Nie boję się zwierząt.
: 16 sty 2014, 00:33
A ja jestem szczęśliwa, bo jakiś czas temu trafiłam na mądrego lekarza, który nie potraktował mnie jak hipohondryczkę, tylko po usłyszeniu jak panicznie bałam się wszelkich zwierząt (do zaniku widzenia przy psach oraz wycofywaniu się przy kotach) przepisał mi lek. I co? I od ponad pół roku nie boję się zwierząt!
I jest to zdrowe niebanie się! To znaczy jak widzę obcego psa, który nie okazuje radości na mój widok, to mam respekt, ale nie nieruchomieję ze strachu, nie przestaję widzieć i słyszeć, nie czekam aż odejdzie na kilometr ode mnie zanim się ruszę!
Hurrra!!!
Ta dolegliwość jest u mnie w rodzinie dziedziczna. Chociaż moi rodzice się nie bali ale już siostra mojego ojca panicznie. Moja córa też od zawsze (od kiedy zaczęła zauważać owady).
I jest to zdrowe niebanie się! To znaczy jak widzę obcego psa, który nie okazuje radości na mój widok, to mam respekt, ale nie nieruchomieję ze strachu, nie przestaję widzieć i słyszeć, nie czekam aż odejdzie na kilometr ode mnie zanim się ruszę!
Hurrra!!!
Ta dolegliwość jest u mnie w rodzinie dziedziczna. Chociaż moi rodzice się nie bali ale już siostra mojego ojca panicznie. Moja córa też od zawsze (od kiedy zaczęła zauważać owady).