Strona 3 z 3

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

: 30 paź 2015, 11:26
autor: morowy
Sam przyznaje, że to durny pomysł, ale co tam - zapytać można przecież. A może superrealistyczna sexy doll do "trójkąta"?

Coś jak to: https://www.realdoll.com/

Z tym, że takie lalki kosztują pewnie do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Plusem może być fakt (wybacz mi niezręczne sformułowanie pół żartem i się nie gniewaj), że twój mąż mając przez ostatnie 10 lat doświadczenia tylko z aseksualna kobietą, nie powinien zobaczyć wielkiej różnicy w "sprawach łóżkowych". :wink: Tyle, że będzie mógł sobie do woli swawolić.

Dobra to głupie, wiem :?

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

: 30 paź 2015, 11:46
autor: LostInTranslation
Hihi, no obawiam się, że to jest jednak inwestycja o niskiej stopie zwrotu :D

No widzisz, kłopot w tym, że mąż nie ma ochoty na półśrodki (ani na panią "z doskoku", ani na robótki ręczne, ani na podkładanie się (cóż za dwuznaczność! :) ). Stety-niestety jest facetem, który ceni sobie jakość naszego małżeństwa i optrzebuje prawdziwego, czułego seksu opartego na intymnej relacji.

Nie sposób go za to nie cenić, z tym że teraz faktycznie mamy przepaść rozmiarów czarnej dziury.

Ech.

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

: 30 paź 2015, 12:55
autor: morowy
No to rzeczywiście klops, skoro ty nie dopuszczasz myśli o żadnym kompromisie ("tylko przytulanie i finito").

W mojej pokrętnej wyobraźni wasz związek przypomina mi szwedzki film "Pozwól mi wejść", gdzie długowieczna dziewczynka-wampir trzymała przy sobie zakochanego, oddanego jej bezgranicznie opiekuna, a kiedy się starzał i stawał się coraz mniej użyteczny - usidlała nowszy model. To oczywiście przerysowane porównanie pod klimaty helloween, :scream: ale zupełnie jednostronne poświęcenie twojego męża, w zamian za możliwość "tylko" bycia przy tobie, tak by chyba trochę wyglądało?

Z tego co czytam to forum - wiele kobiet godzi się i wypracowuje kompromis do przyjęcia dla obu stron. Jedna pisała żartobliwie cos w rodzaju: "mówię mu, że jak posprząta łazienkę, to może wieczorem mnie nie będzie bolała głowa". Na temu podobnych zasadach, małżeństwo ma wg mnie szansę przetrwania, no ale to zależy od osobniczego nastawienia do seksu małżeńskiego. Jeśli jednak u ciebie to zupełnie niemożliwe, to w takim razie rzeczywiście przecieracie szlaki. Ciekawe jak to się dalej potoczy - życzę szczęścia i pozdrawiam trzymając kciuki. :)

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

: 30 paź 2015, 13:52
autor: LostInTranslation
Ja wiem, ja to wszystko wiem, że można. I że to jest paskudne z mojej strony, bo środek ciężkości związku przesunął się i to mocno. Też się czasem czuję jak ta mała wampirzyca. Albo huba. :D

Ale co zrobię jak nic nie zrobię? Próbowałam mu zasugerować model z łazienką i bólem głowy, ale on się upiera, że tak nie chce, że będzie wiedział, że mnie to nie rajcuje. Straszliwie to jest smutne. Oby nadeszło olśnienie w kwestii kompromisu :)

Dziękuję Wam wszystkim, kciuki pomagają i to mocno. <3

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

: 17 lis 2015, 16:30
autor: MAJ'72
Pisałam tu już kiedyś o swoim związku, ale pora odświeżyć temat :) Jesteśmy małżeństwem z prawie 16-letnim stażem. I jakoś ciągniemy na różne sposoby wcześniej opisane :), ale nie tylko. Od czasu do czasu ja zmuszam się do współżycia (czasem raz na miesiąc, czasem raz na kilka miesięcy - nie ma reguły), chociaż z mojej strony współżycie to nieodpowiednie słowo chyba. Dal mnie sfera seksu mogłaby nie istnieć (oprócz przytulania, dotykania, smyrania - bo to baardzo miłe). Bez tego zmuszania się z mojej strony nie byłoby naszych dzieci, a na tym nam obojgu zależało. No cóż, nie napiszę, że jest sielanka, bo jest to sfera bardzo ważna dla mojego męża, ale jakoś się kręci tyle lat, więc może i dalej damy radę.

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

: 15 gru 2015, 06:22
autor: MrSpock
Mnie myśli o seksie całkiem odeszły gdy wziąłem się za branie jodu. Podobno 96% ludzi ma poważny niedobór jodu co wpływa na samopoczucie. Zadziałało już po kilku dniach. Teraz biorę szklankę osolonej wody rano i po dwóch godzinach osiem kropli jodyny na szklankę wody.

Na pewno problem jest w okresie przejściowym zanim dojdziemy do wniosku że seks nas nie pociąga i ten okres może trwać kilka lat. Wiele dziewczyn nie chce się umawiać mimo że nie lubią seksu ale myśli o seksie pojawiają się u nich i przeszkadzają, powodują strach przed spotkaniem. To jest prawdopodobnie główna przyczyna tego że dziewczyny nie chcą się spotykać, walka miedzy sacrum a profanum. Seks jest główną przyczyną tego że więzi uczuciowe miedzy ludźmi są takie małe. W okresie przejściowym, jeśli partner wytrzyma, należy skupić się na rozmowie i spędzaniu czasu w ciekawy sposób. Spać osobno aż okres przejściowy minie i partner już na pewno wie, że seks mu nie jest potrzebny.

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

: 25 gru 2016, 23:24
autor: zewsząd i znikąd
Stary wątek, ale się dopiszę... Z kompromisem nie jest aż tak prosto - to jest właśnie to, co mówi bohater wątku: że nie chce seksu ze świadomością, że druga osoba się zmusza.
Ja akurat jestem "niekompromisowa", po prostu czuję się psychicznie niezdolna do seksu i jest mi z tym dobrze. Ale dziewczyna, z którą kiedyś próbowałam nawiązać kontakt, mówiła mi, że ona nie mogłaby być w związku ze świadomością, że tej drugiej osoby "nie kręci". Więc taki kompromis jest gów... wart, bo i tak nie da współpartnerowi prawdziwego spełnienia.

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

: 26 gru 2016, 21:45
autor: Biała
Coś w tym jest. Mój chłopak kiedyś pytał, czy osoby aseksualne umieją "oszukiwać swoje ciało", żeby wywołać objawy podniecenia. Odpowiedziałam, że pewnie technicznie nie ma większych problemów, żeby mechanicznie przez stymulację sprawić, żeby ciało było gotowe. A on na to, takim bardzo smętnym, pesymistycznym tonem: "Ale to będzie tylko mechaniczne".