Strona 94 z 194
Re: Jestem hepi, bo...
: 14 lip 2013, 21:29
autor: Layla
Libra pisze:a librencja sie raduje i wcina, albowiem rozkosznie czekoladowe Brownie jej wyszło i chyba opędzluje całą blache sama
Podeślij mi przepis
Ja jutro robię tartą z jagodami i kremem z białej czekolady, już nie mogę się doczekać
Będę hepi jak Libra wyśle mi przepis
Re: Jestem hepi, bo...
: 16 lip 2013, 12:53
autor: wyrwana_z_kontekstu
Mała radość, bo dziś bujam się po Wrocławiu. Smuteczek, bo bez kasy, a wyprzedaże są.
Re: Jestem hepi, bo...
: 16 lip 2013, 18:33
autor: Libra
Smuteczek, bo bez kasy, a wyprzedaże są.
oj, wiem jak boli
Ale jest chyba pewna prawidłowość: jeszcze gdy kupowałam ciuchy w "normalnych"(w sensie nie-szmateks
) sklepach to gdy miałam pieniążka i chęci to nic ciekawego nie było... ale jak pojechałam w stanie spłukania to tyyyyle fajnych rzeczy, i w takich dobrych cenach że łezka sie kręciła, haha
Ja hepi bo byłam dziś na zakupach rybnych i chyba nawet zdrowe sztuki kupiłam
Bezboleśnie odbębniłam wizyte u nowego członka rodziny( nie przepadam za dziećmi ale akurat to młode póki co okazało się nieinwazyjne)
Re: Jestem hepi, bo...
: 17 lip 2013, 19:14
autor: wyrwana_z_kontekstu
Ach, Wrocław wspaniały jest!
Jakbym chciała tam mieszkać! Mam poczucie, że w kur_wi_dołku, gdzie przyszło mi wegetować tylko przegram życie.
Re: Jestem hepi, bo...
: 17 lip 2013, 19:53
autor: Libra
Wyrwanku, to szukaj sposobów aby się we Wrocku zahaczyć, jakby co kciuki trzymam
J
Re: Jestem hepi, bo...
: 17 lip 2013, 20:39
autor: Aenyeweddien
Kolejna osoba, która lubi Wrocław... muszę się tam przejechać
Mnie tam kierują jako fajne miejsce do życia, w którym mogłabym znaleźć pracę. I jak najbardziej Wyrwana, też uważam, że powinnaś próbować tam zahaczyć.
Ja w sumie jestem i nie jestem hepi. Jestem bo wyjazd się udał, plan wykonany, fajne wspomnienia zebrane. A nie jestem hepi, bo czuję, że czegoś tam brakło, coś mi mówi, że mogło być fajniej. Podejrzewam, że to przez mój brak odwagi w nawiązywaniu kontaktów z innymi ludźmi (nawet wtedy kiedy kurde powinnam była wiedzieć od czego zacząć rozmowę).
Re: Jestem hepi, bo...
: 17 lip 2013, 21:00
autor: Libra
Mnie Wrocek nie zaczarował- ja z tych, których czarują wsie i górzyste zadupia
Aenyeweddien, u mnie też zgrzyta jeżeli o kontakty chodzi- trochu rozumiem.
Re: Jestem hepi, bo...
: 17 lip 2013, 21:30
autor: wyrwana_z_kontekstu
Libra pisze:Wyrwanku, to szukaj sposobów aby się we Wrocku zahaczyć, jakby co kciuki trzymam
Żeby to było takie proste.
Niestety, mam pewne zobowiązania, więc nie mogę "po prostu" znaleźć sobie pracy we Wrocławiu i tam wynająć pokoik. I tak musiałabym opłacać swoje mieszkanie w kur_wi_dołku, którego nie wynajmę, bo mama ze mną w nim mieszka.
A ona finansowo mnie nie wspomoże w czynszu ani jednym, ani drugim, bo nie ma z czego.
Re: Jestem hepi, bo...
