pogubiona
: 1 mar 2007, 22:15
hello
albo do reszty zglupialam albo sie w tym wszytkim pogubilam
juz wszczesniej tu wpadalam i odczuwalam ze cos tam z moja aseksualnoscia nie tak
potem stworzyl sie zwiazek i teraz jest na granicy rozpadu... a przez co... no wlasnie przez ten seks, a w sumie jego brak...
(w poprzednim tez byl to duzy problem)
pomozcie mi cos zrozumiec, bo w sumie mam tam troche tego pociagu, lubie mezczyzn i lubie byc z kims blisko.. (ot tak.. lezec pod kocykiem przed telewizorem.. ) ale kurcze ten seks i ta otoczka.. nie mam nic przeciwko ogladaniu scen intymnych czy nagosci ale siebie w tym nie widze
i tak juz zfrustrowalam kolejnego faceta .. jest mi z tym potwornie
i dochodze do wniosku, ze powinnam byc sama, tyle ze nie potrafie
chcialabym zeby to nie byla aseksualnosc..
moglaby to byc jakas ozieblosc ktora mozna wyleczyc psychiatrycznie
nie chcialabym rezygnowac z tego zwiazku
ale nie zmusze sie do seksu
w sumie nie wiem czego oczekuje, ale tak chcialam sie wypisac..
Pozdrawiam
albo do reszty zglupialam albo sie w tym wszytkim pogubilam
juz wszczesniej tu wpadalam i odczuwalam ze cos tam z moja aseksualnoscia nie tak
potem stworzyl sie zwiazek i teraz jest na granicy rozpadu... a przez co... no wlasnie przez ten seks, a w sumie jego brak...
(w poprzednim tez byl to duzy problem)
pomozcie mi cos zrozumiec, bo w sumie mam tam troche tego pociagu, lubie mezczyzn i lubie byc z kims blisko.. (ot tak.. lezec pod kocykiem przed telewizorem.. ) ale kurcze ten seks i ta otoczka.. nie mam nic przeciwko ogladaniu scen intymnych czy nagosci ale siebie w tym nie widze
i tak juz zfrustrowalam kolejnego faceta .. jest mi z tym potwornie
i dochodze do wniosku, ze powinnam byc sama, tyle ze nie potrafie
chcialabym zeby to nie byla aseksualnosc..
moglaby to byc jakas ozieblosc ktora mozna wyleczyc psychiatrycznie
nie chcialabym rezygnowac z tego zwiazku
ale nie zmusze sie do seksu
w sumie nie wiem czego oczekuje, ale tak chcialam sie wypisac..
Pozdrawiam