Zrywające pary

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
Awatar użytkownika
Kinga
ASiołek
Posty: 65
Rejestracja: 15 lut 2013, 09:10

Zrywające pary

Post autor: Kinga »

Wielu chodzących razem upubliczniają swój związek. Niby że się kochają np. tylko ty jesteś taka (...)I nie potrafią być z nikim innym. Aż tu nagle koniec związku, miłości jest z inną znów to samo i tak koło się toczy. Po co w ogóle tak robią? Co o tym sądzicie?
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Zrywające pary

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:31 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kinga
ASiołek
Posty: 65
Rejestracja: 15 lut 2013, 09:10

Re: Zrywające pary

Post autor: Kinga »

A ludzie robią sobie nadzieje że to coś poważnego przykre:-(
I jak tu kogoś sobie znaleźć?
Felixis
ASysta
Posty: 251
Rejestracja: 11 sty 2012, 15:51

Re: Zrywające pary

Post autor: Felixis »

zwykle tacy ludzie myślą, że ten kogo mają aktualnie to już ich ostatnia osoba, taka forever and ever, a później się okazuje, że ktoś jest chamem, albo zdradza, albo po prostu się nudzi i wtedy zaczyna się od nowa... Ja bym to nazwała metodą prób i błędów, czyli szukasz kogoś, oceniasz czy by się nadał, jeśli ogólnie wydaje się, że mógłby być, wtedy próbujesz związku. A to że nie wychodzi, to naturalna kolej rzeczy. Trudno jednak zgadnąć jak rozwinęłaby się sprawa bez tego... dużo ludzi nie potrafi też żyć po prostu w samotności i być może dlatego wciąż szukają nowej osoby i zaczynają nową szopkę. Nie ma żadnego dobrego testu który powie Ci na 100%, że to Twój wybrany. Dlatego jak chcesz znaleźć kogoś, też musisz robić to metodą prób i błędów (oczywiście jak już będziesz z kimś w związku np to nie musi on się rozwijać nie wiadomo jak, samo wspólne spędzanie czasu, potrafi wiele powiedzieć o możliwej przyszłości. Liczy się też to, czy umiesz dostrzegać cechy charakteru innych osób i spekulować na ich podstawie, np że jak jest chamski po wypiciu alkoholu, to dla Ciebie też będzie chamski, wcześniej czy później)

Najbardziej mnie wkurzają osoby co zostawiają poprzedniego partnera/partnerkę bo na horyzoncie pojawia się jakaś nowa opcja. Tego nie potrafię zrozumieć, po co tak robić... ja tam bym nie chciała być z kimś kto zostawił kogoś dla mnie, bo to by znaczyło, że i mnie może dla kogoś zostawić :D
Wszyscy wiedzą lepiej...
Awatar użytkownika
aburleksa782
mASełko
Posty: 125
Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03

Re: Zrywające pary

Post autor: aburleksa782 »

Dlatego jak chcesz znaleźć kogoś, też musisz robić to metodą prób i błędów (oczywiście jak już będziesz z kimś w związku np to nie musi on się rozwijać nie wiadomo jak, samo wspólne spędzanie czasu, potrafi wiele powiedzieć o możliwej przyszłości. Liczy się też to, czy umiesz dostrzegać cechy charakteru innych osób i spekulować na ich podstawie, np że jak jest chamski po wypiciu alkoholu, to dla Ciebie też będzie chamski, wcześniej czy później)
Zgadzam się w 100%.
Najbardziej mnie wkurzają osoby co zostawiają poprzedniego partnera/partnerkę bo na horyzoncie pojawia się jakaś nowa opcja. Tego nie potrafię zrozumieć, po co tak robić... ja tam bym nie chciała być z kimś kto zostawił kogoś dla mnie, bo to by znaczyło, że i mnie może dla kogoś zostawić :D
Ja rozumuję dokładnie w ten sam sposób ;). Swoją drogą znam dużo przypadków w których dziewczyna czuje się doceniona, bo facet zerwał ze swoją poprzednią (czasem nawet będąc już zaręczonym) i poleciał za tą nową. Nie ma się z czego cieszyć, jeżeli raz się tak zachował, to może i kolejny, i po ślubie... Świeże mięso jest fajne i świeże dopóki... no właśnie - dopóki jest świeże.

