Witajcie w klubie.gravesend pisze:Trochę Was pocieszę: mam prawie 28 lat, dryfuję bez celu i również jestem przewlekle zmęczony, ale mobilizuję się do działania, bo wiem, że muszę.wyrwana_z_kontekstu pisze:Mam 28 i u mnie to trwa już kilka lat. Są jakieś przeblyski, ale ta myśl o nonsensie jest jak "nić czarna" z wiersza Norwida.Sherly pisze:Mam 24 lata i jestem zmęczona życiem. Albo raczej egzystencją, bo trudno to życiem nazwać. To staje się nie do zniesienia.
Nie jestem hepi, bo...
Re: Nie jestem hepi, bo...
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Nie jestem hepi, bo...
Dodam tylko, żebyście nie dali sobie wmówić, że terapia cokolwiek zmieni. No chyba że te na NFZ są jakieś trefne.
Ostatnio zmieniony 3 lut 2016, 21:50 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Cześć, jestem Viljar i jestem zmęczony życiem.
(Witaj Viljar!)
Robię karierę w nowym zawodzie. Korekta tekstów, czyli niby to, co do tej pory. Tyle że wszystko odbywa się w dziale tłumaczeń. Żeby wykonać poprawnie tę pracę, trzeba opanować kilkanaście (!) programów do tłumaczeń, przestrzegać dziesiątek różnych procedur, bo jedna obsuwa oznacza kłopoty i konieczność robienia wszystkiego od nowa. Pracuję czwarty dzień, a mam tonę cegieł zamiast mózgu. Z drugiej strony pierwszego dnia to było dziesięć ton cegieł, więc chyba jest już lepiej. Tylko że na każdą rzecz, którą już w miarę załapałem, pojawia się pięć kolejnych. Trudno nawet spamiętać, a co dopiero stosować.
(Witaj Viljar!)
Robię karierę w nowym zawodzie. Korekta tekstów, czyli niby to, co do tej pory. Tyle że wszystko odbywa się w dziale tłumaczeń. Żeby wykonać poprawnie tę pracę, trzeba opanować kilkanaście (!) programów do tłumaczeń, przestrzegać dziesiątek różnych procedur, bo jedna obsuwa oznacza kłopoty i konieczność robienia wszystkiego od nowa. Pracuję czwarty dzień, a mam tonę cegieł zamiast mózgu. Z drugiej strony pierwszego dnia to było dziesięć ton cegieł, więc chyba jest już lepiej. Tylko że na każdą rzecz, którą już w miarę załapałem, pojawia się pięć kolejnych. Trudno nawet spamiętać, a co dopiero stosować.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Nie jestem hepi, bo...
Wczoraj też mnie kapa depresyjna trzymała, ale bryknęlam się wyrzucić śmieci i wracajac, zobaczyłam kota spoglądajacego na mnie z okna mieszkania na parterze - wyraz pyska miał cwaniacki, oczy wielkie, zachciało mi się żyć. Wkrótce będę miała swojego kotka
Jestem hepi.
A aby być na temat, to nie jestem hepi bo mialam wydatki i do końca miesiaca będę żyć o jabłkach i ziemniakach, bo tego mam furę
Jestem hepi.
A aby być na temat, to nie jestem hepi bo mialam wydatki i do końca miesiaca będę żyć o jabłkach i ziemniakach, bo tego mam furę
Re: Nie jestem hepi, bo...
.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 16:37 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Z trzema - koty bym chciała 2 , ale ciiii bo sie spłoszy... zobaczymy jak wyjdzie.
Podoba mi się pewien kocurek, pieszczocha ale typ jedynaka, bo jest taki zaborczy, ze inne koty leje
Podoba mi się pewien kocurek, pieszczocha ale typ jedynaka, bo jest taki zaborczy, ze inne koty leje
Re: Nie jestem hepi, bo...
Bo czuję, że schrzaniłam egzamin (ostatni egzamin...), a system nie chce tego potwierdzić ani temu zaprzeczyć. ._.'
Re: Nie jestem hepi, bo...
Kolega pracowy, który kiedyś laserem chciał mi oczy wypalić, dziś klepnął mnie 3 razy po plecach, bo się rzekomo garbiłam - myślałam, ze płuca wypluję, dech mi zaparło i skóra pali mnie do teraz.
