Wziąć się za siebie :)
- Wyzwoolona
- mASełko
- Posty: 137
- Rejestracja: 22 kwie 2015, 17:38
- Lokalizacja: Łódź
Wziąć się za siebie :)
Ostatnimi czasy postanowiłam zrobić coś ze sobą i zmotywować się do wyrzeźbienia swojej sylwetki.
Mam bardzo silną determinację i trwam w tym cały czas, jeszcze nie zdarzyło mi się powiedzieć sobie "nie chce mi się już". Tak się w sobie zawzięłam, że nie ma bata-nie zrezygnuję myślę, że jest do mała radość, bo potrafię być konsekwentna i sumienna. Udowadniam to sama sobie z dnia na dzień
Dodam, że od zawsze miałam problem ze swoją figurą-byłam przeraźliwie chuda i nie było siły żebym przytyła, a jadłam zawsze jak opętana. Wbrew pozorom jest to nie mały problem. W końcu udało mi się przybrać na wadze około 20 kg i teraz wyglądam tak, jak zawsze chciałam. Niestety stało się to w bardzo krótkim czasie i efekty nie są do końca zadowalające stąd chęć "rzeźbienia"
Mam bardzo silną determinację i trwam w tym cały czas, jeszcze nie zdarzyło mi się powiedzieć sobie "nie chce mi się już". Tak się w sobie zawzięłam, że nie ma bata-nie zrezygnuję myślę, że jest do mała radość, bo potrafię być konsekwentna i sumienna. Udowadniam to sama sobie z dnia na dzień
Dodam, że od zawsze miałam problem ze swoją figurą-byłam przeraźliwie chuda i nie było siły żebym przytyła, a jadłam zawsze jak opętana. Wbrew pozorom jest to nie mały problem. W końcu udało mi się przybrać na wadze około 20 kg i teraz wyglądam tak, jak zawsze chciałam. Niestety stało się to w bardzo krótkim czasie i efekty nie są do końca zadowalające stąd chęć "rzeźbienia"
"...i niech będzie przeklęta wiedźma co uszyła życie..."
Re: Wziąć się za siebie :)
Powodzenia Wyzwoolona!
Moja figura ma problem w drugą stronę, łatwo tyję. Niestety kocham niezdrowe jedzenie i słodycze, no ale też pewnego dnia wzięłam się za siebie i stwierdziłam, że będę ćwiczyć. Na początku było ciężko (ciężko ruszyć 100 kilowego słonika ), ale wytrwale dążyłam do celu i w rok udało mi się zrzucić 40 zbędnych kg. Chciałabym jeszcze zrzucić tak z 10-15 kg, ale już nie mam takiej motywacji i nie staram się tak bardzo, nie liczę każdej kalorii, nie ćwiczę w każdej wolnej chwili... Ah lenistwo.
Moja figura ma problem w drugą stronę, łatwo tyję. Niestety kocham niezdrowe jedzenie i słodycze, no ale też pewnego dnia wzięłam się za siebie i stwierdziłam, że będę ćwiczyć. Na początku było ciężko (ciężko ruszyć 100 kilowego słonika ), ale wytrwale dążyłam do celu i w rok udało mi się zrzucić 40 zbędnych kg. Chciałabym jeszcze zrzucić tak z 10-15 kg, ale już nie mam takiej motywacji i nie staram się tak bardzo, nie liczę każdej kalorii, nie ćwiczę w każdej wolnej chwili... Ah lenistwo.
(~˘▾˘)~ ♥♥♥
- Wyzwoolona
- mASełko
- Posty: 137
- Rejestracja: 22 kwie 2015, 17:38
- Lokalizacja: Łódź
Re: Wziąć się za siebie :)
No lenistwo to najgorszy wróg, ale z nim wygrałam póki co jak kiedyś się odważę, to pokażę Wam efekt przed i po przytyciu wiele osób mi nie wierzy, że na zdjęciach jest jedna i ta sama osoba trzeba mieć odpowiednią motywację, a reszta to już czysta formalność
"...i niech będzie przeklęta wiedźma co uszyła życie..."
Re: Wziąć się za siebie :)
Ja schudłam, jak ... przestałam się odchudzać.
