Nie jestem hepi, bo...

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Viljar »

Niektórzy dla odmiany przepraszają w taki sposób, jak w tym dowcipie: "Przepraszam za to, żeś głupia". A potem zupełnie serio mają pretensje, czemu ktoś się na nich wścieka.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Libra

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Libra »

Wskoczyło mi 1,7 kg.

Zasługa poprawiania sobie nastroju: :ciasto: Wiem, że to niewiele, ale jestem dosyć mocnej budowy, przekraczając pewien limit wagowy zaraz po mnie widać.
Awatar użytkownika
Issander
ciAStoholik
Posty: 331
Rejestracja: 18 sty 2008, 23:17
Lokalizacja: zagranico

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Issander »

.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 17:11 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Poison Ivy »

Bo chyba pierwszy raz w życiu postanowiłam zrobić imprezę urodzinową i boję się, że nikt nie przyjdzie. :(
Libra

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Libra »

Ivy, przyjdą :)


Od srody chadzałam z mamą na pogotowie, z bólem brzucha , to dawali paracetamol i odsyłali do domu - dzisiaj pojechala karetką. Mam stracha.
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Poison Ivy »

Przyszli. Teraz się martwię, czy wystarczająco dobrze się bawili. ;)
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Viljar »

Na długi weekend byłem w Ciechanowie. Mimo że to moje rodzinne miasto, to nigdy mnie ono nie lubiło (z wzajemnością). Objawia się to m.in. parszywym klimatem: niezwykle suchym powietrzem, niską ilością opadów, co w połączeniu z wysoką temperaturą w weekend zaowocowało zapaleniem spojówek, oparzeniami na rękach i jakimś świństwem na ustach. Miałem jechać do Szczecina na Baltic Sail i nie wiem, co z tego wyjdzie.

W dodatku pewne zauroczenie, co do którego miałem nadzieję, że zamieni się w coś więcej, zaczyna zmierzać w stronę katastrofy. Przyczyna? Łatwo zgadnąć...
Mam dość, serio. Chyba się dam namówić na leczenie hormonalne. Albo pomoże, albo zabije.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Poison Ivy »

Viljar pisze: Mam dość, serio. Chyba się dam namówić na leczenie hormonalne. Albo pomoże, albo zabije.
Albo zostaniesz kobietą ;)

Obrazek
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Poison Ivy pisze:
Viljar pisze: Mam dość, serio. Chyba się dam namówić na leczenie hormonalne. Albo pomoże, albo zabije.
Albo zostaniesz kobietą ;)

Obrazek
Pewnie zostanie kobietą, ale i tak aseksualną. :(
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2428
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: urtika »

A nie lepiej znaleźć sobie jakąś fajną askę z Wrocka?
Quirkyalone
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

urtika pisze:A nie lepiej znaleźć sobie jakąś fajną askę z Wrocka?
Tu chodzi o to, że zabujał się w seksualnej lasce, która też na niego leci. :]
stendai

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: stendai »

@urtika: Miłość nie wybiera!

A w temacie: minął mi już tydzień zwolnienia lekarskiego, a bóle głowy wciąż nie przechodzą. : <
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Viljar »

stendai pisze:Minął mi już tydzień zwolnienia lekarskiego, a bóle głowy wciąż nie przechodzą. : <
Matka miała potworne bóle głowy, a potem okazało się, że to kwestia zatok, na co spory wpływ miało ukształtowanie przegrody nosowej. Jeśli jest krzywa, to połączenie zatok z jamą nosową może być częściowo zatkane, co utrudnia przepływ płynów i skutkuje bólami. Po operacji przegrody dolegliwości przeszły matce jak ręką odjął. Jeśli jeszcze nie miała miejsca - polecam wizytę u laryngologa. Warto się wykosztować i iść prywatnie - raz, że w porównaniu z innymi specjalistami to nie kosztuje wiele, a dwa, że wszystko pójdzie znacznie szybciej. Nawet gdyby - odpukać - konieczna była operacja, to też po wizycie prywatnej można załatwić szybszy termin.
urtika pisze:A nie lepiej znaleźć sobie jakąś fajną askę z Wrocka?
Może i lepiej. Tylko że...
Każda ze znanych mi osobiście osób określających się mianem aseksualnych ostatecznie zmieniła nastawienie (fakt, że to raptem trzy osoby, ale biorąc pod uwagę statystyczną szansę takiego zdarzenia to i tak daje do myślenia). Co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że to ze mną jest coś nie tak i że powinienem coś z tym zrobić.
Druga sprawa: szanse na spotkanie Pani, która jednocześnie spełniałaby trzy warunki: a) tolerowałaby specyficzne zainteresowania (o podzielaniu nawet nie piszę), b) byłaby w wieku wykluczającym możliwość, że mógłbym teoretycznie być jej ojcem, c) byłaby AS-ką wynosi zero.