Teraz czasy się zmieniły i portale społecznościowe stały się częścią życia większości. Często zamiast wyjścia na kawę by sobie porozmawiać ludzie komunikują się przez facebooka. Dziewczyna nie umawia się z koleżankami, by pokazać im wspólne zdjęcia z wakacji z nowym facetem. Wystarczy, że wrzuci zdjęcia do sieci i nikt nie zada jej pytania, czy jest szczęśliwa w tym związku. Przecież jak na dłoni widać, że Piotr jest dla niej lepszy od Mateusza - wyjechali razem do Grecji i byli tam strasznie szczęśliwi. Oczywiste staje się więc, że utrzymując ze znajomymi kontakt przez Internet, ujawniamy też część swojego prywatnego życia. No ale, wracając do tych związkowych statusów - mamy też możliwość szybszego odkrycia, czy nasz nowy partner jest dla nas odpowiedni. Nie musimy czekać tygodniami, by się znowu spotkać. Możemy sobie wysyłać maile czy dzwonić do siebie. Nie trzeba w tym celu ustawiać sobie statusu na portalu społecznościowym. Z mojego punktu widzenia to nielogiczne. Kiedyś ludzie poznawali się często dopiero po ślubie, gdy razem zamieszkali. Teraz są większe możliwości, ale wydaje mi się, że ludzie nie chcą ich widzieć ani wykorzystać. Wszystko idzie w kierunku, by szybciej się ze sobą przespać i czerpać jak najwięcej przyjemności z chemii i zauroczenia. Ludzie nie dążą za to do jak najdokładniejszego poznania się i jak najwcześniejszego ujawnienia swoich ewentualnych wad/słabości.
Ustawianie statusu ma też często inne pobudki:
- ach, pokażę byłej/byłemu, że u mnie jest super
- udowodnię rodzinie, że jestem "normalny"
- wywołam zazdrość u znajomych
- umocnię ją/jego/siebie w przekonaniu, że to na serio
W moim odczuciu dojrzały związek nie potrzebuje widowni, a dwóch osób, które się kochają i szanują.
Awatar użytkownika
Kinga
ASiołek
Posty: 65
Rejestracja: 15 lut 2013, 09:10

Re: Zrywające pary

Post autor: Kinga »

To wszystko prawda.Ludzie chwalą się nową fajniejszą zdobyczą przed kumplami.Ale czy jest z nią dla popisu czy ją kocha?
Awatar użytkownika
aburleksa782
mASełko
Posty: 125
Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03

Re: Zrywające pary

Post autor: aburleksa782 »

Im się pewnie wydaje, że kochają, a według mnie to zwykłe zauroczenie.
To podobnie jak z kupowaniem butów. Idziesz do sklepu, widzisz buty, one Cię oczarowują. Co z tego, że są drogie, skoro tak wspaniale wyglądają. Chwalisz się potem znajomym, że je upolowałaś. Zaczynasz je nosić i okazuje się, że buty są niewygodne. Więc po jakimś czasie rzucasz je w kąt albo sprzedajesz.
Awatar użytkownika
Kinga
ASiołek
Posty: 65
Rejestracja: 15 lut 2013, 09:10

Re: Zrywające pary

Post autor: Kinga »

Nie prawda jak są dobre to ja ich nie wyrzucam.
Awatar użytkownika
aburleksa782
mASełko
Posty: 125
Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03

Re: Zrywające pary

Post autor: aburleksa782 »

A, to już się nazywa toksyczny związek ;).
Bo z praktycznego punktu widzenia buty "wolą", żeby ktoś w nich chodził, a Ty na pewno lepiej poczujesz się mając przestrzeń na nowy zakup (tym razem trafny).
Awatar użytkownika
Kinga
ASiołek
Posty: 65
Rejestracja: 15 lut 2013, 09:10

Re: Zrywające pary

Post autor: Kinga »

Ale jeżeli poczuję że to jest to wtedy nie będę szukać nowych butów.
Awatar użytkownika
aburleksa782
mASełko
Posty: 125
Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03

Re: Zrywające pary

Post autor: aburleksa782 »

