Jakiego związku pragniecie?

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
Awatar użytkownika
AlaZala
AS gaduła
Posty: 426
Rejestracja: 19 lis 2016, 17:06

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: AlaZala »

Setsu pisze: 7 wrz 2017, 09:05 Marzę o związku, który wyglądałby jak mieszkanie dwóch przyjaciół w jednym mieszkaniu, chociaż ślubu nie wykluczam, na chwilę obecną nie mam zdania na ten temat. Bez fizyczności, ani większych czułości, chociaż czasami film przytulając się można by obejrzeć czy wyjść na spacer trzymając się na ręce. Nawet spanie w jednym łóżku i pokoju nie wchodziłoby w grę, bo za bardzo cenię sobie prywatność i wygodę. Po prostu chciałabym kogoś kto należałby tylko do mnie, ja do niego i byłoby nam tak dobrze. Marzę również o wygraniu dwóch milionów w totka, szanse identyczne jak w tym pierwszym biorąc pod uwagę moje preferencje, więc jednak dobrze, że marzyć można :)
Ja marzę o niemalże identycznym związku! Może bez przytulania w trakcie oglądania filmu, ale spacer z trzymaniem się za rękę jak najbardziej może być! I koniecznie chciałabym oddzielne pokoje dla zachowania prywatności i przestrzeni osobistej, która jest dla mnie bardzo ważna. Sprawa ślubu nie jest dla mnie istotna - mógłby być ślub cywilny lub związek bez ślubu.
Awatar użytkownika
marzesobie
mASełko
Posty: 142
Rejestracja: 28 kwie 2017, 12:35

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: marzesobie »

Setsu pisze: 7 wrz 2017, 09:05 Marzę o związku, który wyglądałby jak mieszkanie dwóch przyjaciół w jednym mieszkaniu, chociaż ślubu nie wykluczam, na chwilę obecną nie mam zdania na ten temat. Bez fizyczności, ani większych czułości, chociaż czasami film przytulając się można by obejrzeć czy wyjść na spacer trzymając się na ręce. Nawet spanie w jednym łóżku i pokoju nie wchodziłoby w grę, bo za bardzo cenię sobie prywatność i wygodę. Po prostu chciałabym kogoś kto należałby tylko do mnie, ja do niego i byłoby nam tak dobrze. Marzę również o wygraniu dwóch milionów w totka, szanse identyczne jak w tym pierwszym biorąc pod uwagę moje preferencje, więc jednak dobrze, że marzyć można :)
Kurczę, no idealnie napisane :)
Taki tylko mój najlepszy przyjaciel, z dozą własnej przestrzeni :)
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Azshara »

Jestem mile zaskoczona, że już trzy osoby się pod tym podpisały :)
Z moich doświadczeń z innymi asami zawsze wynikało, że tylko ja miałam takie potrzeby, inni jednak pragnęli trochę cielesności i czułości, więc dobrze wiedzieć, że chociaż tutaj nie jestem jednostką wyjątkowo kopniętą :)
Ostatnio zmieniony 18 mar 2018, 18:52 przez Azshara, łącznie zmieniany 1 raz.
Reptilius
starszASek
Posty: 48
Rejestracja: 4 lip 2015, 08:41

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Reptilius »

