eh...
- clouds clear
- golAS
- Posty: 1288
- Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
- Lokalizacja: ZIELONA GóRA
Re: eh...
Tak krytkuję , a ciekawa jestem jak moja za jakiś czas bedzie wyglądać
Re: eh...
Miało się tę okazję przyjrzeć fragmentowi wyniszczonej z przepicia wątroby w formalinie. Nic ciekawego (:clouds clear pisze:Ja też i chciałabym obejrzeć wątrobę takiego degustatora spod sklepu "przed " i "po" treningu marki TUR. to dopiero metamorfoza
- clouds clear
- golAS
- Posty: 1288
- Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
- Lokalizacja: ZIELONA GóRA
Re: eh...
Gizmo , nie strasz mnie :mrgreen
Żart, żart , chociaż
Żart, żart , chociaż
Re: eh...
Ja takwłaśnie piłem do upadłego - świętowaliśmy z koleżankami i kolegami we wrześniu nowy rok akademicki i piliśmy za egzaminy poprawkowe , ale skutek był taki , że sobie po pijaKU bark zwichnąłem , I do tego jeszcze BĘDE MUSIAŁ pisać podanie o egzamin warunkowy . Jednym słowem picie szkodzi zdrowiu .
Re: eh...
Kocie, ty łamago ty! Jak ty sobie bark zwichnąłeś? Wydawało mi się że koty zawsze spadają na cztery łapy...
Nie przejmuj się, bo jak staropolskie przysłowie mówi "Kto w młodości głupim nie był ten na starość nie zmądrzeje".
Ja kiedyś też takie jazdy miałem. Pamiętam jak jeszcze w liceum wybraliśmy się na hokej z kolegami i mieliśmy przygotowaną półtora litrową butelkę po wodzie z napojem wyskokowym o nazwie Baczewski. Problem w tym że to miało nam starczyć na 5 osób ale wypiliśmy to w trzech. Z wieczoru pamiętam tylko tyle że po meczu odbryzgałem się na środku parkingu. Potem jeszcze jakieś perturbacje w autobusie z kierowcą, który o dziwo wyrzucił mnie na mojim przystanku. O 7mej rano, wkurzona matka, jeszcze pijanego wysłała mnie do szkoły. Wielki błąd. Marnie mi wychodziło trzymanie fasonu. Dostałem cztery laski w trzy godziny lekcyjne. Jedną z odpowiedzi, drugą zaraz potym za śmianie się i póżniej jeszcze dwie z brak pracy domowej. Uznałem że jeżeli dostałem cztery na trzy godziny, to jeżeli jeszcze są do końca kolejne cztery lekcje to dostane kolejne... nie byłem wstanie liczyć więc się urwałem.
A zwieńczeniem wszystkiego było to że przez cały tydzień chodziłem przekonany że mecz skończył się 2-1. Tak naprawde pózniej kolega naświetlił mi że padły jeszcze dwie bramki i mecz skończył się w dogrywce 3-2. Stoczniowiec wygrał!
Cztery lata liceum to był najpiękniejszy okres mojego życia. Teraz już tyle nie piję i z dumą mówię, że nie muszę bo ja już swoje w życiu wypiłem.
p.s. to mój post numer 100 na tym forum. Otworze sobie wtakim razie Tyskie. Wypadałoby żebym poczuł się jakoś jubileuszowo, więc cuś trza wypić.
Re: eh...
Ja to przeważnie spadam na cztery łapy . , no ale niestety tym razem nie udało się . Niepotrzebnie zmieszałem alkohol (wódke z piwem) . i jak to mówi" zgubiłem swój "mocherowy beret " . . Najgorszy to był następny dzień , nie dość , że kac - to jeszcze piekielny ból ramienia no i wylądowałem na chirurgii. . Picie szkodzi zdrowiu . należy o tym pamiętać. . Też sobie wypoije jedno piwo , może nawet Tyskie , ale chyba wole Heinekena 0,65l
- clouds clear
- golAS
- Posty: 1288
- Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
- Lokalizacja: ZIELONA GóRA
Re: eh...
"" zgubiłem swój "mocherowy beret " "
No to faktycznie dales czadu, co do barku-wypadek przy pracy, zdarza sie niestety. , ale jak to sie mowi:"trening czyni mistrza"
Heineken moze byc, na rozgrzewke
No to faktycznie dales czadu, co do barku-wypadek przy pracy, zdarza sie niestety. , ale jak to sie mowi:"trening czyni mistrza"
Heineken moze byc, na rozgrzewke
Re: eh...
Ja byłem na imprezce na której kolega nam wypadł z tarasu i sobie złamał ręke. Pierwsza w nocy, wszyscy nabzdyngoleni równo a ten się drze. Karetka nie chciała przyjechać, bo mój kolega jak zadzwonił na pogotowie to odrazu zaczął od obrażania dyżurnego. Najlepsze było to że to była sobota a kolega ze złamaną ręką zaczynał nową pracę jako kierowca w poniedziałek.kot pisze:Ja to przeważnie spadam na cztery łapy . , no ale niestety tym razem nie udało się . Niepotrzebnie zmieszałem alkohol (wódke z piwem) . i jak to mówi" zgubiłem swój "mocherowy beret " . . Najgorszy to był następny dzień , nie dość , że kac - to jeszcze piekielny ból ramienia no i wylądowałem na chirurgii. . Picie szkodzi zdrowiu . należy o tym pamiętać. . Też sobie wypoije jedno piwo , może nawet Tyskie , ale chyba wole Heinekena 0,65l
A pozatym to nie jestem na czasie chyba. Nie wiedziałem że moherowy beret też ma funkcje błędnika równowagi. Wielo funkcyjny ten beret. Może sobie też taki nakombinuje. Jutro niedziela więc sprobuje zerwać jakiejś babci z głowy i wyryw.
U nas też niby jest heineken i wszystkie te importowane piwka, ale one się tylko nazywają IMPORTED a rozlewają je tu na miejscu. Także Pilsner tutaj nie smakuje tak jak Pilsner w Czechach. Odczasu do czasu sobie musze urozmaicić i wypić jakiś polski wynalazek piwny żeby mi wrócił smak.
Re: eh...
clouds clear pisze:"" zgubiłem swój "mocherowy beret " "
No to faktycznie dales czadu, co do barku-wypadek przy pracy, zdarza sie niestety. , ale jak to sie mowi:"trening czyni mistrza"
Heineken moze byc, na rozgrzewke
Zrozumialem postaraM SIĘ POPRAWIĆ SWOJĄ ORTOGRAFIĘ , zwłaszcza tą moherową . Sory jak kogoś uraziłem tą swoją pisownią . . Ja się poprawie . Już nie będe tak pisał .
- clouds clear
- golAS
- Posty: 1288
- Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
- Lokalizacja: ZIELONA GóRA
Re: eh...
Po pierwsze to ja zrobilam blad, za co mi wstyd strasznie bom pare lat temu skonczyla klase humanistyczna ponoc,po drugie ubawil mnie sam tekst-bo jest zabawny.Ale przepraszam serdecznie za wzbudzenie kontrowersji.