kto wam się podoba?
Re: kto wam siê podoba?
w zasadzie nie robi mi różnicy ale jakieś normy muszą być zachowane ale myślę sobie że tak + - 4-5 lat to spoko a wczoraj a w zasadzie dzisiaj napisałem taki zakres wiekowy bo taki miałem humor
ale patrząc no pewną parkę z mojej rodzinki widzę różnicę 7 latek ciotka starsza od wujka ale się dogadują wspaniale i co jest najśmieszniejsze on wygląda starzej od niej i to tak na oko o jakieś 10 lat xD
czyli jak widać wiek raczej nie robi mi zbyt wielkiej różnicy ważne jest to co znajduje się w głowie i w sercu.
ale patrząc no pewną parkę z mojej rodzinki widzę różnicę 7 latek ciotka starsza od wujka ale się dogadują wspaniale i co jest najśmieszniejsze on wygląda starzej od niej i to tak na oko o jakieś 10 lat xD
czyli jak widać wiek raczej nie robi mi zbyt wielkiej różnicy ważne jest to co znajduje się w głowie i w sercu.
Re: kto wam siê podoba?
alez alez! z cala mi dana krolewska powaga wyglaszam: najwyzszy czas obalic ten stereotyp wiekowy!! down with ageismAgnieszka pisze:czy uważacie, że różnica wieku ma znaczenie w 'doborze'? Szczególnie jeśli dziewczyna jest starsza - czy facetom to przeszkadza? <Ardelia, nie śmiej się >
nie naleze do posiadaczy chromozomow XY, lecz pozwole sobie na powtorke opinii. mezczyzni ktorzy tak ostro zwarzaja na "okienko wiekowe", nie wiedza co traca. najwazniejsze, to aby obydwie osoby mialy podobny stan dojrzalosci (umyslowej) oraz harmonizujace zainteresowania i uczucia. wiec chodzi o glowy i serca, jak to trafnie napisal Parkinson. wiek to cyfra maloznaczaca.Agnieszka pisze:Tak czy inaczej, porozumienie jest właściwie idealne...ALE - wiek - więc pytanie kieruję w sumie do męskiej części 'publiczności' - czy różnica wieku w kierunku 'dziewczyna starsza' jest aż tak istotna?
Ardelia
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
Re: kto wam siê podoba?
Ja mam 26 więc okienko wiekowe dla mnie jest 18-29. Jednak mam w pracy koleżanke, peruwianke, mężatke która ma 30 a rozumiem się z nią jak z niewieloma osobami. To właśnie wszystko zależy od tego jak kto się ogolnie prezentuje humorem, intelektem, nie zachowuje się jak snob itp. No i ona nie wygląda na 30, jest dosyć drobna, bardzo ładna i głowe niższa odemnie (to też może mieć jakiś wpływ). Wszystko zależy od danej osoby.Agnieszka pisze: więc pytanie kieruję w sumie do męskiej części 'publiczności' - czy różnica wieku w kierunku 'dziewczyna starsza' jest aż tak istotna?
Pocieszcie biedną Agnieszkę
Re: kto wam siê podoba?
No w moim przypadku ta różnica jest powiedzmy dość zauważalna - ja mam 26 (rocznikowo 27, ale dopiero w listopadzie mi stuknie ), a obiekt mojej fascynacji w styczniu skończył 21, ale w kwestii porozumienia, wieku "emocjonalnego" jesteśmy na tym samym "szczebelku" drabiny wiekowej (albo po prostu ja jestem niedojrzała emocjonalnie ).
=^_^=
=^_^=
Re: kto wam siê podoba?
Aga, jeśli jesteście sobą tak mocno zafascynowani to nie powinnaś przejmować się wiekiem, tym bardziej że nie ma między Wami szokującej różnicy.
BTW, podobają mi się wszystkie opisy ideałów partnerów i wymarzonej miłości - bardzo plastyczne i treściwe Mam nadzieję, że każdy z Was w końcu odnajdzie swoją drugą połówkę.
BTW, podobają mi się wszystkie opisy ideałów partnerów i wymarzonej miłości - bardzo plastyczne i treściwe Mam nadzieję, że każdy z Was w końcu odnajdzie swoją drugą połówkę.
