Nie jestem hepi, bo...

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
Joka
gimnASjalista
Posty: 16
Rejestracja: 6 paź 2020, 21:38

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Joka »

.
Ostatnio zmieniony 17 lis 2020, 01:18 przez Joka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Słomiany Zapał
ASter
Posty: 621
Rejestracja: 2 lis 2015, 16:31

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Słomiany Zapał »

Nautilus1992 pisze: 17 paź 2020, 08:35 Zastanawiam się czemu niektórzy rodzice decydują się na dziecko, a potem dołują je i poniżają psychicznie...
Dziecko uczy się poprzez obserwację. To co przyswoi w dzieciństwie odtwarza później w dorosłym życiu. Jeśli rodzice źle traktują swoje dzieci to te dzieci w przyszłości mają większe predyspozycje do powtarzania takich zachowań będąc już rodzicami.

Nie jestem happy, bo połowa weekendu już za mną :(
Awatar użytkownika
AlterEcho
mASełko
Posty: 139
Rejestracja: 21 paź 2020, 22:05

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: AlterEcho »

Nie widzę dzisiaj sensu. Wszystko, co próbuję robić, wydaje mi się gonieniem za własnym ogonem.
Nautilus1992
ciAStoholik
Posty: 319
Rejestracja: 6 wrz 2017, 01:57

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Nautilus1992 »

Słomiany Zapał pisze: 14 lis 2020, 22:21 Dziecko uczy się poprzez obserwację. To co przyswoi w dzieciństwie odtwarza później w dorosłym życiu. Jeśli rodzice źle traktują swoje dzieci to te dzieci w przyszłości mają większe predyspozycje do powtarzania takich zachowań będąc już rodzicami.
Racja, przyswoiłem to sobie już jakiś czas temu i pomogło mi to wybaczyć rodzicom ich przewinienia oraz w pewien sposób zrozumieć schematy myśleniowe, którymi się kierują.
cansat
ASiołek
Posty: 51
Rejestracja: 19 mar 2021, 14:02

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: cansat »

Napisałem do fajnej dziewczyny na Tinderze, ale nie raczyła odpisać :<
Awatar użytkownika
wakahisa
starszASek
Posty: 47
Rejestracja: 12 mar 2021, 18:17
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: wakahisa »

cansat pisze: 23 mar 2021, 12:37 Napisałem do fajnej dziewczyny na Tinderze, ale nie raczyła odpisać :<
Laski szybko nudzą się tymi apkami. Wiem z doświadczenia i od moich znajomych (dziewczyn). Nawet jak się ma z kimś dobry kontakt, to jakoś sama ta aplikacja sprawia, że ma się nagle milion rzeczy do zrobienia, żeby tylko tam nie zajrzeć. Tym bardziej, jak ci wysra jednego dnia 30 par i wszyscy do ciebie nagle napiszą. Odechciewa się odpisywać po raz 30 na ''co tam''. Nie ma się czego smucić. Masz: :ciasto:
Awatar użytkownika
AlterEcho
mASełko
Posty: 139
Rejestracja: 21 paź 2020, 22:05

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: AlterEcho »

wakahisa pisze: 23 mar 2021, 13:45
cansat pisze: 23 mar 2021, 12:37 Napisałem do fajnej dziewczyny na Tinderze, ale nie raczyła odpisać :<
Laski szybko nudzą się tymi apkami. Wiem z doświadczenia i od moich znajomych (dziewczyn). Nawet jak się ma z kimś dobry kontakt, to jakoś sama ta aplikacja sprawia, że ma się nagle milion rzeczy do zrobienia, żeby tylko tam nie zajrzeć. Tym bardziej, jak ci wysra jednego dnia 30 par i wszyscy do ciebie nagle napiszą. Odechciewa się odpisywać po raz 30 na ''co tam''. Nie ma się czego smucić. Masz: :ciasto:
Podstawowy problem jest taki, że ludzie w ogóle wierzą w te pary, zamiast dokładnie czytać profile, filtrować i wybierać osoby, które naprawdę zaciekawią. Przynajmniej mężczyźni w większości nie czytają opisów.
To co piszesz, to jednak też prawda, z tym, że dotyczy nie tylko kobiet. Faceci też się nudzą i nie przywiązują wagi do nawiązanych kontaktów, skoro tam jest tyyyleee opcji, i jedna śliczniejsza (przynajmniej na zdjęciu) od drugiej. Generalnie uważam, że te portale mają w sobie coś z targowiska. O ile można mieć tam zainteresowanie i dużo wiadomości, to nader trudno nawiązać z kimś głębszy kontakt - ludzie po prostu nie są nastawieni na taki kontakt.
Awatar użytkownika
wakahisa
starszASek
Posty: 47
Rejestracja: 12 mar 2021, 18:17
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: wakahisa »

