Flirt- zdrada czy zabawa?

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
PatryczakMTB
bobASek
Posty: 1
Rejestracja: 2 paź 2008, 13:49

Flirt- zdrada czy zabawa?

Post autor: PatryczakMTB »

Jesteśmy z Dziewczyną ok. 10 miechów. Dużo przeszliśmy i mamy wielkie plany. Bardzo Ją kocham i (jak twierdzi) ona mnie tesz... Kolejny raz przechodzimy okres nadmiernych kłótni i buntów. Niedawno dowiedziałem się o Jej flircie z młodszym od siebie "Kotem" z naszej budy. Na początku oni po prostu rozmawiali... Lecz po pewnym czasie zauważyłem, że coś jest nie tak między nami. coraz mniej się spotykaliśmy, na początku z mojego powodu, lecz później ona wolała nie wychodzić i (jej zdaniem) chciała się więcej pouczyć. Już w szkole widziałem, że relacje między tymi "Kolegami" są bardzo pomyślne (co jest bardzo mało prawdopodobne, z powodu charakterku i poglądów wobec ludzi i świata). Uśmiechali się do siebie, pokazywali minki, wpatrywali w siebie przy różnych okazjach... nie zdziwiło by mnie to bo z facetami lepiej dogaduje się niż z koleżankami, gdyby nie te wszystkie sygnały. Po paru dniach, całkiem przypadkiem, dowiedziałem się o całej sprawie. Po szkolnej wycieczce w góry, kiedy wszystko było w porządku w autokarze zaczęła się dobra zabawa (nie dla mnie!). Mimo tego iż siedziałem obok Niej, zaczęła ładnie z nim rozmawiać, śmiać się przy każdym jego śliskim dowcipie, a w końcu pisać na telefonicznym "chacie", by reszta naszej grupy nie słyszała (ze mną na czele), po prostu flirtowali we wszystkie możliwe sposoby. Wtedy całkiem się zdenerwowany przestałem się tym wszystkim przejmować i olewałem Ją jak tylko mogłem. Myślałem kiedy dojedziemy do końca i niemiło porozmawiamy. Nakrzyczeliśmy się, lecz nie zdradziłem żadnego powodu ani szczegółu. Przez następny tydzień olewałem Ją, wypominałem wszystkie smutki i żale, rozmawiając jedynie na G-G. Później również z plotek przekazanych przez Jej "pściółki" klasowe poznałem więcej prawdy. Rozmawiałem z Nią o Jej (jak powiedziała) przyjacielu- playboyu, lecz Ona wszystkiemu zaprzeczała. Wciąż powtarzając, że mnie Kocha, a go nienawidzi itp... Do tego wszystkie dokładam wszystkie niemiłe wspomnienia innych kłótni, jej opowieści o poprzednich chłopakach i całą "kupę" innych argumentów. Parę dni temu spotkaliśmy się i spokojnie porozmawialiśmy... ale gdy zacząłem naciskać opowiedziała mi o wszystkim... Że nie miała się komu wyżalić, zwierzyć przez te nasze kłótnie, a on też ma problem gdyż zerwał z Dziewczyną... Przyznała też nieśmiało, że on bardzo się Jej podoba...
Ostatecznie nie potrafię Jej zaufać, ani uwierzyć w cokolwiek... Boje się, że kolejny raz sytuacja się powtórzy... Nie czuję się bez winy, bo parę miesięcy wcześniej zaprzyjaźniłem się z najlepszą uczennicą w klasie, lecz moja Dziewczyna nie zrozumiała tego tak jak my. Kocham Ją ale moja miłość straciła kontrast barw... staje się coraz bardziej szara i beznadziejna... Najgorsze jest to, że już nie potrafię myśleć o Niej jak wcześniej. Mam wrażenie, że przez ten cały czas robi coś podobnego z innymi znajomymi... Zacząłem też zauważać inne dziewczyny, a nawet zaczęły mi się (bardzo) podobać (tak jak kiedyś zakochałem się w jednym Jej spojrzeniu)
Wiem, że jestem chorobliwie zazdrosny i że większość mężczyzn ogląda się za innymi, ale ja tak nie potrafię... bo za bardzo Kocham moją Dziewczynę... mimo iż widzę w niej wroga i jej obecność przypomina mi o wszystkim to nie umiem się po prostu rozstać...
Nie wiem czy powinienem znowu uwierzyć, ratować Nasz związek i Naszą miłość...

A Wy co o tym sądzicie? może spotkało Was coś podobnego? opowiedzcie o tym...
Brak rozmowy to najczęstszy powód głośniej kłótni...


PS. przepraszam za obszerność ale chciałem komuś się wyspowiadać, a gdzie mógłbym zrobić to lepiej jak nie u Was x]
POZDRAWIAM
Gdybym mógł zapomnieć i znowu uwierzyć...
Awatar użytkownika
DZIEWICA8
zarASek
Posty: 1874
Rejestracja: 6 paź 2006, 09:33
Lokalizacja: z Lublina

Filrt- zdrada czy zabawa?

Post autor: DZIEWICA8 »

Ciekawy temat. Postanowiłam go odnowić, bo skojarzył mi się z innym tematem - "zdrada inaczej".
Jeśli zaś chodzi o mój komentarz do opisanej powyżej sytuacji, to muszę przyznać, że kompletnie nie rozumiem postępowania dziewczyny, która jest związana z kimś i na jego oczach flirtuje z kimś innym. Oczywiście nie popieram też flirtowania potajemnego, "za plecami" osoby, z którą jest się w związku, ale takie flirtowanie "prosto w oczy" uważam za wyjątkowo podłe i perfidne. W związku bardzo ważna jest szczerość, szczere rozmowy, szczere wyrażanie swoich uczuć, a tutaj tego właśnie zabrakło. I właśnie stąd biorą się w tym związku kłótnie, niedopowiedzenia, wzajemne pretensje. Nie wiadomo czy ten związek przetrwał do dziś, jednak wątpię, bo w związkach międzyludzkich (nie tylko męsko-damskich) często jest tak, że gdy ktoś raz straci zaufanie drugiej osoby, to potem ciężko mu to zaufanie odbudować, a związki w których nie ma zaufania często się rozpadają.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."

DZIEWICA8
Awatar użytkownika
Lucius
starszASek
Posty: 46
Rejestracja: 9 cze 2008, 12:42
Lokalizacja: Radom

Post autor: Lucius »

Chłopie, żę tak się wyrażę, z Tobą ok, mężczyzna ma prawo być trochę zazdrosny, a Ty jak najbardziej, perfidnie trochę gra, może nie ma ochoty na poważny związek.
ODPOWIEDZ