A jeżeli mam coś ze sobą robić, machać hantlami, czy brzuszki , bądź biegać lub pływać: muszę to zrobić RANO - bo pozniej na pewno mi sie nie bedzie chciało, wieczorami prowadzę kanapowy tryb życia, rano cos mi się jeszcze chce
A jeżeli mam coś ze sobą robić, machać hantlami, czy brzuszki , bądź biegać lub pływać: muszę to zrobić RANO - bo pozniej na pewno mi sie nie bedzie chciało, wieczorami prowadzę kanapowy tryb życia, rano cos mi się jeszcze chce
Re: Wziąć się za siebie :)
Ja tak samo jak Libra,ćwiczenia tylko rano
Re: Wziąć się za siebie :)
No i bardzo dobrze! po skończeniu ćwiczeń rano organizm jeszcze spała kalorie, za to wieczorem jest większa wydolność ale ćwiczenia nie dają takich efektów, więc generalnie jak się chce schudnąć to trzeba ćwiczyć rano.ivi pisze:Ja tak samo jak Libra,ćwiczenia tylko rano
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Re: Wziąć się za siebie :)
Ja podziwiam tych którzy to lubią Np. moja siostra załapała bakcyla fitnessowego i siłownianego i ona bez ćwiczeń sobie życia nie wyobraża... a ja owszem, ruszam się, jak się zawezmę to jestem w tym niesamowicie systematyczna, ale, żeby mi to frajdę sprawiało, to nie Wolę poleżeć na łóżku z ksiażką
Raz mi tu Art zasugerowal, że skoro na tygodniu się nie wyrabiam, to mogłabym na siłownie pójść w niedzielę i mnie to zmroziło No bo jak to, jedyny wolny dzień w tygodniu, jedyny dzień cały DLA MNIE i mam go zmarnować, zbezcześcic idąc na siłownię?
Raz mi tu Art zasugerowal, że skoro na tygodniu się nie wyrabiam, to mogłabym na siłownie pójść w niedzielę i mnie to zmroziło No bo jak to, jedyny wolny dzień w tygodniu, jedyny dzień cały DLA MNIE i mam go zmarnować, zbezcześcic idąc na siłownię?
Re: Wziąć się za siebie :)
Oj Libra Libra
Powinnaś na to spojrzeć od innej strony - przecież robisz to przede wszystkim "dla siebie" Dlatego pójście poćwiczyć czy popływać/pobiegać w Twój wolny dzień to najlepszy prezent, jaki możesz sama sobie sprawić
A w imię solidarności z Tobą właśnie ide na siłownie, a potem pobiegać
Powinnaś na to spojrzeć od innej strony - przecież robisz to przede wszystkim "dla siebie" Dlatego pójście poćwiczyć czy popływać/pobiegać w Twój wolny dzień to najlepszy prezent, jaki możesz sama sobie sprawić
A w imię solidarności z Tobą właśnie ide na siłownie, a potem pobiegać
Inexplicable
Re: Wziąć się za siebie :)
Niestety, najlepszy prezent to pyszne jedzonko- ono daje najwiecej przyjemności
Basen 4 x w tygodniu- byle nie w moją niedzielę
Basen 4 x w tygodniu- byle nie w moją niedzielę
Re: Wziąć się za siebie :)
Jako postanowienie noworoczne razem z koleżanką postanowiłyśmy wziąść się za siebie i ćwiczyć z p.Chodakowską. Koleżanka po dwóch tygodniach odpuściła, ja twardo stałam przy swoim i tak mija prawie trzeci miesiąc moich ćwiczeń. Wszystko było pięknie do czasu kiedy po miesiącu nie widzenia się z ową koleżanką wpadłyśmy na siebie wczoraj i co widzę, płaściutki brzuszek i według opowiadań(nie sprawdzałam, wierzę na słowo) zero cellulitu, rozstępów itd.więc do głowy przychodzi mi jedno pytanie: co jest?dieta cud, siłownia, super ćwiczenia? a tu się okazuje że laser, cena po znajomości 600-800 zł i Pan chirurg plastyczny robi cuda. I gdzie tu sprawiedliwość
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Wziąć się za siebie :)
Ja polecam założenie aparatu ortodontycznego. 10 kg w dół - zerowy wysiłek.
No dobra, trochę jeździłam na rowerze...
No dobra, trochę jeździłam na rowerze...
Re: Wziąć się za siebie :)
Przy tej pani to uważaj na nadgarstki, moje po dwóch miesiącach ćwiczeń były w fatalnym stanie. I to nie tylko moje, parę osób z otoczenia miało podobną sytuację. Poza tym, ćwiczenie swoją drogą, dieta swoją, trzeba wybrać odpowiednią. Chociaż od kiedy regularnie jeżdżę na łyżwach to jem więcej niż normalnie (łącznie z czekoladą i takimi tam), a schudłamevika pisze:Jako postanowienie noworoczne razem z koleżanką postanowiłyśmy wziąść się za siebie i ćwiczyć z p.Chodakowską. Koleżanka po dwóch tygodniach odpuściła, ja twardo stałam przy swoim i tak mija prawie trzeci miesiąc moich ćwiczeń.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Re: Wziąć się za siebie :)
Tak wiem, ale dość często zmieniam zestaw ćwiczeń i jest w porządku...Za to po nocach śni mi się "spinaj brzuch, świadomie spinaj"Przy tej pani to uważaj na nadgarstki