Re: kto wam siê podoba?
Hmm, ha, hu, ja to rozważam póki co hipotetycznie - tzn. jakaś tam fascynacja jest, ale deklaracji żadnych nie było Po prostu zastanawiałam się, jak to ja - umysł ściśle analityczny, żeby nie powiedzieć, że analityk do kwadratu - jak to jest z tą różnicą wieku Fascynacja głęboka na pewno jest z mojej strony - co do drugiej - ciężko stwierdzić, wolę wniosków pochopnych nie wyciągać z takich czy innych wypowiedzi, bo męski umysł jest niezbadany Ponoć faceci ukrytych przekazów nie praktykują :pewutek pisze:Aga, jeśli jesteście sobą tak mocno zafascynowani to nie powinnaś przejmować się wiekiem, tym bardziej że nie ma między Wami szokującej różnicy.
Re: kto wam siê podoba?
Witaj w klubie. Na pewno zdajesz sobie sprawę, że co jak co, ale dogłębna analiza nie sprzyja rozwojowi fascynacji (wiem z krótkiego, acz intensywnego doświadczenia ). Jeśli możesz, to postaraj się jednak nie dumać tyle nad tą niewielką różnicą, bo w końcu zaczniesz ją widzieć jak przez lupę!Agnieszka pisze:jak to ja - umysł ściśle analityczny, żeby nie powiedzieć, że analityk do kwadratu - jak to jest z tą różnicą wieku
Gorzej, w ogóle ich nie łapiąPonoć faceci ukrytych przekazów nie praktykują :p
Re: kto wam siê podoba?
ciekawe stwierdzenie "Gorzej, w ogóle ich nie łapią " jes jak
najbardziej krzywdzące. nie można powiedzieć że ktoś w ogóle
nie odczytuje przekazu niewerbalnego. faceci z natury różnią się od kobiet w warstwie fizycznej jak i emocjonalnej pracujemy na różnych z goła płaszczyznach ale nie możecie mówić że my faceci nie odczytujemy przekazu niewerbalnego. no chyba że jest się typowym pełnym testosterony *** chcącym "pociurlać"(kingsize).
znowu się chyba zapętliłem
przejdźmy do sedna sprawy facet umnie odczytać "przekaz ukryty" ale niektórzy tylko w stoniu 0,001% ale jest też znakomita część która nosi miano skutecznych podrywaczy ale tak naprawdę oni doskonale odczytują przekaz podprogowy i wiedzą którą kobietę mają "przyatakować "
dobra to by było na tyle z mojego wywody chyba za dużo nie pokręciłem
najbardziej krzywdzące. nie można powiedzieć że ktoś w ogóle
nie odczytuje przekazu niewerbalnego. faceci z natury różnią się od kobiet w warstwie fizycznej jak i emocjonalnej pracujemy na różnych z goła płaszczyznach ale nie możecie mówić że my faceci nie odczytujemy przekazu niewerbalnego. no chyba że jest się typowym pełnym testosterony *** chcącym "pociurlać"(kingsize).
znowu się chyba zapętliłem
przejdźmy do sedna sprawy facet umnie odczytać "przekaz ukryty" ale niektórzy tylko w stoniu 0,001% ale jest też znakomita część która nosi miano skutecznych podrywaczy ale tak naprawdę oni doskonale odczytują przekaz podprogowy i wiedzą którą kobietę mają "przyatakować "
dobra to by było na tyle z mojego wywody chyba za dużo nie pokręciłem
Re: kto wam siê podoba?
I tu się muszę z koleżanką zgodzić, dłuższe włosy są wspaniałe.Maleństwo pisze:lecę na długie włosy (;
Ostatnio zmieniony 20 lut 2007, 12:17 przez Salomea, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: kto wam siê podoba?
