a bez miłości??

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
Awatar użytkownika
Ogrzyczka (nie-as)
pASibrzuch
Posty: 214
Rejestracja: 18 maja 2007, 20:15
Lokalizacja: Warszawa, fabryka czekolady :)

Post autor: Ogrzyczka (nie-as) »

Rzaba, z ust mi to wyjęłaś ;)
To przykre, że usiłuje się wszystkim wpoić
"miłość = tylko seks = reprodukcja (albo nawet sam tzw. ubaw...)"
:/
Mam z Wami jedną wspólną sprawę: NIE DAĆ SIĘ :mrgreen:
Awatar użytkownika
anonymouse
mASełko
Posty: 130
Rejestracja: 9 lut 2007, 23:48

Post autor: anonymouse »

Prawdziwa miłość może być tylko do Boga i Ojczyzny! Wszystko inne to wyuzdane pożądanie!!

No dobra, a tak serio, to uczucie miłości jest chyba udowodnione naukowo (chociaż nie znam się na tym, z chemii i biologii to ja raczej jestem "noga").

Jakkolwiek ja ze względów praktycznych postanowiłem się w to nie bawić :P. Właściwie to samo się chyba postanowiło, bo jakoś mnie to wszystko nie interesuje. Mam dużo ciekawszych rzeczy do roboty.

Nie mówię, że nie kocham :). Kocham przyjaciół, rodzinę i spać.
Awatar użytkownika
Tołdi
ASiołek
Posty: 54
Rejestracja: 23 sty 2007, 12:48
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tołdi »

pogmatwane oj tak
z rodziny to najbardziej kocham swojego brata - gdyby nie on to byłoby ze mną źle
a tak szczerze - choć to trochę przykre - reszta rodziny jest mi obojętna
miłość do Boga = u mnie raczej jak trwoga to do Boga :D
do Ojczyzny ?? hmm ....
a u mnie trochę lepiej, jakieś myśli o samotności schowałam głęboko - teraz nastało lato, które u mnie objawia się euforią, radością z wszystkiego

A jakby ktoś potrzebował wyjaśnienia co to jest miłość i jak się objawia:http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Mi% ... 5%9B%C4%87 :lol:
"Wszystko będzie jak być powinno - bo tak już jest urządzony świat"
dziwak
młodASek
Posty: 27
Rejestracja: 28 maja 2007, 08:32
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: dziwak »

anonymouse pisze: No dobra, a tak serio, to uczucie miłości jest chyba udowodnione naukowo
Ha!
Trafiłeś w sedno. "Uczucie miłości" a nie miłość. Czyli emocje, które się wzbudziły pod wpływem licznych przełączników w mózgu (cechy samca alfa lub kobiety z dużą zdolnością reprodukcji). A mąż / żona to sztuczna rodzina - bez więzów krwi i kończy się w momencie rozwodu. Są oczywiście przypadki patologiczne, w których nawet na rodzinę nie można liczyć, ale trzeba żyć dalej.
Do wszystkich ASów - Nie liczcie na to, że poznana przez Was kobieta / mężczyzna to będzie cudowna miłość do końca życia. Związek skończy się w momencie, gdy nie dacie im odpowiedniej dawki seksu i czar pryśnie. Z kolei inne ASy zazwyczaj są zainteresowane tylko przyjaźnią, a nie miłością - a to nie buduje partnerstwa bo przyjaciół można mieć wielu.
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

dziwak pisze: Do wszystkich ASów - Nie liczcie na to, że poznana przez Was kobieta / mężczyzna to będzie cudowna miłość do końca życia. Związek skończy się w momencie, gdy nie dacie im odpowiedniej dawki seksu i czar pryśnie. Z kolei inne ASy zazwyczaj są zainteresowane tylko przyjaźnią, a nie miłością - a to nie buduje partnerstwa bo przyjaciół można mieć wielu.
Heh, a ja od jakiegoś czasu staram się unikać etykietek - kumpel, koleżanka, przyjaciel, chłopak, dziewczyna itp. - po co to? Zamiast łamać sobie głowę nad tym, jakiego rodzaju zażyłość łączy mnie z kimś, wolę ten czas poświęcić na pięlęgnowanie tej znajomości, na bycie z tą osobą itd. Zawsze mi się wydawało, że mam pomysł na to, jak powinny wyglądać moje relacje z innymi ludźmi, czego od nich oczekuję, co mogę im dać - życie to weryfikuje. A partnerstwo można zbudować na takich zasadach, na jakich człowiek sobie zamarzy. :) Myślenie: "czy on/ona mnie kocha, a może tylko lubi, a może się przyjaźnimy" często prowadzi do frustracji - a nie lepiej po prostu cieszyć się, że kogoś znamy, że można pogadać, spędzić razem miło czas itp? :)
Ant
BażANT
Posty: 6068
Rejestracja: 1 paź 2006, 14:26

