Strona 57 z 142

Re: Nie jestem hepi, bo...

: 15 kwie 2014, 20:27
autor: MartinX
Aenyeweddien pisze:... bo mam nawrotkę pod tytułem "Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi, nie jestem wystarczająco ładna ani wystarczająco mądra" i tak dalej. A kurde taki fajny tydzień miałam...
Nie myśl o tym, zajmij się czymś choćby książką, nawet tą beznadziejną. Pogrążanie się w negatywnych myślach nic, nie daje. Wiem fajnie się mówi, ale spróbuj :).

Re: Nie jestem hepi, bo...

: 15 kwie 2014, 21:00
autor: Indiana
MartinX pisze:
Aenyeweddien pisze:... bo mam nawrotkę pod tytułem "Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi, nie jestem wystarczająco ładna ani wystarczająco mądra" i tak dalej. A kurde taki fajny tydzień miałam...
Nie myśl o tym, zajmij się czymś choćby książką, nawet tą beznadziejną. Pogrążanie się w negatywnych myślach nic, nie daje. Wiem fajnie się mówi, ale spróbuj :).
Właśnie czytam jakąś głupią, jestem w połowie i mam dylemat, czytać czy nie czytać....Ostatnio coś nie mam szcześcia, żeby mnie coś wciągnęło.

Re: Nie jestem hepi, bo...

: 18 kwie 2014, 00:14
autor: MartinX
Zależy co lubisz ... mogę Ci coś polecić jak trafisz gatunkowo w moje gusta.

Re: Nie jestem hepi, bo...

: 27 kwie 2014, 19:23
autor: ivi
Coś mi się zdaje,że zaczynają mi się robić haluksy:( Są już pierwsze problemy z kupieniem butów.Jedne takie właśnie niedawno kupiłam, no i problem się nasila. W sklepie wydawały się idealne, jak się okazało- nie są.W dodatku dałam za nie kupę kasy .

Re: Nie jestem hepi, bo...

: 27 kwie 2014, 20:41
autor: melodia
ivi pisze:Coś mi się zdaje,że zaczynają mi się robić haluksy:( Są już pierwsze problemy z kupieniem butów.Jedne takie właśnie niedawno kupiłam, no i problem się nasila.
Problem z kupieniem butów to pikuś w porównaniu z bólem stóp po całym aktywnym dniu. Wiem, marne pocieszenie, ale też mam haluksy odziedziczone po babci (się zaczynały już od dziecięcych lat) i niestety bóle się pojawiają. By nie pogarszać tego stanu nie powinno się nosić ścisłych butów, obcasów czy wysokich koturnów nad czym strasznie ubolewam, bo nie jestem za wysoka, a uwielbiam szpilki... ehh. Mus to mus. Trzeba się z tym pogodzić i tyle. ;)

Re: Nie jestem hepi, bo...

: 27 kwie 2014, 21:18
autor: Libra
ivi pisze:W sklepie wydawały się idealne, jak się okazało- nie są.W dodatku dałam za nie kupę kasy .
jak skórzane to po pewnym czasie dopasują się.

Właśnie tendencje genetyczne grają tu główne skrzypce, nieodpowiednie obuwie wbrew temu co sie mówi nie za specjalnie ;) [Ja całe życie, na płaskim, w sportowym i co? I mam! ;) ]
Wiec jak lubicie to łazić w szpilach, a na starość trzaśniecie sobie operację :P

Klina sobie zakupić w aptece, jak palec bardzo zakręca, ten go usadzi na własciwe miejsce ;)

Re: Nie jestem hepi, bo...