Za dużo na siebie biorę. Co chwilę wymyślam coś nowego, przede wszystkim chodzi o zajęcia i przez to popadam w jakiś marazm, bo nie wiem do końca za czym gonię. Jak się za coś biorę, to dążę do, nieosiągalnej chyba, doskonałości. Znowu mi się za dużo w głowie roiło i nie mam na nic czasu, doba to za mało na zrobienie 3/4, z tego, co chciałabym zrobić, a gdzie znaleźć czas na ogarnięcie siebie. :----))
cansat
ASiołek
Posty: 51
Rejestracja: 19 mar 2021, 14:02

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: cansat »

wakahisa pisze: 23 mar 2021, 13:45
cansat pisze: 23 mar 2021, 12:37 Napisałem do fajnej dziewczyny na Tinderze, ale nie raczyła odpisać :<
Laski szybko nudzą się tymi apkami. Wiem z doświadczenia i od moich znajomych (dziewczyn). Nawet jak się ma z kimś dobry kontakt, to jakoś sama ta aplikacja sprawia, że ma się nagle milion rzeczy do zrobienia, żeby tylko tam nie zajrzeć. Tym bardziej, jak ci wysra jednego dnia 30 par i wszyscy do ciebie nagle napiszą. Odechciewa się odpisywać po raz 30 na ''co tam''. Nie ma się czego smucić. Masz: :ciasto:
Próbuję sobie teraz przypomnieć, kiedy dokładnie, ale wydaje mi się, że w latach 2016-2018 (mogę się mylić) poznałem na tinderze około 30 dziewczyn, z którymi naprawdę prowadziłem długie rozmowy, a z kilkunastoma spotkałem się nieraz. do dzisiaj utrzymuję kontakt z kilkoma, sporadyczny, bo ja w ogóle nie mam na co dzień kontaktu z kimkolwiek, więc to nie jest wina tindera, ale jednak wciąż są obecne w moim życiu. a więc tak - te pierwsze lata popularności tindera były bardzo dobre, poznawanie ludzi, nawet dla takich dziwaków jak ja, co nie wstawią sobie zdjęcia profilowego, tylko jakieś memy, było banalnie proste. potem jednak tinder zmienił algorytmy, aplikacja stała się popularna wśród tzw. Karyn i Andżel, no i się skończyło rumakowanie xd

co do opisów. ja zhackowałem system i sobie ustawiam dowolną lokalizację na świecie z ciekawości, co się dzieje w innych krajach. to powiem wam, że w innych krajach, to prawie nikt nie ma opisu albo jakaś kompletna bzdura, typu 6 obrazków i dwa słowa. a w Londynie, to w ogóle... tam większość kobiet ma sztuczne usta, piersi, zdjęcia w samych strojach kąpielowych, z wypiętą pupą. ja rozumiem, że równouprawnienie itp. i dla niektórych kobiet jest to oznaka nowoczesności, ale naprawdę nie mam pojęcia, jak wstawianie sobie zdjęć, które w Polsce widzimy na takich portalach jak roksa czy odloty ma spowodować, że znajdziemy wartościowego faceta do związku. (chyba że nie czaję bazy i tam tinder pełni właśnie takie funkcje, jak w Polsce roksa)
Ostatnio zmieniony 23 mar 2021, 14:23 przez cansat, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
wakahisa
starszASek
Posty: 47
Rejestracja: 12 mar 2021, 18:17
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: wakahisa »

