jeden z tych dni

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
hollogram
bobASek
Posty: 3
Rejestracja: 4 wrz 2006, 11:18
Lokalizacja: wroclaw
Kontakt:

jeden z tych dni

Post autor: hollogram »

Męczy mnie to, że nie mam znajomych, bo w słowo „przyjaciel” nie wierzę – gdy jest mi źle lub po prostu chciałbym z kimś pogadać, nie ma nikogo. Znajdują się wtedy, gdy chcą się czymś pochwalić albo czegoś potrzebują….czy naprawdę uważają, że sens mojego istnienia na świecie polega na byciu ich narzędziem?
Męczy mnie to, że nie potrafię kochać, unikam innych, nie potrafię się otworzyć, nie walczę o swoje i tracę wiarę w człowieka.
Męczy mnie straszliwa powtarzalność kolejnych dni.
Męczy mnie beznadziejna praca i brak perspektyw. Nie chcę wyjeżdżać za chlebem do Irlandii, a jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że jeżeli nie zdecyduję się na ten krok, to nigdy nie będzie mnie stać na własne mieszkanie.
Męczy mnie uciekanie przed rzeczywistością w zwodniczy sen…narodzić się, by przespać życie, cóż za ironia!
Męczy mnie fałsz, głupota i „znajomości”.
Musiałem komuś o tym powiedzieć.
Dzięki.
protect me from what I want
WendyKroy
pASibrzuch
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2006, 20:18

Re: jeden z tych dni

Post autor: WendyKroy »

Chyba kazdy ma potrzebe wygadania sie wiec jesli chcesz w tym miejscu to robic to spoko, jesli przyniesie to ulge. Wiele z tego rozumiem, moze zbierz sobie grono znajomych na gg a tak bedzie latwiej pogadac czy kiedys spotkac sie.
We are the nobodies
we wanna be somebodies
when we're dead,
they'll know just who we are
Awatar użytkownika
alicja
ciAStoholik
Posty: 375
Rejestracja: 13 sie 2005, 22:04
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: jeden z tych dni

Post autor: alicja »

Oj, znam to. Frustracja w fazie ostrej.
Trzymam za ciebie kciuki; musisz pomyślnie przeczekać...
Zjedz sobie coś pysznego na pocieszenie :ciasto: :)

Ale tak przy okazji (chociaż nie wydaje mi się, żebyś chciał rad), może spróbuj jednak jakąś jedną, wybraną znajomość pogłębić. Poobserwuj człowieka, postaraj się poświęcić mu życzliwą uwagę - to procentuje, wierz mi! Bardzo często się okazuje, że tam w środku naprawdę jest myśląca, czująca, wrażliwa osoba, taka sama jak ty. I może tak samo nie umie przebić się przez ten mur powierzchowności. I może tak samo tego potrzebuje.
Salomea

Re: jeden z tych dni

Post autor: Salomea »

Też doskonale cię rozumiem, chyba czasami wszystkich nas to męczy. Ja do tej pory nie wymyśliłam dobrego sposobu na uporanie się z własnymi „koszmarkami” więc ciężko mi coś ci radzić. Ja moje kryzysy przeczekuję, kiedyś w końcu mijają. :wink:
Awatar użytkownika
clouds clear
golAS
Posty: 1288
Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
Lokalizacja: ZIELONA GóRA

Re: jeden z tych dni

Post autor: clouds clear »

Hej hollogram! Pisząc"Znajdują się wtedy, gdy chcą się czymś pochwalić albo czegoś potrzebują….czy naprawdę uważają, że sens mojego istnienia na świecie polega na byciu ich narzędziem? " trafiłeś w sedno. Człowiek czasem faktycznie ma potrzebę, żeby podzielić się własnymi przemyśleniami , czy też kłopotami.I prawdą jest , że cieżko znaleźć dobrego słuchacza. Mnie wyjątkowo drażni , kiedy np mowię , że coś mi się piep... , a w odpowiedzi słyszę:" a jak mi sie ostatnio wszystko sypie !!!!" I tu następuje monolog z cyklu" zauważ , że ja mam gorzej", tudzież konstruktywne rozwiązywanie problemu "nie martw się, wszystko będzie dobrze, a teraz przejdźmy do moich spraw".
Kochać nie warto, człowiek staję się wtedy słaby , a inni to natychmiast wykorzystują.Niestety ludziom nie można ufać na serio.Im więcej człowiek chce dać z siebie, tym bardziej jest wykorzystywany i odsuwany na dalszy plan, zupełnie jakby miała to być jakaś dziwna forma kary.

