Pewnie, że tak "władza” już zaciera łapki. Miotełki w dłoń i zamiatamy. Raz, dwa szybciutko!Magda pisze: To forum, to jedyne miejsce, w którym mogę pisać o sikhizmie ile wlezie , chyba że moderatorzy pousuwają moje posty .
Deprecha, ehh... :(
Może "tamta strona" to też inne wcielenie. Nie wiem. Niby jestem wychowany jako katolik i mam wierzyć w niebo i piekło po śmierci, ale osobiście nie wykluczam zadnej z możliwości Ciekawi mnie to zagadnienie, ale na razie brak mi czasu żeby je zgłębić. Nawet nie wiem gdzie i co czytać. A najlepiej z tego wszystkiego było by być wilkołakiem i żyć wiecznieMagda pisze:Ty wierzysz w "tamtą stronę", ja nie. Dla mnie śmierć nie jest końcem, tylko bramą, przez którą przechodzimy do nowego życia, w nowym ciele.
- clouds clear
- golAS
- Posty: 1288
- Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
- Lokalizacja: ZIELONA GóRA
Od pewnych rzeczy niestety nie da sie uciec.Są takie sytuacje w życiu , które zmuszają człowieka do takich a nie innych decyzji.Pewnych rzeczy nie da sie pokonać. Może trzeba uszanować wolę drugiego człowieka-człowieka, który postanawia "uciec" od życia.Nikt z nas nie będzie nigdy w skórze tej właśnie osoby ,i nigdy nie pojmie co przeżywała.
Można próbować pomóc, ale chyba też warto zrozumieć.Nie twierdzę, że warto sie pogodzić z takim czynem, przypuszczam, że większość osób,które targnęły sie na własne życie tez nie do końca potrafiła pogodzić się z tą decyzją, ale czasem po prostu nie da się wygrać z codziennością.
Można próbować pomóc, ale chyba też warto zrozumieć.Nie twierdzę, że warto sie pogodzić z takim czynem, przypuszczam, że większość osób,które targnęły sie na własne życie tez nie do końca potrafiła pogodzić się z tą decyzją, ale czasem po prostu nie da się wygrać z codziennością.
einmal ist keinmal
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Ja wolę bycie wampirem.
Co zaś do tematu: Moja niewiara w jakąkolwiek formę życia po śmierci, "drugą stronę", czy jak to tam zwać powoduje, że nigdy nie chodziły mi po głowie żadne myśli samobójcze. A w życiu, jak to w życiu - raz lepiej, raz gorzej, ale ważne, że się żyje i można brnąć do przodu.
Co zaś do tematu: Moja niewiara w jakąkolwiek formę życia po śmierci, "drugą stronę", czy jak to tam zwać powoduje, że nigdy nie chodziły mi po głowie żadne myśli samobójcze. A w życiu, jak to w życiu - raz lepiej, raz gorzej, ale ważne, że się żyje i można brnąć do przodu.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Deprecha... ech
Ech... Tak to jest w życiu! Człowiek jakoś się trzyma. Obiecuje sobie, że już nie będzie płakał, że będzie silny i szczęśliwy, aż tu nagle bach! i rozpacz go dopada i człowiek musi swoje wypłakać. Wypłacze się i idzie dalej, upada i wstaje. I znów sobie obiecuje, że to był ostatni raz. I znów się jakoś trzyma. Ciekawe tylko na jak długo?
DZIEWICA8
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Pewnie do czasu aż wypłacze wszystkie łzy.
Natomiast tak na poważnie: wszystko zależy od człowieka. Jeden wiedząc, że od płaczu może go tylko głowa rozboleć będzie się starał nie płakać i weźmie się z życiem za bary skoro tak trzeba. Drugi natomiast będzie wylewał morza łez nie zauważając, że to nie zmienia jego sytuacji. Znam oba typu ludzi, kiedyś często płacz był dla mnie najczęstszą reakcją dopóty dopóki nie przyszło otrzeźwienie, że to nie poprawia sytuacji a tylko jeszcze nadwątla moje siły. Powiedzieć sobie, jak trzeba, to nawet wrzasnąć: "nie będziesz więcej płakać, weź się w garść" i tak zrobić. Mnie się udało.
Natomiast tak na poważnie: wszystko zależy od człowieka. Jeden wiedząc, że od płaczu może go tylko głowa rozboleć będzie się starał nie płakać i weźmie się z życiem za bary skoro tak trzeba. Drugi natomiast będzie wylewał morza łez nie zauważając, że to nie zmienia jego sytuacji. Znam oba typu ludzi, kiedyś często płacz był dla mnie najczęstszą reakcją dopóty dopóki nie przyszło otrzeźwienie, że to nie poprawia sytuacji a tylko jeszcze nadwątla moje siły. Powiedzieć sobie, jak trzeba, to nawet wrzasnąć: "nie będziesz więcej płakać, weź się w garść" i tak zrobić. Mnie się udało.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
A ja nigdy nie płakałem (wróć - płakałem w podstawówce bo mnie chłopaki w szkole przezywali "Tuptuś" ). Może to oznaka jakiejś nieczułości (właśnie - można być pozbawionym uczuć? I jakim się wówczas jest?), ale nie umiem siąść i się zamartwiać nad swoim ani nad czyimś losem. Trochę to ułatwia sprawy bo nie zamartwiam się że coś się nie udało, ale jednocześnie nie mobilizuje do poprawienia błędu. W każdym bądź razie nie rozumiem zjawiska depresji
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Mnie kiedyś bardzo pasjonował sport pod tytułem kłótnie z matką. Nadal tak jest, bo moja matka jest apodyktyczna i nie cierpi sprzeciwu. Uwielbiam, kiedy zaczyna wrzeszczeć, bo ktoś neguje jej "rację", której tak naprawdę nie ma.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Deprecha ech..
A mnie wczoraj napadła jakaś rozpacz. Dopadła mnie na środku ulicy i musialam sie gdzieś schować i wypłakać żeby iść dalej. A już tak dobrze się trzymałam, tak dawno nie płakałam, aż tu wczoraj bach! i znowu mnie dopadło.
DZIEWICA8
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Sadzę, że tak naprawdę nikt nie rozumie zjawiska depresji zanim go nie doświadczy. Czasami tylko nam się wydaje, że rozumiemy jakieś zjawisko, kogoś innego.beatris pisze:Ja zrozumiałam aż za dobrze, kiedy sama jej doświadczyłam. Nic przyjemnego.wilczek pisze:W każdym bądź razie nie rozumiem zjawiska depresji
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44