Sztuczny kwiatek?Zresztą ja tez wolałabym dostać coś bardziej trwałego niż kwiatek, który po kilku dniach zwiędnie.
Co Was Denerwuje U Płci Przeciwnej ?
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Urtiko, nie podzielam Twojego poglądu. Raczej zgodzę się z Beebep: o pewne rzeczy się nie pyta... nawet jakby się miało tym kwiatkiem dostać po głowie . Na drugi raz nie trzeba będzie pytać... Osobiście preferuję tzw. porozumienie bez słów, lubię jak ktoś czyta w moich myślach - ale to już wyższa szkoła jazdy
Turysta-człowiek pętający się po szlakach w poszukiwaniu jedzenia
Najbardziej wkurza mnie kobiecy problem dotyczący kolorów i ubioru. Tworzenie 10.000 nazw kolorów na np. barwę czerwoną oraz to nie możesz włożyć do tego, prążki i paski? to jest 5 kolor, tenisówki nie pasują do marynarki, to jest pogniecione........ i można tak wyliczać w nieskończoność.
Krzyż? Najlepiej płonący...
To zależy jaki. Specjaliści od feng shui twierdzą, że równie silnie jak kwiaty żywe działają kwiaty sztuczne, a nawet obrazy przedstawiające kwiaty. W starych chińskich domach często wisiały wielkie malowidła przedstawiające piwonie, chryzantemy, magnolie czy kwiaty wiśni będące symbolem pomyślności.Ernest pisze: Sztuczny kwiatek?
Zaś sztuczne piwonie ustawione w domu w kierunku północno-wschodnim rozpalają uczucie.
Najgorsze natomiast są suche bukiety, choćby nie wiadomo jak były dekoracyjne. Żadnych ususzonych róż od ukochanego, jeśli oczywiście nie chcemy, aby to uczucie też uschło. Takie kwiaty źle wpływają na krążącą po domu energię chi. W związku z tym sztuczne kwiaty to dobre rozwiązanie dla tych, którzy zapominają wyrzucać zwiędnięte czy uschnięte rośliny.
A co do prezentu, myślę że najbardziej by mi odpowiadał kwiatek namalowany.
No to będziesz se musiała jasnowidza znaleźć.Artemis pisze:Osobiście preferuję tzw. porozumienie bez słów, lubię jak ktoś czyta w moich myślach - ale to już wyższa szkoła jazdy
Quirkyalone
Lubię, ale w środowisku naturalnym:) A jeżeli już mam dostać kwiatka to tylko w doniczce bo dłużej będzie można się nim cieszyć.Ernest pisze:Dlaczego? Nie lubisz kwiatków?
Chodzi też o samo pytanie. Według mnie jest ono nie na miejscu, ale podobno mam krzywe spojrzenie na pewne sprawy:p
A co do kwiatków malowanych...kiedyś dostałam takiego i mam go do tej pory:D
W takim razie nie jestem typową kobietą bo ja tego problemu nie mam:pProzak pisze:Najbardziej wkurza mnie kobiecy problem dotyczący kolorów i ubioru. Tworzenie 10.000 nazw kolorów...
Ostatnio zmieniony 28 mar 2010, 22:42 przez noan, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak dla mnie ostatecznie najlepszym rozwiązaniem, byłoby uprzedzić taką sytuację... Po prostu facet w jakiejś wcześniejszej rozmowie, mógłby zrobić wywiad na temat kwiatów, które lubi dziewczyna... z dużym prawdopodobieństwem wyszły by wszelkie zwykłe i te proekologiczne upodobania niewiasty... Rozmowy ludzi mają to do siebie, ze zmierzają w różnych kierunkach i nawet nie trzeba walić prosto z mostu...
Tak, strasznie to denerwujące, ale ciekawam co myślisz o takiej co nie zadba o siebie po typowo "kobiecemu"?Prozak pisze:Najbardziej wkurza mnie kobiecy problem dotyczący kolorów i ubioru. Tworzenie 10.000 nazw kolorów na np. barwę czerwoną oraz to nie możesz włożyć do tego, prążki i paski? to jest 5 kolor, tenisówki nie pasują do marynarki, to jest pogniecione........ i można tak wyliczać w nieskończoność.
Znałem przypadek, kiedy dziewczyna nie zgodziła się iść na studniówkę ze swoim chłopakiem, bo, jej zdaniem, jego buty nie pasowały kolorystycznie do garnituru
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
wszystko ma swoje granice, świat się nie zawali przez to, że będę miał niedobrany kolorystycznie krawat do koszuli.... gwoli ścisłości mam przyjaciółkę, która nigdy nie ubrała spódnicy, sukienki - taka typowa chłopczyca - dogadujemy się świetnie oraz czy typowo kobiecy to, że wszystko do siebie pasuje?Lachesis pisze:Tak, strasznie to denerwujące, ale ciekawam co myślisz o takiej co nie zadba o siebie po typowo "kobiecemu"?Prozak pisze:Najbardziej wkurza mnie kobiecy problem dotyczący kolorów i ubioru. Tworzenie 10.000 nazw kolorów na np. barwę czerwoną oraz to nie możesz włożyć do tego, prążki i paski? to jest 5 kolor, tenisówki nie pasują do marynarki, to jest pogniecione........ i można tak wyliczać w nieskończoność.
Krzyż? Najlepiej płonący...
Hm ciekawe, bo ja chyba jestem inna, bo mnie więcej rzeczy wkurza u lasek niż u facetów u facetów denerwuje mnie to, że większość z nich (nie wszyscy) szukają podtekstów i okazji do seksualnych tematów.... blah
Ani różnice poglądów, ani różnica wieku, nic w ogóle nie może być powodem zerwania wielkiej miłości. Nic. Oprócz jej braku.
Aleksander Fredro
Aleksander Fredro
zgodzę się z koleżanką, bo wydawać by się mogło że to kobietki mamy więcej problemów albo stwarzamy te problemy. U kobiet nie znoszę: plotkarstwa, obgatuywania, i udawanej niewinności. U facetów: brak romantyzmu, tego że czasami myślą częściej swoim wyposażeniem niż głową, i niektórzy z nich to takie macho-meny nie dorobione.
Nio, ale jak juz ktoś wcześniej wspomniał, każda płeć ma swoje wady i zalety, trzeba tylko dopuścić myśl,że nikt nie jest chodzącym ideałem a wtedy jest szansa na stworzenie związku.
Nio, ale jak juz ktoś wcześniej wspomniał, każda płeć ma swoje wady i zalety, trzeba tylko dopuścić myśl,że nikt nie jest chodzącym ideałem a wtedy jest szansa na stworzenie związku.
Ostatnio zmieniony 5 maja 2010, 11:10 przez kokietka, łącznie zmieniany 1 raz.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Macho-menow tez nie lubiekokietka pisze:zgodzę się z koleżanką, bo wydawać by się mogło że to kobietki mamy więcej problemów albo stwarzamy te problemy. U kobiet nie znoszę: plotkarstwa, obgatuywania, i udawanej niewinności. U facetów: brak romantyzmu, tego że czasami myślą częściej swoim wyposażeniem niż głową, i niektórzy z nich to takie macho-meny nie dorobione.
Nio, ale jak juz ktoś wcześniej wspomniał, każda płeć ma swoje wady i zalety, trzeba tylko dopuścić myśl,że nikt nie jest chodzącym ideałem a wtedy jest szansa na stworzenie związku.
A u kobiet nie lubie przesadnej extrawagancji wrecz pokazywania "wszystki atutow" juz zaraz oraz tego chichocza przy tych mechomanow