Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki?
Re: Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki
Miałam takie przeczucie już na początku, ale przez wzgląd na uczucia Chochoł - nie chciałam przeginać.
A więc i ja oficjalnie gratuluję Młodej Parze. (kiedy ślub?)
A więc i ja oficjalnie gratuluję Młodej Parze. (kiedy ślub?)
Re: Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki
Nie napisałem tutaj nic od wielu miesięcy i pewnie przez kilka następnych znowu nic nie napiszę, ale idą święta, więc przychodzę i ja.
A przynoszę dobrą nowinę dla aseksualnych. Okazało się bowiem, ku mojemu niemałemu zresztą zaskoczeniu, że można jednak w realnym życiu trafić - zupełnie niezależnie od internetu - na kogoś aseksualnego. Wcześniej sam w to powątpiewałem. Tak przynajmniej, że aseksualna, twierdzi dziewczyna, którą całkiem niedawno poznałem. Od razu wtedy przypomniało mi się to forum. Było w tym wszystkim coś szyderczego.
Kiedyś sam sobie myślałem, że gdybym chciał związku, to byłbym z dziewczyną chcącą seksu, bo na aseksualną w prawdziwym życiu bym nie trafił. Zakładam też, że poznawanie do związku kogoś z internetu nie wchodzi właściwie w grę. Pisałem o tym nawet tutaj.
Teraz okazuje się, że można trafić na asa w realu. Zaskakujące, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że aseksualych jest aż 1 %.
A przynoszę dobrą nowinę dla aseksualnych. Okazało się bowiem, ku mojemu niemałemu zresztą zaskoczeniu, że można jednak w realnym życiu trafić - zupełnie niezależnie od internetu - na kogoś aseksualnego. Wcześniej sam w to powątpiewałem. Tak przynajmniej, że aseksualna, twierdzi dziewczyna, którą całkiem niedawno poznałem. Od razu wtedy przypomniało mi się to forum. Było w tym wszystkim coś szyderczego.
Kiedyś sam sobie myślałem, że gdybym chciał związku, to byłbym z dziewczyną chcącą seksu, bo na aseksualną w prawdziwym życiu bym nie trafił. Zakładam też, że poznawanie do związku kogoś z internetu nie wchodzi właściwie w grę. Pisałem o tym nawet tutaj.
Teraz okazuje się, że można trafić na asa w realu. Zaskakujące, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że aseksualych jest aż 1 %.
Re: Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki
Chwila moment... Czy ja dobrze widzę? Dyżurny azwiązkowiec forum kogoś poznał?
Koniec jest już blisko
Gratulację Zito.
Koniec jest już blisko
Gratulację Zito.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki
Oj Dimgraf, to nie do końca tak. Dobra, pociągnijmy zatem. Pewnie, że poznałem kogoś. Poznaje wiele osób. Ostatnio tak zdarza mi się nawet czasami poznawać, że następnego dnia rano nie za bardzo pamiętam kogo poznałem w miniony wieczór . Ale to jest złe, więc o tym nie mówmy.
Co zaś tyczy się samej, wyżej wymienionej sytuacji. Zarówno fizycznie, jak mentalnie, jestem już dość posunięty i nie tak łatwo zmieniam zdanie. Napisałem jedynie, że można kogoś trafić w realnym życiu do związku [aseksualnego], bo takie papiery teoretycznie mam na stole. Tylko podpisać. Skoro ja mam taką możliwość, to inni też jakieś szanse mają.
Ona jest przedobra i przemiła, i chce mnie do związku, ale ja na związek absolutnie nie pójdę z nikim. Dochodzi już do tego, że ona zaprasza mnie gdzieś, na jakąś niby randkę, a ja jej odmawiam. Dzwoni do mnie, a ja na ogół nie odbieram telefonu. Potem, żeby było śmieszniej, dziewczyna zamiast się na mnie obrazić, albo coś, to przychodzi i przeprasza, że w ogóle chciała ze mną gdzieś iść, i prosi, żebym się przypadkiem na nią za to nie gniewał. Dla mnie już samo to, że ktokolwiek może o mnie pomyśleć w kategorii związku, jest tak żenujące, że masakra. Nie wolno! Związek to coś nastawionego na trwanie i pewną intensywność, a ja nie wyobrażam sobie, bym mógł odstawić pasje, znajomych, wspólne wypady, czy nawet błogie chwile lenistwa [których mam teraz jak na lekarstwo] na rzecz zamulania z dziewczyną.
