Umówiłam się w końcu :)
Zawód psychologa jest regulowany Ustawą o zawodzie psychologa i samorządzie zawodowym ( to jest główna regulacja prawna określająca zasady wykonywania zawodu psychologa).
Zgodnie z tą ustawą : 1.podjęcie usług psychologicznych następuje za zgodą klienta ( art 12).
Psycholog informuje klienta o celu postępowania,jego przebiegu,wynikach i sposobie ich udostępniania oraz powinien uzyskać akceptację planowanych czynności.( art 13).
W związku z tym obowiązek informowania wynika z samej ustawy regulującej ten zawód.
Agnieszka miała rację w tym co napisała. Dziwożona też...tylko,że wynika to z samej ustawy....a nie z moralności....( którą oczywiście lekarz i psycholog winni się kierować)
Pozdrawiam
Zgodnie z tą ustawą : 1.podjęcie usług psychologicznych następuje za zgodą klienta ( art 12).
Psycholog informuje klienta o celu postępowania,jego przebiegu,wynikach i sposobie ich udostępniania oraz powinien uzyskać akceptację planowanych czynności.( art 13).
W związku z tym obowiązek informowania wynika z samej ustawy regulującej ten zawód.
Agnieszka miała rację w tym co napisała. Dziwożona też...tylko,że wynika to z samej ustawy....a nie z moralności....( którą oczywiście lekarz i psycholog winni się kierować)
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 8 sty 2009, 00:00 przez DAMA, łącznie zmieniany 1 raz.
Mowa jest srebrem, a milczenie złotem.
Mnie też to zdziwiło. Ale, jak już wspomniałam, to tylko jedna ze "szkół". To nie chodzi o to, że psycholog może robić, co mu się zachce, tylko, że jak pacjent wie za dużo, to psycholog nie będzie w stanie mu pomóc. Tak nam to tłumaczył wykładowca, ale sam mówił, że to tylko jeden ze sposobów. A jak wiadomo, żaden rodzaj terapii nie jest uniwersalny i trzeba go dobrać bardzo umiejętnie. Może czasem taka dokładna wiedza u pacjenta faktycznie nie pomaga?
Ale, jak już wspominałam, nie mam pewności, jak to dokładnie jest. Mam nadzieję, że nie wypisuję żadnych głupot
Ale, jak już wspominałam, nie mam pewności, jak to dokładnie jest. Mam nadzieję, że nie wypisuję żadnych głupot
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
Koni to nie jest kwestia wypisywania " głupot" jak to ujęłaś. Skoro ktoś Ci tak zasugerował miałaś prawo tak myśleć.Widocznie ( jeśli to rzeczywiście ma miejsce w praktyce) ten psycholog stworzył sobie swoją własną filozofię prowadzenia takiej a nie innej terapii i pomagania ludziom.Zresztą już jeden psycholog,który działał w podobny sposób był....( i wszyscy zapewne domyślają się o kogo chodzi....) W tej chwili ponosi tego konsekwencje...
Mowa jest srebrem, a milczenie złotem.
Nie wiem, czy słyszeliscie o pionierskiej operacji w Bydgoszczy, czyli :
" Elektrodą w ciężką depresję"
" Pacjent, 45 letni mężczyzna spod Inowrocławia, cierpiał na ciężką depresję od 26 lat. - Choroba ustępowała na jakiś czas, ale potem powracała. Ostatnio było z nim bardzo źle. (...) Operacja (...) w Wojskowym Szpitalu Klinicznym, polegała na wszczepieniu stymulatora, który pobudza wydzielanie serotoniny w organizmie chorego - Na szyi, po lewej stronie wszyliśmy elektrodę, a poniżej obojczyka stymulator. Elektroda działa na lewy nerw błędny, w którym są włókna prowadzące do mózgu. Moduluje ona informacje docierające do układu limbicznego odpowiedzialnego za emocje. - wyjaśnia prof. Harat. Urządzenie nie jest kłopotliwe dla pacjenta. Włącza się automatycznie co pięć minut na 30 sekund. (..) Na pierwsze wyniki leczenia, trzeba poczekać co najmniej trzy miesiące.