Post autor: Ant »

Agnieszka pisze:Myślenie: "czy on/ona mnie kocha, a może tylko lubi, a może się przyjaźnimy" często prowadzi do frustracji - a nie lepiej po prostu cieszyć się, że kogoś znamy, że można pogadać, spędzić razem miło czas itp? :)
Dobrze prawisz, aż muszę polać :wino: ;)

To jest jabłkowo-wiśniowy tymbark, co by nie było :P
Czczony nie tylko w Chinach
Awatar użytkownika
Ogrzyczka (nie-as)
pASibrzuch
Posty: 214
Rejestracja: 18 maja 2007, 20:15
Lokalizacja: Warszawa, fabryka czekolady :)

Post autor: Ogrzyczka (nie-as) »

Cieszę się, że się radośniej zrobiło... :rozowe:
Miałam jedno pytanko do kogoś piszącego w tym temacie, ale PW mi się nie wysłała, no to pozwólcie że wrzucę to tutaj :oops:

Zawsze myślałam, że miłość to (w dużym uproszczeniu) przyjaźń na całe życie + czasem trochę seksu. Ale jak dowiedziałam się o asach, to się sprawa komplikuje...
Czym się różnią najlepsze przyjaciółki od as-lesbijek? Albo jak wypada najlepszy (męski) przyjaciel w porównaniu z chłopakiem, jeśli dziewczyna jest w kontakcie z dwoma równocześnie?
Wiem, że się nie da odpowiedzieć w imieniu wszystkich, bo każdy jest trochę inny, ale chodzi mi tylko o przybliżenie, jak to u Was wygląda...

Dzięki z góry :ciasto:
Monstrualna Mała
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Gizmo »

:arrow: Ogrzyczka
Wydaje mi się, że związek to związek, czy w rachubę wchodzi seks, czy go nie ma. Musisz czuć pociąg platoniczny do jakiejś płci, żeby chcieć się "związać". Niektóre ASy szukają przyjaciół, niektórzy szukają "drugiej połowy" - to słowo chyba oddaje różnicę.
dziwak pisze:"Uczucie miłości" a nie miłość. Czyli emocje, które się wzbudziły pod wpływem licznych przełączników w mózgu (cechy samca alfa lub kobiety z dużą zdolnością reprodukcji).
W części się zgodzę, ale nie oceniałabym romantycznej miłości tak ostro, tym bardziej, że jej nie doświadczam i nie rozumiem. Co powiecie o szczęśliwych małżeństwach z 40-50-letnim stażem? To też "tylko chemia"? :P
dziwak
młodASek
Posty: 27
Rejestracja: 28 maja 2007, 08:32
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: dziwak »

Co do starszych małżeństw. Moim zdaniem to kombinacja mocnej przyjaźni (lub jak kto woli miłości aseksualnej) i przyzwyczajenia. Nie mówię że nie może istnieć miłość między mężczyzną i kobietą. Ale jest to tylko mocniejsza wersja przyjaźni, która nie ma nic wspólnego z potocznym znaczeniem miłości, czyli zauroczeniem, pożądaniem, zakochaniem. A niestety te pierwotne emocje są dużo silniejsze (choć nietrwałe) od prawdziwej miłości i niektórzy ludzie nie potrafią ich kontrolować.
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Gizmo »

