Kto nie ceni życia...
: 29 sty 2019, 18:29
..nie zasługuje na nie.
Jestem dzisiaj przybity i chyba nawet wiem dlaczego. Otóż odbyłem dziś filozoficzną rozmowę z moją koleżanką na temat śmierci, w której stwierdziłem, że wolałbym umrzeć młodo niż dożyć starości i że życie jest pasmem niedogodności i bezsensownej rutyny. Była wręcz zszokowana moimi słowami i powiedziała, że "ma nadzieję, że mi się zmienią poglądy". Przykro mi, ale chyba nie. Od dziecka taki byłem i zawsze chciałem umrzeć w młodym wieku. Moja matka umarła kiedy byłem dzieckiem i nie mam o to pretensji do losu.
Innym razem usłyszałem w pewnej rozmowie, że "człowiek, który chce umrzeć jest chory psychicznie, bo instynkt każe nam walczyć o przetrwanie". Heh, to tak samo jakbym usłyszał, że kobieta która nie chce mieć dzieci jest psychiczna, bo każda normalna kobieta ma instynkt macierzyński.
Wiem, że moje poglądy na ten jakże trudny temat są kontrowersyjne, ale czy nie da się jakoś wytłumaczyć tym wszystkim naładowanym optymizmem ludziom, że ja NIE MAM DEPRESJI, tylko po prostu nie odpowada mi ziemskie życie i NIE JESTEM PRO LIFE, jakkolwiek oburzająco to nie zabrzmi w naszym katolickim kraju..
P.S. Przepraszam za ten spam, to efekt problemów z połączeniem. Oby ktoś to usunął..
Jestem dzisiaj przybity i chyba nawet wiem dlaczego. Otóż odbyłem dziś filozoficzną rozmowę z moją koleżanką na temat śmierci, w której stwierdziłem, że wolałbym umrzeć młodo niż dożyć starości i że życie jest pasmem niedogodności i bezsensownej rutyny. Była wręcz zszokowana moimi słowami i powiedziała, że "ma nadzieję, że mi się zmienią poglądy". Przykro mi, ale chyba nie. Od dziecka taki byłem i zawsze chciałem umrzeć w młodym wieku. Moja matka umarła kiedy byłem dzieckiem i nie mam o to pretensji do losu.
Innym razem usłyszałem w pewnej rozmowie, że "człowiek, który chce umrzeć jest chory psychicznie, bo instynkt każe nam walczyć o przetrwanie". Heh, to tak samo jakbym usłyszał, że kobieta która nie chce mieć dzieci jest psychiczna, bo każda normalna kobieta ma instynkt macierzyński.
Wiem, że moje poglądy na ten jakże trudny temat są kontrowersyjne, ale czy nie da się jakoś wytłumaczyć tym wszystkim naładowanym optymizmem ludziom, że ja NIE MAM DEPRESJI, tylko po prostu nie odpowada mi ziemskie życie i NIE JESTEM PRO LIFE, jakkolwiek oburzająco to nie zabrzmi w naszym katolickim kraju..
P.S. Przepraszam za ten spam, to efekt problemów z połączeniem. Oby ktoś to usunął..