: 27 kwie 2014, 21:47
autor: melodia
Librulku, kiedy ja nie mogę chodzić w ogóle na wysokim, bo potem jeszcze bardziej mnie boli ;c Ostatnio kupiłam sobie (tzw. miłość od pierwszego wejrzenia, nie mogłam się powstrzymać) piękne i wygodne buciki na koturnach, tak do 4 godzin jest ok, ale po pięciu... stopy odpadają. No a o szpilkach nie ma mowy w ogóle, po dwóch minutach chodzenia mam dość :mrgreen:
Podobno operacja na te haluksy guzik daje. Wycinają, zmieniają... a potem to się nawraca i tak :P
Hm, ale ten klin... poczytałam i się wydaje ciekawe to. Czy skuteczne?

Re: Nie jestem hepi, bo...

: 29 kwie 2014, 08:24
autor: Layla
... bo się okazało, że mam zajęcia na 11 a nie na 8. Szkoda, że się dowiedziałam w połowie drogi na uczelnię :P
No i jeszcze do tego okazało się że przyjeżdżałam całkiem niepotrzebnie. Dzisiaj jest zły dzień :]

Re: Nie jestem hepi, bo...

: 2 maja 2014, 19:56
autor: marisaxyz
zapomniałam słuchać Topu Wszech Czasów w Trójce to chyba już demencja :(

Re: Nie jestem hepi, bo...

: 6 maja 2014, 21:38
autor: snowleo
nie potrafię rozmawiać z mężczyznami. Utrwalił się schemat słodkiej niewinnej istotki, którą trzeba oczarowywać słowami. Jeśli kobieta jest w miarę silna, jeśli chce założyć własną firmę żeby się nie płaszczyć przed pracodawcami, jeśli chce coś w życiu robić, mieć jakieś pasje, jakoś się realizować i szuka przyjaciół - to już nie jest słodką księżniczką z wieży.

Czego chcecie Panowie, słodkiej Księżniczki Śnieżki z bajki Disneya? Manipulacji przy pomocy słodkich słówek i kokieteryjnych uśmieszków? Rozgrywek psychologicznych?

Nie manipuluję nikim. Dlatego jestem sama.

Tak, nie jestem hepi :( Definitywnie nie jestem hepi.

Re: Nie jestem hepi, bo...

: 15 maja 2014, 19:44
autor: dziwożona
Dwie kanałówki, odbudowa dwóch zębów.
Miałam inne plany co do tych 2500 PLN :(

Re: Nie jestem hepi, bo...

: 26 maja 2014, 22:07
autor: chochol
snowleo pisze:nie potrafię rozmawiać z mężczyznami. Utrwalił się schemat słodkiej niewinnej istotki, którą trzeba oczarowywać słowami. Jeśli kobieta jest w miarę silna, jeśli chce założyć własną firmę żeby się nie płaszczyć przed pracodawcami, jeśli chce coś w życiu robić, mieć jakieś pasje, jakoś się realizować i szuka przyjaciół - to już nie jest słodką księżniczką z wieży.

Czego chcecie Panowie, słodkiej Księżniczki Śnieżki z bajki Disneya? Manipulacji przy pomocy słodkich słówek i kokieteryjnych uśmieszków? Rozgrywek psychologicznych?

Nie manipuluję nikim. Dlatego jestem sama.

Tak, nie jestem hepi :( Definitywnie nie jestem hepi.
Mocne i prawdziwe. Jednak "ten właściwy" się znajdzie w najmniej odpowiednim czasie!

Nie hepi, bo brzuch mam wywalony i boli. Zjadłam chyba z 1/2 kg truskawek. Przez 2 dni będzie wstręt do tych owoców, a później powtórka z rozrywki :lol: .

Re: Nie jestem hepi, bo...

: 27 maja 2014, 14:17
autor: zazu24
... bo znowu przytyłam. Smuteczek ;c

Re: Nie jestem hepi, bo...

: 27 maja 2014, 15:36
autor: dziwożona
Nie przytyłaś <mizia> Waga się popsuła.

Ja już nawet nie wchodzę na wagę :?

Re: Nie jestem hepi, bo...

: 29 maja 2014, 21:21
autor: Liriel
...bo jutro będzie rzeź. :(