Randki
- Motylciemny
- motylAS
- Posty: 616
- Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
- Lokalizacja: z księżyca
Re: Randki
Jedna z moich randek z Adamem wygladała następujaco.To były początki.
Udalismy się na plażę kompletnie nieprzygotowani.On miał recznik w nieciekawym stanie ,ja miałam na sobie czarny stanik ,w którym się opalałam.
On chciał iść na jakieś obrzeże ale ja wyciągnęłam go na sam środek plaży zaraz koło ratownika.
W pewnym momencie on zaproponował zawody w pływaniu.Ja pływam od dziecka więc je wygrałam.
On nie był zadowolony z tego faktu.Poprosił abym udała się na ręcznik poopalać się a on sobie jeszcze popływa.
Tak więc poszłam sobie na ręcznik i obserwowałam ,co on wyczynia.
Pływał jak maniak,rzucał rękami na prawo i lewo.
Pomyślałam sobie ,że mam ciekawego chłopaka,takiego innego,nietuzinkowego,oryginalnego,zabawnego.
Dzis wiem ,że on po prostu nie mógł przeboleć tego ,że kobieta go wyprzedziła.
Obcokrajowiec obok mnie ,który też go obserwował,zagadał do mnie,że mój chłopak jest taki zawziety.
Odpowiedziałam mu ,że on uczy się pływać.
Opałam się dalej,czułam ,że słońce wypala mi skórę i prawie zasnęłam.
Po jakieś pólgodzinie poczułam na swojej twarzy spadające na mnie krople wody.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą jego twarz.
-Liczi,urządzmy sobie zawody jeszcze raz.
-Spoko.
Podeszliśmy do brzegu,on powiedział "start" i jak debile rzuciliśmy sie do wody.
Płyniemy jak szaleńcy ,każdy stara się jak najszybciej.
Ja płynę żabką ,a on jakimś nieznanym mi stylem.
W pewnym momencie obracam głowę za siebie i widzę ,że Adam jest daleko za mną.
I wtedy coś się w mojej głowie stało dziwnego.Postanowiłam,że nie chcę wygrać.
Chciałam aby on poczuł się dobrze.Celowo zwolniłam tempo.
Nie przemieszczałam się już i kontem oka widziałam,że on mnie dogania.
Kiedy był już na równi ze mną ruszyłam,dotkneliśmy oboje pomostu w tym samym momencie.
Osiągneliśmy remis.On był zadowolony.Cały czas się do mnie uśmiechał.
Nie miałam już pod sobą dna i nie wiedziałam co zrobić.
Mogłam chwycić się pomostu ale zrobiłam coś innego.
On dotykał dna bo jest wysoki.Objęłam więc nogami jego biodra a rękami szyję.
Jedną dłonią ocierałam krople wody z jego polika,patrzyłam w jego szczęśliwe oczy.
Udalismy się na plażę kompletnie nieprzygotowani.On miał recznik w nieciekawym stanie ,ja miałam na sobie czarny stanik ,w którym się opalałam.
On chciał iść na jakieś obrzeże ale ja wyciągnęłam go na sam środek plaży zaraz koło ratownika.
W pewnym momencie on zaproponował zawody w pływaniu.Ja pływam od dziecka więc je wygrałam.
On nie był zadowolony z tego faktu.Poprosił abym udała się na ręcznik poopalać się a on sobie jeszcze popływa.
Tak więc poszłam sobie na ręcznik i obserwowałam ,co on wyczynia.
Pływał jak maniak,rzucał rękami na prawo i lewo.
Pomyślałam sobie ,że mam ciekawego chłopaka,takiego innego,nietuzinkowego,oryginalnego,zabawnego.
Dzis wiem ,że on po prostu nie mógł przeboleć tego ,że kobieta go wyprzedziła.
Obcokrajowiec obok mnie ,który też go obserwował,zagadał do mnie,że mój chłopak jest taki zawziety.
Odpowiedziałam mu ,że on uczy się pływać.
Opałam się dalej,czułam ,że słońce wypala mi skórę i prawie zasnęłam.
Po jakieś pólgodzinie poczułam na swojej twarzy spadające na mnie krople wody.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą jego twarz.
-Liczi,urządzmy sobie zawody jeszcze raz.
-Spoko.
Podeszliśmy do brzegu,on powiedział "start" i jak debile rzuciliśmy sie do wody.
Płyniemy jak szaleńcy ,każdy stara się jak najszybciej.
Ja płynę żabką ,a on jakimś nieznanym mi stylem.
W pewnym momencie obracam głowę za siebie i widzę ,że Adam jest daleko za mną.
I wtedy coś się w mojej głowie stało dziwnego.Postanowiłam,że nie chcę wygrać.
Chciałam aby on poczuł się dobrze.Celowo zwolniłam tempo.
Nie przemieszczałam się już i kontem oka widziałam,że on mnie dogania.
Kiedy był już na równi ze mną ruszyłam,dotkneliśmy oboje pomostu w tym samym momencie.
Osiągneliśmy remis.On był zadowolony.Cały czas się do mnie uśmiechał.
Nie miałam już pod sobą dna i nie wiedziałam co zrobić.
Mogłam chwycić się pomostu ale zrobiłam coś innego.
On dotykał dna bo jest wysoki.Objęłam więc nogami jego biodra a rękami szyję.