Takie użalanie się nad sobą doprowadza mnie do szału, ale jak słowo daję - nie mam już siły. Akceptacja siebie jest bardzo trudna, gdy cały świat krzyczy "Jesteś totalnie pokręcony, wiesz?" i na dodatek co jakiś czas podsyła kobiety, z którymi kto wie, może i by coś wyszło, gdyby nie jedna drobnostka, co prędzej czy później rozłoży związek na łopatki.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Sherly
AS gaduła
Posty: 476
Rejestracja: 17 mar 2014, 16:22
Lokalizacja: Gallifrey

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Sherly »

Viljar pisze:
urtika pisze:A nie lepiej znaleźć sobie jakąś fajną askę z Wrocka?
Może i lepiej. Tylko że...
Każda ze znanych mi osobiście osób określających się mianem aseksualnych ostatecznie zmieniła nastawienie (fakt, że to raptem trzy osoby, ale biorąc pod uwagę statystyczną szansę takiego zdarzenia to i tak daje do myślenia). Co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że to ze mną jest coś nie tak i że powinienem coś z tym zrobić.
Druga sprawa: szanse na spotkanie Pani, która jednocześnie spełniałaby trzy warunki: a) tolerowałaby specyficzne zainteresowania (o podzielaniu nawet nie piszę), b) byłaby w wieku wykluczającym możliwość, że mógłbym teoretycznie być jej ojcem, c) byłaby AS-ką wynosi zero.

Takie użalanie się nad sobą doprowadza mnie do szału, ale jak słowo daję - nie mam już siły. Akceptacja siebie jest bardzo trudna, gdy cały świat krzyczy "Jesteś totalnie pokręcony, wiesz?" i na dodatek co jakiś czas podsyła kobiety, z którymi kto wie, może i by coś wyszło, gdyby nie jedna drobnostka, co prędzej czy później rozłoży związek na łopatki.
Po pierwsze szanse zawsze są, po drugie - dlaczego tak bardzo przejmujesz się tym co mówią inni? Każdy jest trochę pokręcony, czy to coś złego? :roll:

Mimo sympatii do Ciebie, Viljar, nie chciałabym żebyś był rzecznikiem osób aseksualnych bo absolutnie nie mogę się podpisać pod tym co mówisz...
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Druga sprawa: szanse na spotkanie Pani, która jednocześnie spełniałaby trzy warunki: a) tolerowałaby specyficzne zainteresowania (o podzielaniu nawet nie piszę), b) byłaby w wieku wykluczającym możliwość, że mógłbym teoretycznie być jej ojcem, c) byłaby AS-ką wynosi zero.
Na tym forum jest od groma takich lasek, ba, tutaj w ogóle są prawie same dziewczyny. :?
No ale jak brak chęci, to nie ma co zwalać na innych, trzeba mieć jaja to uczciwie przyznać.

Brakuje mi ciepła i bliskości emocjonalnej drugiej osoby, ale mając do wyboru związek a "wyleczenie" z aseksualizmu - wybieram aseksualizm, czyli siebie, nie związek. Związki nawet seksualnym nie wychodzą, masa kobiet nie może znaleźć nikogo odpowiedniego. Nie jestem zatem z tym sama i nie czuję się z tego powodu pokręcona.
Ostatnio zmieniony 13 cze 2015, 17:00 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