Strona 7 z 11

: 2 kwie 2010, 08:07
autor: dziwożona
W końcu dzisiaj jest Wielki Piątek. Doskonały czas na umieranie.

Została mi tylko jedna notka. Z czterech lat. Poryczałam sobie i przejdzie. Będę pisać dalej, ale teraz muszę inaczej.

: 4 kwie 2010, 10:33
autor: marchewa
Makabra- jeszcze nie ma nawet południa a ja już nie mogę wyrobić- a jeszcze trzeba wytrzymać cały jutrzejszy dzień.

: 31 maja 2010, 17:44
autor: Artemis
Cóż z tego, że mam rację. Nie mam siły na walkę z wiatrakami, a zwycięstwo może się okazać pyrrusowe...

: 2 cze 2010, 06:26
autor: Keri
O to jaki jestem beznadziejny :( Samo myśłenie tak pokazuje jaki jestem :(

Bez komentarza po prostu.. dołek........... :cry:

: 2 cze 2010, 09:43
autor: Avaria
` Kiedy wychodzę na ulicę, pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to eksterminacja. `

— Emil Cioran

Ten cytat doskonale oddaje moje dzisiejsze nastawienie do świata i ludzi.
Podziwiam tych, którzy ze mną wytrzymują tyle lat...

: 17 sie 2010, 03:15
autor: Philosoph
Yyyy... Czuje się skonfundowany. Czy ja naprawdę mam aż tak bardzo niezrozumiały i wieloznaczny sposób wyrażania się? :?

: 17 sie 2010, 07:19
autor: Agnieszka
12 sierpnia 2010 roku - 3:30 rano - dzwoni telefon.
17 sierpnia 2010 roku - 1:42 rano (w nocy?) - dzwoni telefon.

A ja tylko chciałabym się wyspać... I nie, nie odebrałam. Za trzecim razem odbiorę i opie*rzę jak święty Michał diabła.

: 1 wrz 2010, 20:34
autor: Shavione
to jak już coś z siebie wyrzucać - zepsuł mi się bojler, 2 dzień nie mam wody, a nowy przywiozą jutro, albo dopiero w piątek.
życie jest do ***.

: 11 wrz 2010, 20:45
autor: Philosoph
Jakiś kretyn rozjechał mi młodego kota. Nie rozumiem jak można po zwykłej 100 metrowej ulicy z ograniczeniem prędkości jechać tak szybko, że kot nie zdąży uciec i jeszcze będzie miał rozbitą całą głowę. No ku#$a, życzę temu sku$#*%@wi smażenia się w piekle, czy w co tam wierzy, że jest pod ziemią. :evil:

: 26 paź 2010, 10:31
autor: Viljar
Od paru tygodni trwają u nas rozmowy z autorami. Nagle wczoraj dowiedziałem się, że zlecenia mam wypisywać ja. Jako że nie należało to do moich obowiązków, nie miałem żadnych danych dotyczących umów i oczywiście mam obsuwę. Pretensje są do kogo? No, zgadujcie.

Wracając z pracy myślałem, że gorzej być nie może. Niestety, wydarzenia wieczorne uświadomiły mi, że zawsze może. Doszło do tego, że wręcz z radością wróciłem do piekiełka w pracy. I mam ochotę brać nadgodziny, ile wlezie. W weekendy też. Ale najpierw wyjechać sobie na tydzień gdzieś, gdzie telefon nie ma zasięgu.

: 2 gru 2010, 20:30
autor: alamakota
a ja nie mam pracy od 2 miesiecy :cry:

: 2 gru 2010, 23:01
autor: Artemis
:ciasto: :ciasto: na pocieszenie i na zachętę do działania. Popłakiwanie w kątku może wiele nie dać. Ale tu można płakać, a jak już się wypłaczesz pomyśl jak rozwiązać ten problem i po prostu zabierz się do działania. Głowa do góry.
Pozdrawiam :).

: 4 gru 2010, 21:37
autor: marchewa
alamakota pisze:a ja nie mam pracy od 2 miesiecy :cry:
Ja jestem bezrobotna od 1 lipca ale z powodu swojej decyzji i w przeciwieństwie do koleżanki bardzo jestem zadowolona z takiego stanu rzeczy. Po prawie 2 latach pomiatania, traktowania jak śmiecia, znoszenia terroru i humorków byłej kierownicy wole siedzieć w domu niż dalej pracować w takich warunkach. Póki co mam kuroniówkę a co będzie później to się okaże.

: 4 gru 2010, 23:24
autor: camellia
Ja bardzo boję się bycia bezrobotną, a dołączę do Waszego grona od lutego :( Kuroniówkę też będę miała, ale co z tego? To jest rozwiązanie krótkotrwałe... Obecnie jestem na takim etapie, w którym uważam, że każda praca jest lepsza od bezczynnego siedzenia w domu i gapienia się w sufit.

: 5 gru 2010, 00:15
autor: Unheilig76
A ja siedzę na chorobowym w domu i nie mogę sobie miejsca znaleźć z nudów. To moje pierwsze chorobowe od kilkunastu lat i widzę, że nadmiar wolnego czasu mi nie służy. Współczuję bezrobotnym, ja chyba o******bym do reszty!