Jedną dłonią ocierałam krople wody z jego polika,patrzyłam w jego szczęśliwe oczy.
Re: Randki
..gdybym to była ja, to wtem albo by mi się czosnkiem z obiadu odbiło, albo zrobiłabym jacuzzi zadkiem i byłoby po romantyzmie Ja ni wiem jak te kobiety mogą być takie magiczne, zwiewne, delikatne, jam kawał ohydka, ale największy wieprz to ze mnie wyłazi właśnie wtedy, kiedy to najmniej odpowiednie jestObjęłam więc nogami jego biodra a rękami szyję.
Jedną dłonią ocierałam krople wody z jego polika,patrzyłam w jego szczęśliwe oczy
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Re: Randki
Ja zawsze, oczywiście nieświadomie, mówię w takich chwilach coś takiego, że cały nastrój chwili szlag trafia. Hitem jest na romantycznych spacerach szukanie toalety, bo mnie się siku chce, tudzież dialogi w stylu: (ponieważ migrena wyostrza zmysł powonienia)
- Nie powinieneś jeść kababu. To niezdrowe.
- Skąd wiesz, że jadłem kebab?
- Bo ci trochę z paszczy wali.
- Nie powinieneś jeść kababu. To niezdrowe.
- Skąd wiesz, że jadłem kebab?
- Bo ci trochę z paszczy wali.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Re: Randki
Nie ważne gdzie, ważne z kim.
Re: Randki
ja nie chodze na randki, bo nie szukam chłopaka, kiedy spotykam się z ludźmi z internetu mowie ze idę na spotkanie towarzyskie. Bo jeżeli chodzi o mnie to szukam nowych znajomych. Niestety niektórym można to mowic , ale i tak mysla ze szukam chłopaka albo kolegi na sex, ehhh. Randka kojarzy mi się z jednym : dwoje ludzi spotyka się w celu poznania drugiej połówki a co dalej się z tym wiąze stworzenia związku.
-
- gimnASjalista
- Posty: 13
- Rejestracja: 4 gru 2013, 09:12
Re: Randki
Tak się utarło. Ale skoro mamy tzw. równouprawnienie to wytłumacz mi proszę, dlaczego mężczyzna ma płacić? Ja uważam, że każdy za siebie powinien płacić.p.owczarek pisze:Polecam kawiarnie, spacer.
Co do płacenia to raczej mezczyzna placi.
Re: Randki
zgadzam się,mnie by było głupio gdyby ktoś za mnie płacił, nawet gdyby to była randkani_san_juu pisze: Ja uważam, że każdy za siebie powinien płacić.
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
-
- gimnASjalista
- Posty: 13
- Rejestracja: 4 gru 2013, 09:12
Re: Randki
A za randkę na Oʻahu też?muspaw pisze:Uważam, że mężczyźni powinni płacić.
Re: Randki
O tym nie pomyślałem ale jak kogoś stać, to czemu nie.
Fotobudka czyli fajna sprawa na imprezę.
Re: Randki
Ja nie oczekuję, że mężczyzna będzie za mnie płacił, ale czasami po prostu miło jest zostać gdzieś zaproszoną.
Re: Randki
My płacimy na zmianę, jedno stawia pizze, drugie bilety do kina, jedno lody, drugie zapiekanki , jak gdzieś jedziemy to przeważnie na jego głowie są wydatki na paliwo, ja finansuję nocleg hostelowy- czasami mi wspomina, ze źle się czuje gdy za niego płacę, ale ja mu na to, ze czułabym to samo, gdyby wszędzie płacił za mnie.
Nie umiałabym chyba funkcjonować w takiej relacji, że ja skine paluszkiem a ten leci i prezentami mnie obsypuje
Nie umiałabym chyba funkcjonować w takiej relacji, że ja skine paluszkiem a ten leci i prezentami mnie obsypuje
-
- ASter
- Posty: 638
- Rejestracja: 25 kwie 2010, 14:06
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Re:
Popieram ,to samo bym pomyślała znajdując sie w tej sytuacji.Nie widzę problemu w takim przekazie inf.nightmare pisze:Jak na moje, to wygląda się na kogoś kto chce mieć pewność co do upodobań drugiej osoby. Ja na pewno nie oceniłabym Cię w takim wypadku jako kogoś bez stylu.Poruszając kwestię wygląda się jak ten, co chce uniknąć płacenia, czyli miernie, biernie i bez stylu
Re: Randki
Byłam jakiś czas temu, gdzieś w listopadzie, umówiłam się z kobietą z netu, w sumie standard-na kawę, ale to spotkanie nie było zbyt udane.
Re: Randki
Na randki nie chodzę w ogóle, uważam spotkania tego typu za wytwór kulturowy niższego kalibru, który motywowany jest bardziej presją społeczną, niż rzeczywistą chęcią poznania kogoś.
Czułabym się zażenowana, gdybym uległa tej presji.
Co innego wybrać się na wycieczkę albo gdzieś w celach rozrywkowych. Takie spotkania aktywizacyjne zawsze są fajne.
Czułabym się zażenowana, gdybym uległa tej presji.
Co innego wybrać się na wycieczkę albo gdzieś w celach rozrywkowych. Takie spotkania aktywizacyjne zawsze są fajne.