemka
starszASek
Posty: 39
Rejestracja: 2 lis 2018, 06:33

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: ósemka »

ozjasz pisze: 23 gru 2019, 20:44
ósemka pisze: 3 wrz 2019, 17:22 Kolejny raz zmieniłam pracę i dziś dopiero pierwszy dzień a już myślę o zmianie. Jakoś nie mogę się odnaleźć. Jakbym miała wystarczające fundusze to najchętniej zrobiłabym sobie taki rok przerwy, wyruszyła gdzieś w podróż. To siedzenie w biurze mnie dobija. Ach jak chciałabym wygrać w lotka i wyjechać o nic się nie martwiąc. Jest tyle pięknych miejsc do zobaczenia :(
Polecam książkę Tima Ferrisa "4 hours workweek" w takiej sytuacji.
Myślę, że książka nic nie da :) Nie znam żadnej osoby która zmieniłaby swoje życie po przeczytaniu jakiejkolwiek książki. Nawet jeśli w książce są gotowe przepisy na życie i tak to nic nie da. Najważniejsza jest motywacja w nas samych. (U mnie tego brak, tj. mam chęci ale zero motywacji, no ale pocieszam się że większość osób z biura też chętnie by rzuciło to wszystko i wyjechało gdzieś w piękne miejsca. Ale większość nie może, bo brak funduszy, bo rodzina, bo brak motywacji itd.)
ps. praca po kilku miesiącach okazała się całkiem przyjemna, dużo obowiązków ale przynajmniej ciągle się coś dzieje, ludzie też sympatyczni, ale jednak ciągle gdzieś w głowie siedzi mi myśl - jest tyle miejsc których nigdy nie zobaczę, szkoda!
Awatar użytkownika
ozjasz
mASełko
Posty: 132
Rejestracja: 12 maja 2016, 19:12

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: ozjasz »

ósemka pisze: 24 gru 2019, 13:30
ozjasz pisze: 23 gru 2019, 20:44
ósemka pisze: 3 wrz 2019, 17:22 Kolejny raz zmieniłam pracę i dziś dopiero pierwszy dzień a już myślę o zmianie. Jakoś nie mogę się odnaleźć. Jakbym miała wystarczające fundusze to najchętniej zrobiłabym sobie taki rok przerwy, wyruszyła gdzieś w podróż. To siedzenie w biurze mnie dobija. Ach jak chciałabym wygrać w lotka i wyjechać o nic się nie martwiąc. Jest tyle pięknych miejsc do zobaczenia :(
Polecam książkę Tima Ferrisa "4 hours workweek" w takiej sytuacji.
Myślę, że książka nic nie da :) Nie znam żadnej osoby która zmieniłaby swoje życie po przeczytaniu jakiejkolwiek książki. Nawet jeśli w książce są gotowe przepisy na życie i tak to nic nie da. Najważniejsza jest motywacja w nas samych. (U mnie tego brak, tj. mam chęci ale zero motywacji, no ale pocieszam się że większość osób z biura też chętnie by rzuciło to wszystko i wyjechało gdzieś w piękne miejsca. Ale większość nie może, bo brak funduszy, bo rodzina, bo brak motywacji itd.)
ps. praca po kilku miesiącach okazała się całkiem przyjemna, dużo obowiązków ale przynajmniej ciągle się coś dzieje, ludzie też sympatyczni, ale jednak ciągle gdzieś w głowie siedzi mi myśl - jest tyle miejsc których nigdy nie zobaczę, szkoda!
Wiem, ale tam masz napisane jak to się robi kosztuje ona 50 PLN. Dopóki nie masz pomysłu jak do tego dojść, też na pewno ci się nie uda. To jest warunek, który także musisz spełnić. To jak sobie to motywujesz, czemu chciałabyś to zrobić, tutaj trudno mi pomóc. Ja nie np nie mam już marzeń tylko cele, bo w ostatnim czasie uświadomiłem, że mamy takie czasy, że wszystko jest możliwe. Jak nie chcesz to nie czytaj, ja ci tylko mówię że to jest twój pierwszy krok, jeśli przeczytasz i stwierdzisz, że takie życie jest nie dla ciebie, albo z jakichś przyczyn mimo wszystko nadal nie możesz tego zrobić, to przynajmniej będziesz o tym wiedziała. Tylko czy lepiej żyć z większą świadomością,czy na pół ślepo? Każdy odpowiada za siebie.
-Ok, so what kind of challenge did life bring to you?
-Yes.
intensivecoffee
gimnASjalista
Posty: 12
Rejestracja: 24 mar 2019, 15:51

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: intensivecoffee »

Mój ojciec mnie nie rozumie. Od kilku miesięcy jestem na antydepresantach i za każdym razem jak z nim rozmawiam przez telefon to muszę wysłuchiwać jakichś durnych wywodów o tym, że przecież "nie mam problemów". jak się ze mną rozmawia to "wydaję się normalny", a w ogóle to powinienem "znaleźć sobie babę" i odstawić leki. No dzięki, a ja głupi poszedłem do psychiatry. :/ Bez sensu.
Nemo
mASełko
Posty: 114
Rejestracja: 30 cze 2017, 21:38
Lokalizacja: Szczecin

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Nemo »

Sam nie wiem do końca. Jakoś tak rozbity jestem trochę i zdezorientowany.
Chciałem dzisiaj pójść na basen, ale mi nie wyszło.
Jakiś zmęczony jestem, pewnie od jedzenia.
Nie wiem jak pogodzić chęć swobodnego jedzenia z dbaniem o to by jeść takie rzeczy, by później mieć energię.
I nie wiem co ze sobą zrobić. Położyć się? Wyjść na spacer?

Nie wiem czy skupić myśli, czy pozwolić sobie na pozostanie w odprężeniu.
Obawiam się spontanicznych działań.
Obawiam się pisać po raz pierwszy na tym forum w taki sposób.
ODPOWIEDZ