Zdaję sobie, zdaję, ale - jak zapewne wiesz - to jest silniejsze od człowieka. Pięć scenariuszy, scenariusze alternatywne, każdy front możliwości zabezpieczony plus do tego analiza, analizA, analiZA, analIZA, anaLIZA, anALIZA, aNALIZA, ANALIZAewutek pisze:Witaj w klubie. Na pewno zdajesz sobie sprawę, że co jak co, ale dogłębna analiza nie sprzyja rozwojowi fascynacji (wiem z krótkiego, acz intensywnego doświadczenia ).
A nawiązując do wyglądu - nie wiem czy zauważyliście (pewnie tak), ale jest taka ciekawa prawidłowość - człowiek ma określone preferencje co do wyglądu drugiej osoby, dopóki nie spotka kogoś, kim się zainteresuje i dochodzi do całkowitego przewartościowania
Re: kto wam siê podoba?
Spróbuj dostrzec w tym stwierdzeniu ironięParkinson pisze:ciekawe stwierdzenie "Gorzej, w ogóle ich nie łapią " jes jak
najbardziej krzywdzące.
Gdy przypomnę sobie kolegów z podstawówki/liceum/studiów, którzy bardzo mi imponowali wiedzą (wyglądem niekoniecznie), to i tak wydawali mi się o wiele bardziej atrakcyjni niż ich prymitywni, acz urodziwi koledzy. Inteligencja jest bardzo... interesującaAgnieszka pisze:nie wiem czy zauważyliście (pewnie tak), ale jest taka ciekawa prawidłowość - człowiek ma określone preferencje co do wyglądu drugiej osoby, dopóki nie spotka kogoś, kim się zainteresuje i dochodzi do całkowitego przewartościowania
Re: kto wam siê podoba?
Albo i nie.Agnieszka pisze:człowiek ma określone preferencje co do wyglądu drugiej osoby, dopóki nie spotka kogoś, kim się zainteresuje i dochodzi do całkowitego przewartościowania
Zresztą ja się nie znam, bo mi się już od dłuższego czasu nikt nie podoba, no może poza Christianem Balem, Johnnym Deppem i paroma muzykami, ale to się nie liczy. Chyba już się uodporniłam na platoniczne zauroczenia.
Re: kto wam siê podoba?
To chyba jest dobre stwierdzenie. Takie rozpoznanie na dużą odległość wogole jest trudne. Rozmawianie ze sobą przez gadu gadu to jedno (lepszy telefon), a przebywanie ze sobą to niestety drugie. Ale ja nie jestem wyrocznią, bo przecież gościa nieznam.Agnieszka pisze: Fascynacja głęboka na pewno jest z mojej strony - co do drugiej - ciężko stwierdzić, wolę wniosków pochopnych nie wyciągać z takich czy innych wypowiedzi, bo męski umysł jest niezbadany
Re: kto wam siê podoba?
hmm...u mnie nie moge tego potwierdzic. chociaz wyglad moich ulubiencow sie rzeczywiscie bardzo roznil, nalezeli do tego samego "typu" (wrazliwego).Agnieszka pisze:nie wiem czy zauważyliście (pewnie tak), ale jest taka ciekawa prawidłowość - człowiek ma określone preferencje co do wyglądu drugiej osoby, dopóki nie spotka kogoś, kim się zainteresuje i dochodzi do całkowitego przewartościowania
ale moze nie zrozumialam twojej tezy. anmari o-choko desu.
Ardelia
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
Re: kto wam siê podoba?
Agnieszka pisze:człowiek ma określone preferencje co do wyglądu drugiej osoby, dopóki nie spotka kogoś, kim się zainteresuje i dochodzi do całkowitego przewartościowania
Rozumiem tezę Agi w ten sposób, że jeżeli pewne aspekty cech charakteru i/lub właściwości umysłu wydają się szczególnie interesujące człowiekowi, który z tego powodu popada w fascynację, to dzieję się tak na zasadzie "przyćmienia/częściowego zniwelowania" ewentualnych (bądź też całkiem sporych) niedoskonałości.Ardelia pisze:hmm...u mnie nie moge tego potwierdzic. chociaz wyglad moich ulubiencow sie rzeczywiscie bardzo roznil, nalezeli do tego samego "typu" (wrazliwego).
ale moze nie zrozumialam twojej tezy. anmari o-choko desu.