AlterEcho pisze: 23 mar 2021, 14:11
wakahisa pisze: 23 mar 2021, 13:45
cansat pisze: 23 mar 2021, 12:37 Napisałem do fajnej dziewczyny na Tinderze, ale nie raczyła odpisać :<
Laski szybko nudzą się tymi apkami. Wiem z doświadczenia i od moich znajomych (dziewczyn). Nawet jak się ma z kimś dobry kontakt, to jakoś sama ta aplikacja sprawia, że ma się nagle milion rzeczy do zrobienia, żeby tylko tam nie zajrzeć. Tym bardziej, jak ci wysra jednego dnia 30 par i wszyscy do ciebie nagle napiszą. Odechciewa się odpisywać po raz 30 na ''co tam''. Nie ma się czego smucić. Masz: :ciasto:
Podstawowy problem jest taki, że ludzie w ogóle wierzą w te pary, zamiast dokładnie czytać profile, filtrować i wybierać osoby, które naprawdę zaciekawią. Przynajmniej mężczyźni w większości nie czytają opisów.
To co piszesz, to jednak też prawda, z tym, że dotyczy nie tylko kobiet. Faceci też się nudzą i nie przywiązują wagi do nawiązanych kontaktów, skoro tam jest tyyyleee opcji, i jedna śliczniejsza (przynajmniej na zdjęciu) od drugiej. Generalnie uważam, że te portale mają w sobie coś z targowiska. O ile można mieć tam zainteresowanie i dużo wiadomości, to nader trudno nawiązać z kimś głębszy kontakt - ludzie po prostu nie są nastawieni na taki kontakt.
Zgadzam się. Mnie odrzuca w tej aplikacji to, że jestem tylko zdjęciem, które przesuwa się w lewo bądź prawo. Dla ludzi nastawionych na jedno, to jest na pewno genialna aplikacja, a jak szuka się czegoś innego, to... no cóż. Może są wytrwali w selekcji i poszukiwaniach. Ale ja swoje krótkie przygody nazwałabym... na pewno nie rozczarowaniem, ale takim... znudzeniem powtarzalnością ciągle tych samych schematów, które dążą nie tam, gdzie bym chciała, więc odpuściłam.
Awatar użytkownika
wakahisa
starszASek
Posty: 47
Rejestracja: 12 mar 2021, 18:17
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: wakahisa »

cansat pisze: 23 mar 2021, 14:21
wakahisa pisze: 23 mar 2021, 13:45
cansat pisze: 23 mar 2021, 12:37 Napisałem do fajnej dziewczyny na Tinderze, ale nie raczyła odpisać :<
Laski szybko nudzą się tymi apkami. Wiem z doświadczenia i od moich znajomych (dziewczyn). Nawet jak się ma z kimś dobry kontakt, to jakoś sama ta aplikacja sprawia, że ma się nagle milion rzeczy do zrobienia, żeby tylko tam nie zajrzeć. Tym bardziej, jak ci wysra jednego dnia 30 par i wszyscy do ciebie nagle napiszą. Odechciewa się odpisywać po raz 30 na ''co tam''. Nie ma się czego smucić. Masz: :ciasto:
Próbuję sobie teraz przypomnieć, kiedy dokładnie, ale wydaje mi się, że w latach 2016-2018 (mogę się mylić) poznałem na tinderze około 30 dziewczyn, z którymi naprawdę prowadziłem długie rozmowy, a z kilkunastoma spotkałem się nieraz. do dzisiaj utrzymuję kontakt z kilkoma, sporadyczny, bo ja w ogóle nie mam na co dzień kontaktu z kimkolwiek, więc to nie jest wina tindera, ale jednak wciąż są obecne w moim życiu. a więc tak - te pierwsze lata popularności tindera były bardzo dobre, poznawanie ludzi, nawet dla takich dziwaków jak ja, co nie wstawią sobie zdjęcia profilowego, tylko jakieś memy, było banalnie proste. potem jednak tinder zmienił algorytmy, aplikacja stała się popularna wśród tzw. Karyn i Andżel, no i się skończyło rumakowanie xd