:arrow: dziwak
Bez pierwszego etapu, czyli zakochania, nie byłoby tej, jak to nazwałeś, "mocniejszej wersji przyjaźni". Więc te dwa stany chyba mają ze sobą coś wspólnego.
Z resztą nie jestem pewna, czy ta "druga" miłość to tylko mocniejsza przyjaźń, skoro nawet 70 latkom po wielu lata małżeństwa zdarza się wyrażać uczucie, jakim siebie darzą, poprzez seks.
dziwak
młodASek
Posty: 27
Rejestracja: 28 maja 2007, 08:32
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: dziwak »

Gizmo pisze:Z resztą nie jestem pewna, czy ta "druga" miłość to tylko mocniejsza przyjaźń, skoro nawet 70 latkom po wielu lata małżeństwa zdarza się wyrażać uczucie, jakim siebie darzą, poprzez seks.
ROTFL :D bez przesady, 70latkowie...
Zresztą uczucia miłości nie wyraża się poprzez seks. Seks to chęć zaspokojenia własnych potrzeb. To tak jakby powiedzieć: "Bardzo cie kocham, więc dzisiaj nawalę się w trupa" (no chyba ze ktos nie lubi pić i sie do tego zmusza :wink: ).
Co do tego, że bez zakochania sie nie byloby glebszej przyjazni masz 100 % rację. Przyjaźń bardzo rzadko przeradza się w miłość. Zauroczenie (pożądanie) często. Ale miłość i zauroczenie oprócz tego nie mają ze sobą nic wspólnego. Zauroczenie jest egoistyczne, miłość bezinteresowna. Dlaczego większość związków as - nie-as tak szybko się rozpada? Bo nie było w nich miłości wogóle.
Awatar użytkownika
clouds clear
golAS
Posty: 1288
Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
Lokalizacja: ZIELONA GóRA

Post autor: clouds clear »

dziwak pisze:
Gizmo pisze:Z resztą nie jestem pewna, czy ta "druga" miłość to tylko mocniejsza przyjaźń, skoro nawet 70 latkom po wielu lata małżeństwa zdarza się wyrażać uczucie, jakim siebie darzą, poprzez seks.
ROTFL :D bez przesady, 70latkowie...
Hehe, moja 70-letnia sasiadka pochwaliła mi sie kiedys , ze oni z mezem dosyc czesto sobie dogadzaja :wink: :mrgreen: Nie widze nic nadzwyczajnego w tym, ze starsi ludzie uprawiaja seks :wink:
einmal ist keinmal
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Gizmo »

Clouds clear pisze:Hehe, moja 70-letnia sasiadka pochwaliła mi sie kiedys , ze oni z mezem dosyc czesto sobie dogadzaja
No właśnie.. Ja też znam jedną żywotną 70latkę, nie wyssałam przykładu z palca :wink:.
dziwak pisze:Zresztą uczucia miłości nie wyraża się poprzez seks. Seks to chęć zaspokojenia własnych potrzeb. To tak jakby powiedzieć: "Bardzo cie kocham, więc dzisiaj nawalę się w trupa" (no chyba ze ktos nie lubi pić i sie do tego zmusza Wink ).
Seks nie zawsze jest motywowany pożądaniem, rozmawiałam na ten temat z kilkoma kobietami, więc wiem. Dla ASa sposobem wyrażenia uczuć może być przytulenie kogoś, seksualne osoby idą dalej. Bo są seksualne.
Na forum sporo ludzi ma podobne poglądy, jak Ty. Ale czy to nie absurd, kiedy aseksualna osoba rozpisuje się o tym, że seks nie ma związku z wyrażaniem miłości? :lol: Bo co o tym tak na prawdę wie, skoro jest ASem?
Awatar użytkownika
Ogrzyczka (nie-as)
pASibrzuch
Posty: 214
Rejestracja: 18 maja 2007, 20:15
Lokalizacja: Warszawa, fabryka czekolady :)

Post autor: Ogrzyczka (nie-as) »

"Nie trzeba być chorym na serce żeby zostać kardiologiem"? ;)

(Tak jeden ksiądz się wymigał jak go studenci pytali, czy on w ogóle ma prawo do opowiadania o seksie :mrgreen:)
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Gizmo »

..Większość księży to seksualni ludzie.. :P
ODPOWIEDZ