: 18 lip 2013, 10:14
autor: Czejenka
Libra pisze:Mnie Wrocek nie zaczarował- ja z tych, których czarują wsie i górzyste zadupia
Byłam raz, 10 lat temu, i ładnie było
Ale też ciągnie mnie do terenów podmiejskich, do lasów,gór,rzek, trawy, żuczków, kur i zboża
Dlatego jestem hepi, bo w sierpniu wyjedziemy z kilkoma dziewczynami na działkę do lasu, gdzie będziemy robić zakupy w sklepie oddalonym o kilka km, siedzieć pod drzewami, palić wieczorem ognisko i sie klepać od komarów
i ukrywać przed okolicznymi gospodarzami, którzy podobno ochoczo by przybyli wypić bimber przy ognisku
Re: Jestem hepi, bo...
: 18 lip 2013, 11:12
autor: dimgraf
Ja nie należę do miłośników Wrocławia. Jakoś wolę swoją "prowincję" (jeśli można tak nazywać średniej wielkości miasto:P). Z dużych aglomeracji to mnie osobiście ujął Poznań. Odniosłem wrażenie, że jest dużo więcej miejsc wypoczynkowych - parczków, skwerów, placów z fontannami. Ale niestety przez odległość, a zwłaszcza czas podróży i ceny noclegów w Poznaniu (wyższe niż w kurortach wypoczynkowych), rzadko mogę sobie pozwolić na wycieczkę do tego miasta. Choć ja i tak jestem z tych co lubią spokój, a nie ciągły hałas i pęd jaki towarzyszy większym miastom więc o wiele lepiej czuję się w mniejszych miejscowościach.
A hepi, bo... kolejny raz miałem okazję wejść tak gdzie zwykli ludzie nie mają wstępu. Tym razem owym miejscem jest wieża zamku, która na przełomie sierpnia i września może zostać otwarta turystycznie.
Re: Jestem hepi, bo...
: 18 lip 2013, 17:41
autor: loony
Właśnie zadzwoniła do mnie pani z Uniwersytetu Śląskiego i poinformowała mnie, że zwolniło się miejsce na filologii angielskiej z językiem japońskim, i że mnie tam chcą
Bogowie czuwają nad moim asowatym, farciarskim tyłkiem
Re: Jestem hepi, bo...
: 18 lip 2013, 17:47
autor: wyrwana_z_kontekstu
loony pisze:Właśnie zadzwoniła do mnie pani z Uniwersytetu Śląskiego i poinformowała mnie, że zwolniło się miejsce na filologii angielskiej z językiem japońskim, i że mnie tam chcą
Bogowie czuwają nad moim asowatym, farciarskim tyłkiem
Gratuluję, oblegany kierunek i to na dobrej uczelni.
Widać tylko ja mam takiego pecha, bo lata temu, gdy startowałam na psychologię na UWr i byłam
druga na liście rezerwowych, oczywiście się nie załapałam. I nawet odwołanie pisałam, nic to nie dało.
Re: Jestem hepi, bo...
: 18 lip 2013, 17:54
autor: Libra
loony gratuluję.
Ja bardziej wystraszona(bo obce miasto, obcy ludzie! ), ale uparłam sie na bycie hepi bo jednak pojadę na ciekawe szkolenie
Re: Jestem hepi, bo...
: 19 lip 2013, 20:30
autor: chochol
Bo dopiero co sie zaczął łikend, a mnie już brzuch boli, Kłapouchy dzięki, że jesteś.
klapouchy pisze:Nie mam nic przeciwko ale wolałbym żeby usiadła na twarzy
Re: Jestem hepi, bo...
: 19 lip 2013, 20:35
autor: klapouchy
chochol pisze:Bo dopiero co sie zaczął łikend, a mnie już brzuch boli, Kłapouchy dzięki, że jesteś.
klapouchy pisze:Nie mam nic przeciwko ale wolałbym żeby usiadła na twarzy
Czyżby to ze smiechu Cie brzuch rozbolał?