Może po 40-stce zmienię zdanie i przygrucham sobie jakąś babuszkę .
Ale jeśli ktoś pyta, czy można w realnym życiu trafić na aseksualnego, który będzie chciał cię do związku, to na własnym przykładzie odpowiadam, że można.
Właśnie to jest takie szydercze.
Co zaś tyczy się samej, wyżej wymienionej sytuacji. Zarówno fizycznie, jak mentalnie, jestem już dość posunięty i nie tak łatwo zmieniam zdanie. Napisałem jedynie, że można kogoś trafić w realnym życiu do związku [aseksualnego], bo takie papiery teoretycznie mam na stole. Tylko podpisać. Skoro ja mam taką możliwość, to inni też jakieś szanse mają.
Ona jest przedobra i przemiła, i chce mnie do związku, ale ja na związek absolutnie nie pójdę z nikim. Dochodzi już do tego, że ona zaprasza mnie gdzieś, na jakąś niby randkę, a ja jej odmawiam. Dzwoni do mnie, a ja na ogół nie odbieram telefonu. Potem, żeby było śmieszniej, dziewczyna zamiast się na mnie obrazić, albo coś, to przychodzi i przeprasza, że w ogóle chciała ze mną gdzieś iść, i prosi, żebym się przypadkiem na nią za to nie gniewał. Dla mnie już samo to, że ktokolwiek może o mnie pomyśleć w kategorii związku, jest tak żenujące, że masakra. Nie wolno! Związek to coś nastawionego na trwanie i pewną intensywność, a ja nie wyobrażam sobie, bym mógł odstawić pasje, znajomych, wspólne wypady, czy nawet błogie chwile lenistwa [których mam teraz jak na lekarstwo] na rzecz zamulania z dziewczyną.
Może po 40-stce zmienię zdanie i przygrucham sobie jakąś babuszkę .
Ale jeśli ktoś pyta, czy można w realnym życiu trafić na aseksualnego, który będzie chciał cię do związku, to na własnym przykładzie odpowiadam, że można.
Właśnie to jest takie szydercze.
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:24 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki
Współczuję tej dziewczynie. A Tobie należałoby się porządne lanie za to, że pozwoliłeś jej myśleć, że może liczyć na coś więcej...Zito pisze:Ona jest przedobra i przemiła, i chce mnie do związku, ale ja na związek absolutnie nie pójdę z nikim. Dochodzi już do tego, że ona zaprasza mnie gdzieś, na jakąś niby randkę, a ja jej odmawiam. Dzwoni do mnie, a ja na ogół nie odbieram telefonu. Potem, żeby było śmieszniej, dziewczyna zamiast się na mnie obrazić, albo coś, to przychodzi i przeprasza, że w ogóle chciała ze mną gdzieś iść, i prosi, żebym się przypadkiem na nią za to nie gniewał. Dla mnie już samo to, że ktokolwiek może o mnie pomyśleć w kategorii związku, jest tak żenujące, że masakra. Nie wolno! Związek to coś nastawionego na trwanie i pewną intensywność, a ja nie wyobrażam sobie, bym mógł odstawić pasje, znajomych, wspólne wypady, czy nawet błogie chwile lenistwa [których mam teraz jak na lekarstwo] na rzecz zamulania z dziewczyną.
Może po 40-stce zmienię zdanie i przygrucham sobie jakąś babuszkę .
<< Free hugs >> << Free hugs >> << Free hugs >>
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:24 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 3 razy.
Re: Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki
Idiota! Przepraszam wiem nie powinienem nikogo obrażać, ale jak Wicherek napisała należało, by Ci się porządne lanie.