co do opisów. ja zhackowałem system i sobie ustawiam dowolną lokalizację na świecie z ciekawości, co się dzieje w innych krajach. to powiem wam, że w innych krajach, to prawie nikt nie ma opisu albo jakaś kompletna bzdura, typu 6 obrazków i dwa słowa. a w Londynie, to w ogóle... tam większość kobiet ma sztuczne usta, piersi, zdjęcia w samych strojach kąpielowych, z wypiętą pupą. ja rozumiem, że równouprawnienie itp. i dla niektórych kobiet jest to oznaka nowoczesności, ale naprawdę nie mam pojęcia, jak wstawianie sobie zdjęć, które w Polsce widzimy na takich portalach jak roksa czy odloty ma spowodować, że znajdziemy wartościowego faceta do związku. (chyba że nie czaję bazy i tam tinder pełni właśnie takie funkcje, jak w Polsce roksa)
Tinder jak i wiele portali czy stron straciło na wiele, kiedy stały się mega popularne. Nie wiem, czy sama słyszałam w 2016 o tinderze, a może po prostu nie szukałam, bo nie potrzebowałam. Teraz jest straszny przemiał tych wszystkich ludzi i może to przytłoczyć w pewnym momencie.

No tak, jak piszesz. Ja też kiedyś lajkowałam memuchowych ludzi, ale później i tak szkoda było mi na nich czasu. Najgorsze zderzenie z rzeczywistością to wyjście spoza internetu i że jednak nie ma o czym gadać albo w ogóle coś nie pykło z jeden albo drugiej strony.

no, to już wiem dlaczego mnie jakieś Araby i Murzyny prześladowały jak Ziobro Stonogę. Bo też sobie poustawiali brak lokalizacji xD
Nie wiem, mnie te zdjęcia wcale nie dziwią. ja apkę miałam ustawioną na obie płcie, laski odpisywały rzadziej po prostu, pewnie z w/w przeze mnie przyczyn. poza tym taka moda na pokazywanie klaty przez gości i *** przez laski, bo czym innym przekłuć uwagę? wyrąbę mój regał z książkami albo grami, jaki mam w pokoju ciekawe kto napisze xDD
cansat
ASiołek
Posty: 51
Rejestracja: 19 mar 2021, 14:02

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: cansat »

wakahisa pisze: 23 mar 2021, 14:32 wyrąbę mój regał z książkami albo grami, jaki mam w pokoju ciekawe kto napisze xDD
no właśnie te moje "memy" to nie są memy sensu stricto, tylko wstawiałem kadry z filmów, czy jakieś cytaty z książek, które lubię. no i nie było tak, że potem w realu nie było o czym rozmawiać, bo jednak te znajomości, z uwagi na moje zdjęcia, osadzały się właśnie na wspólnych zainteresowaniach. nie poznałem nigdy na tinderze nikogo, z kim nie wiedziałbym, o czym rozmawiać na żywo.

a więc, gdybyś wstawiła regał z książkami autorów, których z całą pewnością dostałabyś ode mnie lajka hehe.
LiL KamiL O
ASiołek
Posty: 63
Rejestracja: 18 maja 2020, 19:31

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: LiL KamiL O »

Łysiczka lancetowata
Uczucia i emocje to tylko związki chemiczne
Nemo
mASełko
Posty: 114
Rejestracja: 30 cze 2017, 21:38
Lokalizacja: Szczecin

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Nemo »

Zjadłem waniliową rurkę z Netto. Lubię budyń waniliowy, ciągnie mnie do niego. Ale nabiał wpływa na mnie otępiająco i osłabiająco, obniża moją jasność umysłu i osłabia zdolność do działania.
Hazel
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 21 mar 2016, 18:27

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Hazel »

Mi się akurat udało, ale współczuję ludziom, którzy pracują i kończą pracę standardowo, czyli ok. 15:00-17:00. W moim mieście już nie kupią pieczywa. W osiedlowych sklepach puste półki od południa. Jeśli nie zrobili tego przed wyjściem do pracy, to raczej będą się odchudzać w majówkę.
GG: 3498837
ODPOWIEDZ