Tak, tylko poczucie, że "to jest to" rodzi się w ludzkiej głowie (i to konkretnie dwóch osób w podobnym czasie), a nie podczas ustawiania statusu na facebooka.
Zresztą ludzie o których rozmawiamy najczęściej czują na początku (tak jak podczas kupowania butów), że "to jest to", a po dłuższym czasie, gdy daną osobę lepiej poznają (zaczynają chodzić w tych butach) zmieniają zdanie.
To nie oznacza, że na początku tej osoby nie kochali (a przynajmniej tak im się nie wydawało). Taka jest ludzka natura.
No i jeżeli ktoś już zmienia status na portalu społecznościowym na "wolny" i zrywa z drugą osobą, to to raczej oznacza, że to nie były te właściwe buty ;).
Awatar użytkownika
Kinga
ASiołek
Posty: 65
Rejestracja: 15 lut 2013, 09:10

Re: Zrywające pary

Post autor: Kinga »

No masz rację o co sądzisz o szpanowaniu się przed znajomymi nową laską.
Libra

Re: Zrywające pary

Post autor: Libra »

To nie oznacza, że na początku tej osoby nie kochali (a przynajmniej tak im się nie wydawało). Taka jest ludzka natura.
gdzieś napotkałam na ciekawy artykuł socjologów/psychologa o znikomej trwałości związków obecnie- otóż mamy kulturę fast foodu(w tym uczuciowego), do tego jakiś przymus życia chwilą, przymus bycia szcześliwym . Związek ma swoją dynamikę, ma swoje etapy - na początku ludzie mogą szaleć na swoim punkcie, później owo szaleństwo stygnie, mogą pojawiać się scysje bo przeszkadza coś, co wcześniej nie przeszkadzało- i wielu na tym etapie rozstaje się bez walki bo to widać "nie to" . A to może i "to", tylko nikomu już nie chciało się rozmawiać na ten temat tylko poszybowało się dalej ku kolejnym uniesieniom.

Też kiedyś natrafiłam na piknego iście demota obrazującego to co wyżej chciałam przekazać, słowa babci o jej długoletnim małżeństwie:
"Bo kiedyś jak się cos psuło, to się naprawiało - teraz, się wyrzuca"
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Zrywające pary

Post autor: panna_x »

Bo też kultura masowa przedstawia miłość jako takie nieustające romantyczne zakochanie np. teksty piosenek w rodzaju kocham cię zawsze będę, jesteś jedyny itd., telenowele czy seriale ( choćby "Magda M."). Więc ludziom wydaje się, że powinni też mieć taki romantyczny związek i zawsze takie poczucie zakochania, szczęścia.
A jak to w praktyce nie wychodzi, to myślą, że widać coś jest nie tak z tym związkiem (na zasadzie: gdyby to była właściwa osoba, to by się udało) i dają sobie spokój. Szczególnie kobiety mają taki syndrom romantyzmu, marzą o takim idealnym związku, o księciu, który zjawi się w ich życiu, żeby je wyrwać z monotonii ( jak w bajkach, gdzie kobiece/dziewczęce bohaterki realizują taki wzorzec i potem ten wzorzec z dzieciństwa gdzieś zostaje w podśmiadomości).
Ale z drugiej strony zależy, co ma się na myśli, mówiąc, że zrywają z byle jakiego powodu. Bo to, co dla kogoś może być mało znaczące i nieważne, to nie musi takie być dla innych. W ich odczuciu powód może być ważny. Choćby różnice charakteru czy światopoglądu. Dla jednych to nic, spokojnie można przymknąć na to oko, a dla innych to może być bariera nie do przejścia, bo wciąż będą wybuchać kłótnie na tym tle ( zwłaszcza, jeśli będą to istotne i spore różnice).
To wtedy lepiej zerwać niż to ciągnąć i łudzić się, że partner się zmieni.
Awatar użytkownika
aburleksa782
mASełko
Posty: 125
Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03

Re: Zrywające pary

Post autor: aburleksa782 »

Jestem zdania, że gdy dwie osoby chcą, to da się utrzymać związek nawet pełen różnic. Ale... czy tego właśnie chcemy? Czy chcemy zużywać większość swojej energii, by wyjaśnić partnerowi swój punkt widzenia albo nauczyć się (czyli się zmienić) jak nie zwracać uwagi na te różnice? W którymś momencie możemy poczuć, że dłużej już nie da rady. Wtedy dopiero jest ból, po paru latach.
ODPOWIEDZ