A ja jestem bardzo, bardzo i jeszcze raz bardzo hepi bo uzyskałam dzisiaj tytuł licencjata
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
Po rozmowie kwalifikacyjnej w pewnym miejscu.
Wrażenie dobre pewnie zrobiłam
Do tygodnia ma być wynik. Mam nadzieję, że będzie powodem kolejnego wpisu w tym temacie
Na wyprawie do Sopotu przypadkiem spotkałem ludzi z pracy. Mąż jednej z ludzi sprzedawał tam miód pitny, tośmy się napróbowali. Pierwszy raz w życiu to piłem i muszę powiedzieć, że bardzo dobry miód jest Ale nie wiem, czy na pierwszy raz trochę nie przesadziłem
W końcu na tyle poprawiłem budowaną przez siebie centralkę alarmową że już nie budzi mnie i sąsiadów w środku nocy spontanicznym wyciem syreny - mogę spać spokojnie.
Jestem hepi, bo:
- wczoraj w Teatrze w Oknie wystąpił Ryutopia Noh-Theatre (z Japonii!) z krótkim spektaklem "The revenge of Hamlet and Pyrrhus" i miałam ciary,
- całkiem nieźle wypadł "Perykles, książę Tyru" grany w różnych lokalizacjach Dolnego Miasta (a do tego trzech Japończyków od Ryutopii też się tam snuło i oglądało ),
- dzisiaj "Hamlet" w wykonaniu... Ryutopia Noh-Theatre