Na świecie przeprowadzono około trzech tysięcy podobnych operacji, głównie w Stanach Zjednoczonych, Niemczech i Szwajcarii. Zabieg jest drogi. Stymulator kosztuje prawie 38 tys. zl. koszty leczenia wynoszą 4 tys. zł."
" Elektrodą w ciężką depresję"
" Pacjent, 45 letni mężczyzna spod Inowrocławia, cierpiał na ciężką depresję od 26 lat. - Choroba ustępowała na jakiś czas, ale potem powracała. Ostatnio było z nim bardzo źle. (...) Operacja (...) w Wojskowym Szpitalu Klinicznym, polegała na wszczepieniu stymulatora, który pobudza wydzielanie serotoniny w organizmie chorego - Na szyi, po lewej stronie wszyliśmy elektrodę, a poniżej obojczyka stymulator. Elektroda działa na lewy nerw błędny, w którym są włókna prowadzące do mózgu. Moduluje ona informacje docierające do układu limbicznego odpowiedzialnego za emocje. - wyjaśnia prof. Harat. Urządzenie nie jest kłopotliwe dla pacjenta. Włącza się automatycznie co pięć minut na 30 sekund. (..) Na pierwsze wyniki leczenia, trzeba poczekać co najmniej trzy miesiące.
Na świecie przeprowadzono około trzech tysięcy podobnych operacji, głównie w Stanach Zjednoczonych, Niemczech i Szwajcarii. Zabieg jest drogi. Stymulator kosztuje prawie 38 tys. zl. koszty leczenia wynoszą 4 tys. zł."
Zanim się wypowiem, skonsultuję to z resztą mojej grupy. Może oni pamiętają to dokładniej albo mają zapisane jakieś szczegóły...DAMA pisze:Koni to nie jest kwestia wypisywania " głupot" jak to ujęłaś. Skoro ktoś Ci tak zasugerował miałaś prawo tak myśleć.Widocznie ( jeśli to rzeczywiście ma miejsce w praktyce) ten psycholog stworzył sobie swoją własną filozofię prowadzenia takiej a nie innej terapii i pomagania ludziom.Zresztą już jeden psycholog,który działał w podobny sposób był....( i wszyscy zapewne domyślają się o kogo chodzi....) W tej chwili ponosi tego konsekwencje...
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
Zapewniam Cię Dziwożono,że czytam ze zrozumieniem. Wątpliwość dotyczyła faktu,czy psycholog musi informować o przeprowadzanej terapii i jej skutkach. W związku z tym odpowiedziałam ( powołując się na podstawę prawną,regulującą ten zawód),że ma obowiązek informowania. Natomiast kwestia moralności i etyki działania psychologa jest bezdyskusyjna,wiadomo,że każdy psycholog winien się nią kierować. Pozdrawiam...( kwestia i problemy komunikacyjne drogą netową).
Mowa jest srebrem, a milczenie złotem.
No, dzisiaj jeszcze byłam u dentysty, który za 5 minut pracy skasował blisko 100 zł. Wniosek? W ciągu dwóch dni pozbyłam się 1/5 wypłaty. Zwariować można. Ja za godzinę korków, jeśli już zmuszę się do nich dla kogoś (nienawidzę korków), nie jestem w stanie wziąć od dziecka 15 zł, a niektórzy tak się cenią. W szoku jestem!Agnieszka pisze:No ceny w prywatnych gabinetach zwalają z nóg - nie tylko u psychologów
Chyba naprawdę lepiej będzie, jak znajdę sobie państwowego specjalistę...
A jak się czuję? Hmmm... na razie bez zmian, dzisiaj znów ryczałam, ale usiłuję się pozbierać.
Doceniam to, że trafiłam na to Forum i Was poznałam
Panie, co oznacza to, czym mnie doświadczasz...