Poszukiwania pracy zakończone połowicznym sukcesem - zainteresowała się mną pewna firma, praca online, tylko że na razie w ciągu pięciu dni dostałem zlecenia za oszałamiającą kwotę 63 zł. Mam nadzieję, że to tylko dlatego, że to początek współpracy, więc nie chcą mi dawać poważniejszych zadań, żeby sprawdzić, jak sobie radzę z prostszymi. W przeciwnym razie nie wymagaliby chyba instalacji kilku programów, w tym jednego płatnego, i dyspozycyjności przez 8 godzin dziennie?
Druga rzecz: Ile razy jestem gdzieś na mieście, mam ochotę na rozmowę, więc przełamuję się i reaguję na dyskretne sygnały od jakiejś Pani, to okazuje się, że to znudzona mężatka szukająca przygody lub rozwódka szukająca ojca dla swoich dzieci. Nie wiem, co mam w sobie takiego, że przyciągam tego typu ludzi. Ostatnio podczas pierwszej (!) rozmowy, całkiem sympatycznie przebiegającej, usłyszałem nagle, że byłbym idealnym ojcem dla jej czworga (!) potomstwa. Nie, nie przesłyszałem się. Każde dziecko z innego męża, ale chyba mi to nie przeszkadza?
Może mam jakąś desperację wypisaną na twarzy