A kto Ci każe rezygnować z pasji, znajomych czy chwil leniuchowania. Jeśli ktoś Ciebie kocha to zrozumie Twoje potrzeby i nie będzie kazać Ci niczego zmieniać.Związek to coś nastawionego na trwanie i pewną intensywność, a ja nie wyobrażam sobie, bym mógł odstawić pasje, znajomych, wspólne wypady, czy nawet błogie chwile lenistwa [których mam teraz jak na lekarstwo] na rzecz zamulania z dziewczyną.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki
Ja nie mam pytan Nierozumiem po czesci twojego postepowania wobec niej ale tez oczywiscie nie narzucam swoich pogladow w tym temacie. Zrobisz jak uwazasz za sluszne ale wiedz ze to wlasnie miedzyinnymi dzieki takim jak ty biora sie pozniej zlamane serca, zalamania nerwowe, depresje, ogolna niechec jak i nienawisc do zycia oraz poznawania innych ludzi. Wedlug mnie nie powinno sie w ten sposob postepowac bo to rani drugiego czlowieka. I wierz mi ze to rani bardziej niz sie pewnie Tobie wydaje. Taka zadana rana goi sie baaaardzo bardzo powoli i bolesnie po czym pozostawia po sobie blizne ktora zostaje juz do konca zycia rownoczesnie zmieniajac czlowieka.Zito pisze:Oj Dimgraf, to nie do końca tak. Dobra, pociągnijmy zatem. Pewnie, że poznałem kogoś. Poznaje wiele osób. Ostatnio tak zdarza mi się nawet czasami poznawać, że następnego dnia rano nie za bardzo pamiętam kogo poznałem w miniony wieczór . Ale to jest złe, więc o tym nie mówmy.
Co zaś tyczy się samej, wyżej wymienionej sytuacji. Zarówno fizycznie, jak mentalnie, jestem już dość posunięty i nie tak łatwo zmieniam zdanie. Napisałem jedynie, że można kogoś trafić w realnym życiu do związku [aseksualnego], bo takie papiery teoretycznie mam na stole. Tylko podpisać. Skoro ja mam taką możliwość, to inni też jakieś szanse mają.
Ona jest przedobra i przemiła, i chce mnie do związku, ale ja na związek absolutnie nie pójdę z nikim. Dochodzi już do tego, że ona zaprasza mnie gdzieś, na jakąś niby randkę, a ja jej odmawiam. Dzwoni do mnie, a ja na ogół nie odbieram telefonu. Potem, żeby było śmieszniej, dziewczyna zamiast się na mnie obrazić, albo coś, to przychodzi i przeprasza, że w ogóle chciała ze mną gdzieś iść, i prosi, żebym się przypadkiem na nią za to nie gniewał. Dla mnie już samo to, że ktokolwiek może o mnie pomyśleć w kategorii związku, jest tak żenujące, że masakra. Nie wolno! Związek to coś nastawionego na trwanie i pewną intensywność, a ja nie wyobrażam sobie, bym mógł odstawić pasje, znajomych, wspólne wypady, czy nawet błogie chwile lenistwa [których mam teraz jak na lekarstwo] na rzecz zamulania z dziewczyną.
Może po 40-stce zmienię zdanie i przygrucham sobie jakąś babuszkę .
Ale jeśli ktoś pyta, czy można w realnym życiu trafić na aseksualnego, który będzie chciał cię do związku, to na własnym przykładzie odpowiadam, że można.
Właśnie to jest takie szydercze.
No niewiem co powiedziec... nie chce obrazac ... ale radze wiecej wspolczucia i wyrozumialosci. Sprobuj postawic sie na jej miejscu i spojrzec na sprawe z jej strony. Moze to Ci uswiadomi jak okrutne jest twoje postepowanie.
Re: Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki
no ja chyba rozumiem Zita bo skoro nie chce związku i nie chce się spotykać z tą dziewczyną no to chyba dobrze że nie robi jej nadziei, a jak ktoś jest zbyt nachalny to raczej działa odstraszająco więc nic na siłę
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:26 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki
odmawianie randek i nie odbieranie telefonów chyba świadczy o braku chęci wchodzenia do związku, ale skoro to do niej nie dociera to może faktycznie najlepsza byłaby rozmowawyrwana_z_kontekstu pisze:Powinien z nią szczerze porozmawiać, bo chyba nie jest jednoznaczny w swoim zachowaniu do niej
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Re: Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki
Nie odbieranie telefonu to moim zdaniem to szczyt bezczelności. Już lepiej powiedzieć komuś wprost, że się go nie chce niż go ignorować.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki
Popieram! Juz wolalbym zeby mi to ktos wprost w twarz powiedzial : "sluchaj nie chce mi sie z toba gadac" niz robienie ze mnie idioty.dimgraf pisze:Nie odbieranie telefonu to moim zdaniem to szczyt bezczelności. Już lepiej powiedzieć komuś wprost, że się go nie chce niż go ignorować.
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Aseksualni - tylko przez Internet szukać drugiej połówki
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:24 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 2 razy.