W szkole był ze mnie typ samotnika. Teraz, po kilku latach od ukończenia liceum doskwiera mi wielka żałość, wielka tęsknota....Ciągle myślę o związku małżeńskim, o ślubach. Płaczę, gdy widzę obrączkę na czyimś palcu. Niegdyś śluby wywoływały u mnie cyniczny uśmieszek, zarzekanie się, że dożywotnio pozostanę w stanie wolnym, a teraz...Chcę tego najbardziej na świecie. Co się ze mną dzieje? Nie wiem, co spowodowało taką zmianę. Boję się, że umrę, zanim dowiem się, co to znaczy żyć w związku małżeńskim. Zresztą to jest finał, ja nawet nie wiem, co to znaczy randka. Idzie mi na 24. rok życia, a ja nie wiem nic na temat relacji z płcią przeciwną. Tragedia. Jestem beznadziejnym przypadkiem. Boje się, że sprawa jest już dla mnie przegrana. Błagam, doradźcie coś, bo oszaleję! To pragnienie jest bardzo silne...Tak bardzo chcę znaleźć swoją bratnią duszę, swoją druga połowę. Dla mnie przysięga małżeńska coś znaczy. Chcę ślubu cywilnego.Marzę o ślubie, o obrączce, zaręczynach. Marzę o tym jedynym. A wcześniej wydawało mi się, że do końca życia będę stanu wolnego, a teraz....Za nic w świecie! Chcę wyjść za mąż. Co o tym myślicie?Jest mi z tym bardzo źle. A nikt przecież nie robi się coraz młodszy. Czuję się jak ktoś, kto się zestarzał, zanim skorzystał z młodości. Boję się, że dla mnie sprawa jest już przegrana i umrę, nie doświadczając bliskości z drugim człowiekiem, nie wiedząc, co to miłość między mężczyzną a kobietą. Odczuwam ból, nie tylko psychiczny, ale i fizyczny wręcz. Dosłownie czuję, że palę się od środka jakby ogniem, odczuwam ból w okolicy narządów płciowych. Jak wyjść z takiej sytuacji?
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Azshara »

Reptilius pisze: 9 wrz 2017, 03:22Co o tym myślicie?
Że przesadzasz. Masz 24 lata, a jesteś zdesperowana jakbyś miała co najmniej 50. Tak sobie czasami myślę, że każdy as powinien sobie uświadomić, że nie znajdzie partnera tak szybko i łatwo jak osoba seksualna. Nie twierdzę oczywiście, że jest to niemożliwe, gdzie tam, ale trzeba zrozumieć, że nie poznamy go w sklepie, kinie, aptece czy na ulicy. No chyba, że chcesz partnera seksualnego, wtedy okey. Co ważniejsze, im bardziej zdesperowana jesteś, tym oporniej będzie Ci to szło. Ludzie wyczuwają takie rzeczy, a po takiej osobie widać to jak na dłoni. Może na początku poukładaj sobie trochę w głowie i podejdź do tego jeszcze raz na spokojnie. Rozwiązania i listy wolnych asów nikt Ci na tacy nie poda. Na jednym portalu już jesteś, możesz założyć temat i czekać na odzew. Możesz też wejść na zagraniczne fora o ile nie dotyczy Cię bariera językowa i szukać tam.
Ostatnio zmieniony 18 mar 2018, 18:52 przez Azshara, łącznie zmieniany 1 raz.
Reptilius
starszASek
Posty: 48
Rejestracja: 4 lip 2015, 08:41

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Reptilius »

No właśnie mnie naszły wątpliwości na temat mojego aseksualizmu. Chyba jednak nie jest to do końca prawda, bo od jakiegoś czasu odczuwam potrzeby seksualne. To jest męka.
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Azshara »

Potrzeby seksualne, które chcesz spełnić z kimś czy zwyczajny popęd, który możesz ogarnąć sama? Bo to jest różnica.
Reptilius
starszASek
Posty: 48
Rejestracja: 4 lip 2015, 08:41

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Reptilius »

Ciągnie mnie, aby spróbować z kimś seksu. Boję się, że umrę, nie zaznawszy, jak to jest.
Indiana
fantAStyczny
Posty: 561
Rejestracja: 26 sty 2014, 00:50

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Indiana »

.
Ostatnio zmieniony 18 wrz 2020, 11:20 przez Indiana, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
bezemnie
łASuch
Posty: 173
Rejestracja: 10 sie 2015, 14:27

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: bezemnie »

Moje jedyne wymagania to rude włosy.
Amanita virosa

person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
Awatar użytkownika
BardzoLittle
mASełko
Posty: 135
Rejestracja: 3 paź 2017, 23:01

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: BardzoLittle »

Związek oparty o wzajemne wspieranie się. Ja niestety mam mocno rozwiniętą depresję, więc od partnerki oczekiwałbym małej pomocy, w zamian oczywiście dałbym coś z siebie. Generalnie związek oparty o emocje, gładką miłość do osoby, a nie do jej ciała.
Mówią "Szukajcie aż znajdziecie", także szukam takiej, która lubi się przytulać. :)
KrzyśMMMM
mASełko
Posty: 119
Rejestracja: 2 paź 2017, 16:51
Lokalizacja: skansen ideologiczny, peryferie śląska, prowincja Chin

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: KrzyśMMMM »

Silencio pisze: 26 sie 2012, 16:57
Bycie "księżniczką" i całym jego światem zaczęło mnie męczyć. Wydawało mi się, że jestem nieziemsko zakochana, ale teraz? Nie wiem. Staję się chłodna i przestaje mi zależeć. Wolałabym zerwać związek, nim nie jest za późno, ale ciężko mi to zrobić gdy widzę, jak strasznie on cierpi. Ma parę wad i bardzo niską samoocenę, chyba wszystko by mi wybaczył. Każda dziewczyna pewnie cieszyłaby się z takiego związku, ale ja... Jakoś nie potrafię. Czuję, że jestem z nim tylko z szacunku. Że... Się nudzę.
Miałam bardzo podobną sytuację i byłam równie niepewna co do tego, co dalej robić. Na początku wszystko było jak najbardziej okej, ale później zaczął mnie męczyć. Chciał nieustannie się spotykać, jego niska samoocena sprawiała, że cały czas czuł się gorszy od innych facetów i zachowywał się tak, jakby na każdym kroku próbował okazać mi wdzięczność za to, że z nim jestem. Dla osoby, która w takim związku nie była, to może wydawać się cudowne i godne pozazdroszczenia, ale wcale takie nie jest. Mnie też ten związek zmęczył. W pewnym momencie wiedziałam, że to już bezcelowe, ale z nim byłam, bo było mi przykro, bo naprawdę go lubiłam i był (nadal jest) wartościowym facetem. Ostatecznie się rozstaliśmy, chociaż to nie przyszło łatwo, bo nawet po tym on nalegał bardzo na to, żebyśmy utrzymywali zwyczajne relacje, co w jego mniemaniu oznaczało właściwie to, że spotykalibyśmy się jak dawniej, tylko bez określania "para". Dla mnie było to nie do przyjęcia i niestety się od siebie odsunęliśmy. Każda sytuacja jest inna, ja jednak mogę radzić ze swojego doświadczenia tyle, by nie łudzić drugiej strony, skoro zaczyna się mieć świadomość, że taki związek nam nie odpowiada. Oczywiście należy z tą drugą osobą porozmawiać, próbować, jeśli nam na niej zależy, ale czasem niestety tak jest, że dwoje ludzi po prostu zaczyna się ze sobą dusić. Poza tym myślę, że im dłużej będziesz z nim w takiej, a nie innej relacji, tym bardziej on będzie cierpiał. Wiem po sobie, że nawet, jak człowiek stara się opanować i nie okazywać po sobie, że uczucia trochę się zmieniły, to druga strona to wyczuwa. Dochodzą różnego rodzaju kłótnie, mniej lub bardziej uzasadnione pretensje, co rani obie strony. A taki ból się pamięta.
wywód na temat związków i miłości"
abelard hiczkok giza w tadasanie "stand up"

miłość = dziewictwo - liczba partnerów seksualnych * liczba partnerów emocjonalnych

Nie rozumiem obecnych związków.
Dlaczego ?
próba mojej odpowiedzi: Dlatego, że nie byłem w żadnym konkretnie długim ? nie uważam tak.
Uważam inaczej:

nie rozumiem związków albo ludzi opisujących dane sytuacje. Autorka powyższego posta, raczej nie powinna zamieszczać tego posta, jeżeli to tylko przypadek ten jeden gość, ze tylko to był czas, w którym ona miała czas na testowanie kandydatów.
W pewnym momencie życia nie testuje się już kandydatów. A chodzi mi o to, ze z każdym facetem jest tak samo, przychodzi rutyna, trzeba żyć.

Nie można mnie ganić za to stwierdzenie, wyższe i poniższe.

Czym jest dzisiaj związek ?

ludzie chodzą ze sobą już od "głupiej" szkoły uczą się chodzić ze sobą.
Dla mnie to nie są ludzie. Pomieszali naukę umysłu z nauką ciała. Dopiero człowiek wykształcony z zakończoną nauką może podjąć poszukiwania partnera. Ma wówczas pełnię wyobrażenia kim jest i jakim jest. Tak się zatem zachowuje. I tak go odbiera się.

Wtedy może go doścignąć miłość.

Miłość robiona w szkole jest zawsze na wariackich papierach... ludzi się kształtują umysłowo, a już podejmują decyzje serca nie znając swojego przysłowiowego ja. Autorka posta pod którym piszę, spotkała kolesia podobnego do mnie, z tym, że ja wiedząc o nudzie i trosce partnerki starałbym się zmienić. I jeżeli ona by tego nie doceniła, albo nie spodobałby się efekt zmiany mojego zachowania to uznałbym ją za nieprzygotowaną do związku.

A kiedy przyjdzie czas i kolbami w drzwi załomocą okazuje się, że partnerka bierze domorośle przeczytaną opinię z książki głupich psychologów: że nie można się męczyć, że się odczuwa ból.

Faktem jest, że żyjemy w czasach poyebanych.. bo często nie mamy mieszkania, zarobków do godnego życia. A już myślimy o związku i testujemy się. Widzę, że to co opisuje się na forach to są często sytuacje, które nigdy na forach nie powinny być opisywane. Bo są z okresu, kiedy ludzie się testują, a nie osiągnęli poziomu z którego normalnie powinni startować do dorosłego życia. Prawdopodobnie nigdy nie osiągną tego poziomu, tak nas kształtuje dzisiejsza cywilizacja, która urabia nas tylko do poziomu związku.. a miłość jest już dodatkiem nieosiągalnym.

Kogo stać na miłość ? na pewno nie dzisiejsze siksy, bez dziewictwa straconego poniżej 20 roku - to taki najszerszy asortyment niezdolnych do miłości. Jak można kochać drugą osobę nie mając dla niej głębi swojej duszy ? Z tej głębi można zrodzić i uformować pragnienie pójścia za partnerem, przezwyciężenia nudy, przejścia z nim etapu przemiany, aby nie był już taki nudny, czy nie okazywał nazbyt pełnej wdzięczności, że z kimś jest - właśnie z tobą.

Jeszcze przed tym jak stałem się impotentem sądziłem tak samo. Dziewictwo i prawictwo --->[głupi program podkreśla mi nawet to słowo, ze napisałem żle PRAWICTWO - taka jest dzisiejsza indoktrynacja lewaków] to cecha charakteru, która uważa, że dać siebie można komuś wyjątkowemu i wierzyć całym sercem, że tak samo jak spotkam tą drugą osobę - ona wierzy w to samo.

Nie jestem katolikeijem ale nim byłem, wierzyłem w te ich pierdoły, co zapewne i tak nie przeszkodziło mi w wyrobieniu sobie zdania na temat dziewictwa i szacunku do charakteru.

Ludzie nie wyrobieni jak już tylko jakby znajdą coś co lewacka pani psycholog zaintonowała w książce, starają się zepsuć swój związek.

Bo pani psycholog napisała: "nie męczcie się", "ból powstaje..". Nikt nie zadał sobie trudu odgadnąć kim ta kolwa jest... może jest od głupich lewaków, co teraz jest modne, cały świat przeszedł na lewactwo zwłaszcza po '89 roku. To tyczy się akurat tej schańbionej głupiej polski.

Kto to napisał, kto jej dał pozwolenie, kto na to pozwolił, kto to ku.wa czyta, i kto to wszystko bierze do mózgu, niech się sam sobie ukłoni..


ja szukam mądrej kandydatki i pomimo, ze jestem impotentem i mam trochę lat, wierzę, ze znajduje się tutaj bystra duszyczka, która chociaż troszkę ma ze światopoglądu ostatnich liter, oraz jest inteligentna i w miarę ładna.... tak trochę jestem egoistą, ale miłość jest przecież egoistyczna i trzeba umieć wykorzystać ten egoizm właściwie:

Nie trzeba wykorzystywać egoizmu miłości, aby zaspokoić siebie, czyli zdradzać, kiedy nadaży się okazja, albo nuda. Miłość jest egoistyczna w tym, że żąda od partnera jego pełni duchowej [między innymi dziewictwo] i cielesnej[także między innymi dziewictwo].

Dzisiejsze przypadki miłości są jakieś takie inne, kto w nie wierzy to niech sobie wierzy.

Ludzie testować potrafią nastego partnera, albo entego setnego partnera w łóżku... a potem mówią jak lewackie śmieci, o wszystkim o nudzie, o niezgodności, i czym jeszcze..

Chyba zatraciliśmy zdolność zakochiwania się w zwyczajnym człowieku.., bo też i jesteśmy zwyczajni.

Co był złe w pierwszym testowanym ? ... Dlaczego rozstałam się z pierwszym testowanym ? ....
ciąża ?
Co był złe w drugim testowanym ? ... Dlaczego rozstałam się z drugim testowanym ? ....
ciąża ?
nie chce mi się pisać dalej, ale
Co był złe w trzecim testowanym ? ... Dlaczego rozstałam się z trzecim testowanym ? ....
ciąża ?

....
Co był złe w piętnastym testowanym ? ... Dlaczego rozstałam się z piętnastym testowanym ? ....
ciąża ?

ehhh mam wrażenie, ze coś mi się skasowało z tego posta.. ale trudno - ja tu tylko szukam partnerki
cyxo
bobASek
Posty: 3
Rejestracja: 14 paź 2017, 16:24

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: cyxo »

Ja marze o kimś kto by mnie wspierał mimo złych wyborów, pomagał w zrozumieniu świata i byl moja odskocznia od ulicznego pędu i wszelkiego stresu.
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Keri »

AlaZala pisze: 7 wrz 2017, 14:42
Setsu pisze: 7 wrz 2017, 09:05 Marzę o związku, który wyglądałby jak mieszkanie dwóch przyjaciół w jednym mieszkaniu, chociaż ślubu nie wykluczam, na chwilę obecną nie mam zdania na ten temat. Bez fizyczności, ani większych czułości, chociaż czasami film przytulając się można by obejrzeć czy wyjść na spacer trzymając się na ręce. Nawet spanie w jednym łóżku i pokoju nie wchodziłoby w grę, bo za bardzo cenię sobie prywatność i wygodę. Po prostu chciałabym kogoś kto należałby tylko do mnie, ja do niego i byłoby nam tak dobrze. Marzę również o wygraniu dwóch milionów w totka, szanse identyczne jak w tym pierwszym biorąc pod uwagę moje preferencje, więc jednak dobrze, że marzyć można :)
Ja marzę o niemalże identycznym związku! Może bez przytulania w trakcie oglądania filmu, ale spacer z trzymaniem się za rękę jak najbardziej może być! I koniecznie chciałabym oddzielne pokoje dla zachowania prywatności i przestrzeni osobistej, która jest dla mnie bardzo ważna. Sprawa ślubu nie jest dla mnie istotna - mógłby być ślub cywilny lub związek bez ślubu.
:shock: :shock: Dziewczyny :shock:
Bez przesady :roll: Też sobie cenię prywatność i wygodę ale nie odmówię sobie spania ;) Choć z dotykaniem jestem powściągliwy to mogę zrobić wyjątek dla kogoś mi zaufanego i oddanego ;)

Co do formy przyjaźni jak najbardziej mi pasuje. Jednak czułe, bez podtekstu czułości mogą być. Tylko to zależy od osoby i relacji z tą osobą, na ile ja sobie pozwolę. Za to chodzenie za rączkę mi odpada :lol: Nie lubię paradować przez miasto w taki sposób :P Jeszcze przy wszystkim :P
takasobie

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: takasobie »

Keri pisze: 17 lis 2017, 18:23 Za to chodzenie za rączkę mi odpada :lol: Nie lubię paradować przez miasto w taki sposób :P Jeszcze przy wszystkim :P
Ja też nie lubię chodzić z kimś za/pod rękę. Idę swoim dość nierównym tempem i nawet kiedy razem z kimś zaczynam, idziemy w rytm "lewa, prawa", to i tak w pewnym momencie następuje między mną i towarzyszem dysonans i tempo nam się rozjeżdża :D. Chodzenia za rękę tez nie lubię, nie lubię tego, szybko chodzę i mam wrażenie, że kogoś ciągnę i ręce się nawzajem pocą :P :). Z małymi dziećmi też nie lubię chodzić za rękę, bo one ciągną mnie w dół, choć jestem niska, i idę nienaturalnie wygięta bocznie :P albo ja im wyrywam ręce :P.
ODPOWIEDZ