Wściekłam się, przywaliłam mu, ale niewiele go zabolało, wszak bydle wielkie. I gdy na pełnym wqrwie, wparowałam do szefa, ze miarka się przebrała, i żeby trzymac tego idiotę z dala ode mnie, to nie spotkałam zrozumienia tylko uśmieszki i wspomnienie o czuciu mięty i końskich zalotach Tak kutwa, czekam aż mi coś złamie
Wściekłam się, przywaliłam mu, ale niewiele go zabolało, wszak bydle wielkie. I gdy na pełnym wqrwie, wparowałam do szefa, ze miarka się przebrała, i żeby trzymac tego idiotę z dala ode mnie, to nie spotkałam zrozumienia tylko uśmieszki i wspomnienie o czuciu mięty i końskich zalotach Tak kutwa, czekam aż mi coś złamie
- Słomiany Zapał
- ASter
- Posty: 621
- Rejestracja: 2 lis 2015, 16:31
Re: Nie jestem hepi, bo...
Nie jestem hepi, bo... amorek mnie nie lubi. Zamiast obsypywać mnie gradem miłosnych strzał, obsikuje mnie emocjonalnie
Re: Nie jestem hepi, bo...
Chciałam sie oficjalnie pochwalić, że...
MAM ROGI.
Oczywiście, mając libido oscylujące w okolicach zera i problemy z odbyciem stosunku,a będąc w związku z mężczyzną S dopuszczałam taką możliwość, ale wiecie, ma się te nikłą nadzieję, że jednak nie... a jak już się człowiek dowie , że na pewno, to jednak jest cios.
Cóż, przeboleję. Staram się znaleźć plusy sytuacji, bo teraz mi się elementy rozsypanki poukładały, i odkąd obraca dziewoję wyhaczoną na "datezone" (styczeń tamtego roku)to mniej mnie dręczy o oral i inne takie.
I tak skończyła się bajka o udanym, harmonijnym związku As + S...ale przyznam, że przez pierwsze 2 lata było bardzo fajnie i nie żałuję
MAM ROGI.
Oczywiście, mając libido oscylujące w okolicach zera i problemy z odbyciem stosunku,a będąc w związku z mężczyzną S dopuszczałam taką możliwość, ale wiecie, ma się te nikłą nadzieję, że jednak nie... a jak już się człowiek dowie , że na pewno, to jednak jest cios.
Cóż, przeboleję. Staram się znaleźć plusy sytuacji, bo teraz mi się elementy rozsypanki poukładały, i odkąd obraca dziewoję wyhaczoną na "datezone" (styczeń tamtego roku)to mniej mnie dręczy o oral i inne takie.
I tak skończyła się bajka o udanym, harmonijnym związku As + S...ale przyznam, że przez pierwsze 2 lata było bardzo fajnie i nie żałuję
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Nie jestem hepi, bo...
Libra, ale nie rozstaniesz się z nim? Mieszkacie przecież razem. To że on Cię nie rzucił, choć znalazł chętną, jest chyba na plus?
Ostatnio zmieniony 15 lut 2016, 18:44 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Miałam kolejny napad nerwicy wegetatywnej. Kolejna noc zarwana na koncie i świadomość, że to może się powtarzać w przyszłości.
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
Re: Nie jestem hepi, bo...
W zwiasku AS+S takie rozwiazanie, ze osoba S ma kogos od seksow jest dopuszczalne jesli obydwie strony sie zgodza Paskudne jest to, ze mial kogos na boku, a ty o tym nic nie wiedzialas. Mega nieuczciwe, ja bym nie dala rady ciagnac takiej relacjiCóż, przeboleję. Staram się znaleźć plusy sytuacji, bo teraz mi się elementy rozsypanki poukładały, i odkąd obraca dziewoję wyhaczoną na "datezone" (styczeń tamtego roku)to mniej mnie dręczy o oral i inne takie.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Dla mnie jeszcze bardziej odrażający jest fakt, że poznał ją na portalu "datezone". Okropność.Nightfall pisze:W zwiasku AS+S takie rozwiazanie, ze osoba S ma kogos od seksow jest dopuszczalne jesli obydwie strony sie zgodza Paskudne jest to, ze mial kogos na boku, a ty o tym nic nie wiedzialas. Mega nieuczciwe, ja bym nie dala rady ciagnac takiej relacjiCóż, przeboleję. Staram się znaleźć plusy sytuacji, bo teraz mi się elementy rozsypanki poukładały, i odkąd obraca dziewoję wyhaczoną na "datezone" (styczeń tamtego roku)to mniej mnie dręczy o oral i inne takie.
MBTI: ISTJ
Enneagram: 4w5
Enneagram: 4w5