Mam od dawna jedną gitarę akustyczną i jedną elektroakustyczną, ale nie umiem na nich grać. Zwykle, gdy wpadam na pomysł, żeby się pouczyć, chęć do grania przechodzi mi po próbie nastrojenia gitary.
Ant pisze:A ja jestem chyba jakimś odmieńcem, bo nie przepadam za gitarą
Wolę fortepian Albo skrzypce
Ale na żadnym nie potrafię grać
To jest nas dwoje Uwielbiam skrzypce, niestety nie potrafię na nich grać
A za gitarą też za bardzo nigdy nie przepadałam, ale jak mój braciszek zaczął grać, to w sumie miło się słucha
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
W kwietniu też zaczęłam pogrywać Traktuję gitarę jak swoją żonę. Można nie zjeść kolacji, ale z żoną kochać się trzeba Kocham ją, ale czasami mi się po prostu nie chce ćwiczyć, plus na głowie nauka, szukanie pracy, jakieś rozterki i inne, ale jak już się wezmę, to jest bardzo przyjemnie
Kilka postów wcześniej pisałem, że na gitarze mi nie szło, a jednak się kilka miesięcy temu skusiłem i jestem szczęśliwym posiadaczem Fendera Stratocastera. (miłośnicy gitar powinni znać tą nazwę bardzo dobrze )
No i muszę się pochwalić, że robię nawet spore postępy.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"