Nie jestem hepi, bo...
Re: Nie jestem hepi, bo...
... bo spotkało mnie dzisiaj coś przykrego
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
- aburleksa782
- mASełko
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03
Re: Nie jestem hepi, bo...
Bo od paru dni ze względu na różne wydarzenia czuję się tylko gorzej i gorzej...
Re: Nie jestem hepi, bo...
Po prostu dość zimy do tego smutam z wielu innych powodów i... potrzebuję czekolady
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Nie jestem hepi, bo...
Wytrzymaj jeszcze trochę. To już ostatnia prosta do wiosnydimgraf pisze:Po prostu dość zimy
<< Free hugs >> << Free hugs >> << Free hugs >>
Re: Nie jestem hepi, bo...
...bo znowu zostałem olany ciepłym moczem przez kogoś... to już setny raz w moim życiu :(:(:(
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Nie jestem hepi, bo...
.
Ostatnio zmieniony 1 sty 2014, 18:07 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nie jestem hepi, bo...
ja dzisiaj teżdimgraf pisze:Po prostu dość zimy
Zawieje, zamiecie, śniegu po doopę, do pracy szłam w podskokach bo nieodśnieżone było wiec siup,siup, siup po zaspach, następnie piruet i wywrotka na przejścu dla pieszych(jako iż tam też było nieodśnieżone to przynajmniej usadziłam dupsko na śniegu i bardzo nie bolało), doczłapałam, okazało się, ze bede sama z szefostwem bo resztę zasypało i nie dojadą ... ale lenistwo przez nich przemawiało bo dla chcącego nic trudnego: mój facet którego podejrzewam o pracoholizm z poświeceniem jechał do pracy przez 3,5 h (19 km) a teraz będzie weń nocował
Jakaś taka zła jestem. I klnę. I piwa bym się napiła, i mam je nawet ale nie spożyję tego trunku albowiem po wypiciu 1 piwa wysikuję 6... a jestem tak rozdrażniona, że nawet sikanie mnie denerwuje
Re: Nie jestem hepi, bo...
Ja też mam powody do wyklinania na dzisiejszą zawieję .
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Re: Nie jestem hepi, bo...
Tak bardzo zawodzilem, ze w tym roku nie dane mi bylo widziec zimy a tu prosze.....bach, syp i cale Podkarpacie utonelo dzisiaj w hektotonach sniegu. Naogladalem sie wszystkiego od samego rana i zamiast klnac na calego to mialem radoche jak nigdy... od switu z chorym zamilowaniem sledzilem na biezaco wszelkie serwisy pogodowe z nadzieja, ze bede swiadkiem zawieruchy stulecia ale skonczylo sie "tylko" na porzadnym paralizu drog i zamknieciem podkarpackiego lotniska. Do roboty na razie nie dotre wiec chwilowo czuje zew wolnosci:-)
W sumie to chyba powinienem to wpisac w dziale "Jestem hepii bo..."... bo nie moge isc do pracy
W sumie to chyba powinienem to wpisac w dziale "Jestem hepii bo..."... bo nie moge isc do pracy
- redballoon
- ASiołek
- Posty: 75
- Rejestracja: 8 lut 2013, 00:08
Re: Nie jestem hepi, bo...
*
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2013, 20:54 przez redballoon, łącznie zmieniany 1 raz.
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Nie jestem hepi, bo...
Libra, po co od razu tabletki? Joga działa cuda http://www.joga.net.pl/strona.php?8396.
Z wielka radością dałabym się zauroczyć, bo pojedyncza misja nie jest dla mnie i chce mi się być do pary.redballoon pisze:Pozwoliłem jednemu koledze ominąć moje wszystkie mury i dałem się kompletnie zauroczyć. A zdawałem sobie sprawę, że to nie ma racji bytu... Mam chyba dosyć pozy szczęśliwego i niezależnego singla.
W dzień nie idzie wytrzymać, gdy słońce świeci i odbija się od śniegu, ból oczu .Mr_X pisze:Tak bardzo zawodzilem, ze w tym roku nie dane mi bylo widziec zimy a tu prosze.....bach, syp i cale Podkarpacie utonelo dzisiaj w hektotonach sniegu.
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Nie jestem hepi, bo...
.
Ostatnio zmieniony 1 sty 2014, 18:07 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Też musze zaopatrzyć się w jakiś okular - polazłam ostatnio do sklepu kosmetycznego czarną kredkę zakupić co by sobie rysować kreski i mamić ludzi, ze mam ślepia większe niż w rzeczywistości- na zewnątrz jarzyście i waliło po oczach, po wejściu do sklepu mieniło mi się, ledwo widziałam w domu się okazało, ze zamiast czarnej, wzięłam szarą - będę używać, jak bede chciała wyglądać na chorą i zmęczona, nie moja kolorystyka
A co do jogi- spróbuję. Z brzuchem sobie jeszcze radzę ale ból krzyża i drętwienie nóg mnie dobija
A co do jogi- spróbuję. Z brzuchem sobie jeszcze radzę ale ból krzyża i drętwienie nóg mnie dobija
Re: Nie jestem hepi, bo...
... bo miałam ciężki dzień, a jutrzejszy wcale nie zapowiada się lepiej
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Bo nic mi się nie chce...
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum