A kogo mam? ludzie to nie akceptują nie rozumieją... muszę tu udawać kogoś kim nie jestem, tylko przy kocie i dwóch psach nie muszę udawać, ukrywać ze jestem AS, no i tu na forum.
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
no przygarnąłem 2 psy i kota, nawet pająki w tym pomieszczeniu co jestem toleruje, ale tak bogaty to nie jestem by wybudować schronisko itp. Pomieszczeniu.. pokój, ale jak sprzątam to pająkowi krzywdy nie robię, on se za szafą i no poważnie pająk se żyje.. czym się tu żywi nie wiem.. ale obserwuję go tak ze 5 miesięcy...
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Też miałam pająka w pracy, ale albo sobie poszedł w świat, albo go zlikwidowali przy okazji sprzątania (oby nie). A jednym z moich marzeń jest pies, ale narazie za często jestem poza domem, żeby się zajmować zwierzakiem
Bez nich nic nie ma sensu. Uwarzam, że jeśli nie miałbym podążać drogą marzeń od razu mogę wykopać grób i pozdrowić zimnego lecha Z takich przyziemnych marzeń powoli na wykończeniu mam to o swoich 4 ścianach. Ciasne ale własne. Jako uzależniony od kawy i czekolady myślę że realizując kolejne marzenie pozarażam innych tymi niezdrowymi używkami. Jestem też miłośnikiem czegoś co można dla uproszczenia nazwać bioenergoterapią i chcę w przyszłości otworzyć działalność w tym kierunku na pełen etat. Będę uzdrawiał tych co pozatruwałem nadmiarem milki Marzy mi się też żyć w świecie jednej wielkiej rodziny, coś na kształt ery hippisów ale bez narkotyków. Poza tym trochę popodróżować bo trochę zamulam pod tym względem. A wy jakie macie marzenia? Jeśli ktoś ma jakieś "marzenia" a po nich 10 "ale" dla których tego nie zrealizuje to to nazywam nie marzeniem lecz przynudzaniem . Dlatego proponuję byśmy dzielili się tu czymś co faktycznie chcemy wcielać w życie. A no i od lat marzy mi się projektor a wciąż kurna go nie mam..
Przede wszystkim marzę o wyjeździe do Japonii. W porównaniu do waszych marzeń może się to wydawać błahe, ale stało się z okresem czasu moim najważniejszym celem do osiągnięcia i największą radością jaka może mi się przydarzyć w najbliższym okresie. Jakkolwiek mam zaplanowany wyjazd na wrzesień i przyznam się, że boję się co będzie potem. Zarazem to, że miałam zbyt wysokie oczekiwania do wyjazdu i jak polecę do czar pryśnie, a także to, że jak wrócę nie będzie za bardzo niczego co mogłabym 'wyczekiwać'.
Poza tym chciałabym znaleźć osobę, którą bym naprawdę kochała z wzajemnością. Taka, z którą każda chwila spędzona byłaby przyjemnością. Nie jestem romantyczką, ale wciąż trochę wierzę, że jest to możliwe. Szkoda, że nie do końca to zależy ode mnie. Z mniejszych marzeń chciałabym znaleźć pracę w zawodzie, dobrze opłacalną, gdzie mogłabym pozwolić sobie na częste wyjazdy zagraniczne, a także pomoc pieniężną rodzicom.
Z bardziej 'celów' czy 'pragnień' chciałabym stać się bardziej otwarta i wyluzowana, zwłaszcza w większym gronie osób, bo nadal mi to sprawia problemy.
Większość moich marzeń to marzenie podróżnicze. Jest tyle miejsc na ziemi, które chciałabym zobaczyć na własne oczy. Najbardziej przeszkadza mi chyba w realizacji tych marzeń brak odwagi i determinacji.
A poza tym to miło by było znaleźć kogoś z kim mogłabym dzielić życie nie musząc niczego udawać ani ukrywać.
No i praca w zawodzie po skończonych studiach też by się przydała
Staram się zbyt długo nad marzeniami nie zastanawiać, by się nie rozczarować brakiem ich spełnienia. Pokrótce chciałabym mieć więcej motywacji i dobrej ideii by zakończyć pewien projekt książki, oraz znaleść odpowiedniego wydawcę, bo to dziś nie łatwo. A jaki projekt nie zdradzę, by nie zapeszać.
"Samotność jest prawością, potem oczywistością. Jest naturalnym odsunięciem się od iluzji. Jest stanięciem oko w oko z czarną dziurą. Jest przerażeniem i wyzwoleniem od przerażenia. Jest tunelem do życia. Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał."