Pragnę związku dwojga inteligentnych istot, które całą resztę świata uznawały by za swoje królestwo do wspólnego, we dwoje, poznawania i odkrywania.
Związku, w którym byłyby one równie zadowolone wspólnie czytając książki lub oglądając filmy przez całe dnie, co idąc razem, godzinami, bez konkretnego planu, gdzieś przed siebie, w deszczu i błocie.
Wracając więc do pierwszej kwestii - pragnę niemożliwego
