Matko przenajświętsza, a czy ja mam kierować się w życiu tym co mówią i robią inni? Czy wskaźnik procentowy rozwodów na świecie ma zaważyć na moim życiu? Przecież to czysty nonsens. To, że inni ludzie nie spełniają się w tej kwestii nie znaczy, że ze mną czy z tobą ma być podobnie. Wszystko zależy od twojego podejścia do tej kwestii i tego czy masz na tyle wytrwałości, by w tym szalejącym świecie zachować pewne, że tak powiem ''sokratejskie cnoty'', które pozwolą ci żyć zgodnie z własnym sumieniem. To, że wymaga to wyrzeczeń i nie jest łatwe jest oczywiste co ty, AS powinieneś zrozumieć w szczególności. Dlaczego wciąż nurtuje mnie kwestia owej miłości między AS-em a osobą seksualną? Bo chcę po prostu zbadać czy między ludźmi są takie granice, coś co nie pozwala im być razem, co sama zarazem, uważam za dość banalne.
Może i w takiej sytuacji nigdy nie byłam, ale miałam okazję wyrzec się czegoś co kocham by się poświęcić i nadal to robię. Jak mi się żyje? Bywa ciężko, ale idę dalej bo wiem, że życie bez wymagań i trudności nie jest po prostu życiem.
Ot, takie mini filozofowanie.
P.S. Nie chcę cię denerwować, ale jest też taka prosta empiryczna zasada, która mówi, że jeżeli się czegoś nie spróbuje...to właściwie jak można o tym dyskutować? To też weź pod uwagę;)