Ojj ale wiara czyni cuda! Impossible is nothing! i tej zasady ja sie trzymamMarie pisze:związek as + s.... trudno mi w niego uwierzyć
małżeństwa as+s
- Pink Panther
- starszASek
- Posty: 36
- Rejestracja: 14 lip 2009, 09:40
- Lokalizacja: Łódź/ Katowice
A niby dlaczego? Jeśli s. ma bardzo niskie libido, ewentualnie jest antyseksualny bądź też istnieje jakiś inny powód dla którego nie chce lub nie może uprawiać sexu, to dlaczego związek z a. miałby się nie udać?Marie pisze:związek as + s.... trudno mi w niego uwierzyć
Natomiast jeśli s. jest osobą, dla której dzień bez sexu jest dniem straconym, to katastrofa na 200% , chyba że dla a. sex jest aż tak bardzo obojętny, że by mu/jej to nie przeszkadzało .
Quirkyalone
Nie wydaje mi się, żeby to było dobre wyjście - dla sfery psychicznej obydwu stron.urtika pisze: (...) chyba że dla a. sex jest aż tak bardzo obojętny, że by mu/jej to nie przeszkadzało .
Ta "obojętna" z czasem poczuje się jednak jak kawałek mięsa, poczuje się niepełnowartościowa. (No chyba, że jest aż tak odporna psychicznie, jak mi się to w głowie nie mieści...)
Zaś ta "aktywna" chyba tez nie czuje się do końca fajnie, czując, że druga strona oddaje mu się jakoś mechanicznie, bez znaczenia, bez poczucia... czegokolwiek?
Dla mnie to bardzo smutne.
Jednocześnie w jakiś sposób podziwiam tych, którzy potrafili wypracować mechanizmy radzenia sobie ze sprawą. Głównie w sferze psychicznej i emocjonalnej akceptacji takiego, a nie innego wyjścia z sytuacji.
Mnie by to chyba szybko zniszczyło.
Jak sobie wyobrażasz związek lesbijki z ASem (sic!) - w domyśle mężczyzną?
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
lesbijka z facetem? Moze gejem na dodatek?
Jezeli lesbijka nie chce zdradzac sie przed ludzmi ze nia jest i nie pociaga ja zaden facet to as facet dla prowizorki moglby byc
Ale ALE... jest tylko jedno z wyjasnien takiego zwiazku "papierowego" a kazdy w tym zwiazku by zyl po swojemu mial drugie zycie z inna osoba
Inaczej tego nie potrafie sobie wyobrazic
Rozumiem faceta s napalonego ma kobiety lesbijki ale zwiazek obojetnie czy asa czy s z lesbijka?
Jezeli lesbijka nie chce zdradzac sie przed ludzmi ze nia jest i nie pociaga ja zaden facet to as facet dla prowizorki moglby byc
Ale ALE... jest tylko jedno z wyjasnien takiego zwiazku "papierowego" a kazdy w tym zwiazku by zyl po swojemu mial drugie zycie z inna osoba
Inaczej tego nie potrafie sobie wyobrazic
Rozumiem faceta s napalonego ma kobiety lesbijki ale zwiazek obojetnie czy asa czy s z lesbijka?
No i na przykład z takich dywagacji biorą się potem różne sytuacje...
Z moim ex mieszkaliśmy parę ładnych razem, dzieci się nie pojawiały, kłócić się nie kłóciliśmy, w ogóle nie było typowych walk damsko-męskich, które przeważnie po jakimś czasie, gdy opadnie zauroczenie, pojawiają się w związkach. Kumple, przyjaciele, wszystko zawsze normalnie można było przegadać.
A to nie pasowało do schematu. No i ktoś w końcu wymyślił, puścił w eter i się poniosło.
Przez następnych kilkanaście miesięcy znosiliśmy jak z różnych stron wmawiano nam, że my wcale nie jesteśmy parą hetero. Tylko że ja jestem les, on gej, ale się bardzo przyjaźnimy, a razem mieszkamy, bo wygodniej i jest przykrywka dla otoczenia. Uwielbiałam to nagabywanie przy każdej okazji, "no nie martwcie się, my nikomu nie powiemy"... Dramat i farsa w jednym
Ciekawie jest słyszeć od innych, że lepiej wiedzą co ja czuję, co myślę, jak i z kim żyję, nie ma co...
Więc wracając - ostrożnie z takimi kombinacjami, nawet żartem
Z moim ex mieszkaliśmy parę ładnych razem, dzieci się nie pojawiały, kłócić się nie kłóciliśmy, w ogóle nie było typowych walk damsko-męskich, które przeważnie po jakimś czasie, gdy opadnie zauroczenie, pojawiają się w związkach. Kumple, przyjaciele, wszystko zawsze normalnie można było przegadać.
A to nie pasowało do schematu. No i ktoś w końcu wymyślił, puścił w eter i się poniosło.
Przez następnych kilkanaście miesięcy znosiliśmy jak z różnych stron wmawiano nam, że my wcale nie jesteśmy parą hetero. Tylko że ja jestem les, on gej, ale się bardzo przyjaźnimy, a razem mieszkamy, bo wygodniej i jest przykrywka dla otoczenia. Uwielbiałam to nagabywanie przy każdej okazji, "no nie martwcie się, my nikomu nie powiemy"... Dramat i farsa w jednym
Ciekawie jest słyszeć od innych, że lepiej wiedzą co ja czuję, co myślę, jak i z kim żyję, nie ma co...
Więc wracając - ostrożnie z takimi kombinacjami, nawet żartem
- Pink Panther
- starszASek
- Posty: 36
- Rejestracja: 14 lip 2009, 09:40
- Lokalizacja: Łódź/ Katowice