"Męczy mnie straszliwa powtarzalność kolejnych dni. " Monotonia zabija, moje życiowe motto. Pozdrawiam!
Salomea

Re: jeden z tych dni

Post autor: Salomea »

Mnie najbardziej drażni u innych tekst „nie martw się wszystko się jakoś ułoży” podczas, gdy ja staram się komuś powiedzieć o tym co mnie męczy. Dlatego kiedyś radykalnie ograniczyłam liczbę osób, którym w ogóle się zwierzam. Szkoda czasu na ludzi, którzy jedynie powtarzają „jakoś będzie” i tak naprawdę w ogóle ich nie interesuje to co mam do powiedzenia. Lubię słuchać ludzi, a oni chyba to jakoś wyczuwają i chętnie sami mi się zwierzają i oczekują pocieszenia, jednak rzadko ktoś rewanżuje mi się tym samym.
Awatar użytkownika
clouds clear
golAS
Posty: 1288
Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
Lokalizacja: ZIELONA GóRA

Re: jeden z tych dni

Post autor: clouds clear »

Ja chyba w ogóle ograniczę kontakty z innymi osobami , za dużo nerwów mnie to kosztuje.Człowiek sie stara i dostaje w papę....
Awatar użytkownika
Zibi
łASuch
Posty: 190
Rejestracja: 13 lip 2006, 22:14
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: jeden z tych dni

Post autor: Zibi »

clouds clear pisze:Kochać nie warto, człowiek staję się wtedy słaby , a inni to natychmiast wykorzystują.Niestety ludziom nie można ufać na serio.Im więcej człowiek chce dać z siebie, tym bardziej jest wykorzystywany i odsuwany na dalszy plan, zupełnie jakby miała to być jakaś dziwna forma kary.
Mocne słowa. Trochę za mocne. Tak się mówi i pisze kiedy spotka człowieka duży zawód lub stracą cel i sens. Wiem coś o tym, jednak wiem również, że te słowa są nieprawdziwe. Teraz już wiem.
Prawda nie inaczej się narzuca, jak tylko siłą samej prawdy, która wnika w umysły jednocześnie łagodnie i silnie...
Awatar użytkownika
Zibi
łASuch
Posty: 190
Rejestracja: 13 lip 2006, 22:14
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: jeden z tych dni

Post autor: Zibi »

A żebyś wiedziała że się zakochałem :D
:serce:
Prawda nie inaczej się narzuca, jak tylko siłą samej prawdy, która wnika w umysły jednocześnie łagodnie i silnie...
Awatar użytkownika
camellia
ciAStoholik
Posty: 355
Rejestracja: 21 maja 2007, 23:27

Re: jeden z tych dni

Post autor: camellia »

hollogram pisze:Męczy mnie to, że nie mam znajomych, bo w słowo „przyjaciel” nie wierzę – gdy jest mi źle lub po prostu chciałbym z kimś pogadać, nie ma nikogo. Znajdują się wtedy, gdy chcą się czymś pochwalić albo czegoś potrzebują….czy naprawdę uważają, że sens mojego istnienia na świecie polega na byciu ich narzędziem?
Męczy mnie to, że nie potrafię kochać, unikam innych, nie potrafię się otworzyć, nie walczę o swoje i tracę wiarę w człowieka.
Męczy mnie straszliwa powtarzalność kolejnych dni.
Męczy mnie beznadziejna praca i brak perspektyw. Nie chcę wyjeżdżać za chlebem do Irlandii, a jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że jeżeli nie zdecyduję się na ten krok, to nigdy nie będzie mnie stać na własne mieszkanie.
Męczy mnie uciekanie przed rzeczywistością w zwodniczy sen…narodzić się, by przespać życie, cóż za ironia!
Męczy mnie fałsz, głupota i „znajomości”.
Musiałem komuś o tym powiedzieć.
Dzięki.
hollogram, chciałam tylko powiedzieć, że ostatnimi czasy czuję się dokładnie tak samo, jak Ty to opisałeś. Twoja wypowiedź to czysta kwintesencja moich myśli! Aż przepisałam sobie 99% tych słów do pamiętnika ;)
ODPOWIEDZ